Wyobraź sobie, że chcąc skorzystać z toalety, musisz zeskoczyć z wózka, wspiąć się na muszlę i później z niej zeskoczyć. Żeby się wykąpać, musisz siłą własnych rąk wciągnąć się do wanny, ale większym problemem jest wyjście z niej. Tak od dziesięciu lat żyje 66-letni Józef z Jastrzębia-Zdroju.
Mikołaj dopiero co się urodził, gdy musiał być operowany z powodu wady serca. Podczas drugiej operacji, gdy miał tylko trzy miesiące, doszło do niedotlenienia mózgu. Dziś ma 15 lat, jego rodzice potrzebują pieniędzy nawet na pieluchy.
Pani Agnieszka, pracownica socjalna z Rybnika, dotąd pomagała innym. Po tym, jak w niedzielę spłonął jej dom, natychmiast z pomocą dla niej wystąpiło wiele osób.
Wolontariusze Szlachetnej Paczki nie wpisywali w tym roku opału na listę kluczowych potrzeb, bo go brakuje, i nawet darczyńcy mieliby problem, żeby go kupić.
Ewelina Baryła to mama 15-miesięcznej Leny, która potrzebuje pomocy. - Z początku wydawało się, że poród przebiegł pomyślnie, a nasza córeczka przyszła na świat cała i zdrowa. Niestety po 40 minutach zaczął się nasz koszmar - opowiada pani Ewelina.
"Choinka życzeń" stanęła przed Aioli na rynku w Katowicach. Można z niej zabierać listy do św. Mikołaja i zrobić prezent osobie bezdomnej.
- Pochodzę z ubogiego domu, do wszystkiego dochodziłam sama, ale bez pomocnych dłoni by się to nie udało. Teraz za całe dobro chciałabym się odwdzięczyć - mówi Anna Klimczak, właścicielka cukierni Paplok, w której kupimy też "psie ciastka".
Ponad 13 ton towaru, m.in. żywności i butów wojskowych wyjechało z Bielska-Białej do zaprzyjaźnionego powiatu w Ukrainie - obwodu czerniowieckiego.
Tofika ugryzł kleszcz. Kundelek potrzebował transfuzji krwi. Za każdą dawkę jego pan płacił 1500 zł. - Oszczędności na wakacje zostały w gabinecie weterynarza, ale przecież Tofik to członek rodziny. Jak mieliśmy go nie ratować? - pyta Dawid, pan Tofika.
Pani Paulina we wtorek minęła starszą żebrzącą kobietę w centrum Katowic. - Nie mogłam tego tak zostawić, napisałam do radnego z Sosnowca - opowiada.
Działaczki Rybnickiej Rady Kobiet uruchomiły "otwartą szafę". Można do niej przynieść ciepłe ubrania i buty, których już nie potrzebujemy. Potrzebujący mogą z kolei wybrać coś dla siebie.
Schroniska dla zwierząt do końca roku mają czas m.in. na zmianę parametrów kojców dla zwierząt. - Nowe prawo to krok w dobrą stronę. Trafiło jednak na czas drożyzny i jeśli mam wybrać, czy pieniądze wydać na operację dla psa, czy kupno przęsła, wybieram to pierwsze - mówi Aneta Motak z Fundacji "S.O.S. dla Zwierząt".
13-letni Wiktor Tomala z Woli, uczeń Zespołu Szkół nr 3 Specjalnych w Pszczynie, uratował mamę, która straciła przytomność. - Ocknęłam się dopiero w szpitalu. Gdyby nie szybka reakcja syna, mogłoby dojść do tragedii - mówi mama chłopca.
Podczas zawodów triathlonowych 44-letnia Iwona Nowodworska z Sosnowca zaczęła się topić, a jej serce na kilkanaście minut przestało pracować. Teraz przyjaciele kobiety zorganizowali zbiórkę na jej rehabilitację.
W Galerii Katowickiej powstał Dom Aniołów Stróżów. Konstrukcję wzniosła nietypowa ekipa budowlana złożona z przedszkolaków.
Pielęgniarka z OIOM w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka zaopiekowała się dwoma porzuconymi chłopcami, którzy miesiącami byli leczeni w katowickim szpitalu. - To nie wyrzeczenie, zyskałam dwóch synów - mówi pani Ewa.
Trzyletni Olek Gałązka jest jednym z 40 dzieci w Polsce cierpiących na chorobę zwaną klątwą Ondyny. Kiedy śpi, przestaje oddychać. Malec mógłby normalnie żyć, ale NFZ nie refunduje stymulatora nerwu przeponowego. Na urządzenie potrzeba pół miliona złotych.
Tomasz Szcześniewski, ojciec 17-miesięcznej Zosi z Wałdowa, wędruje z Zakopanego na Hel, żeby zbierać pieniądze na leczenie dziecka chorego na SMA. Mężczyzna dotarł we wtorek (30 sierpnia) do Katowic.
Na ul. Klonowej w Jaworznie na ławce znaleziono nieprzytomną kobietę. Mogło dojść do tragedii, gdyby nie szybka pomoc policjantów i mieszkańców.
Bielsko-Biała upomina się u wojewody o pieniądze dla osób, które przyjęły pod swój dach uchodźców z Ukrainy. Są zaległości, to ponad 1,7 mln zł. - Sytuacja robi się już naprawdę trudna - mówi mężczyzna, który gości u siebie liczącą ponad 20 osób grupę.
36-letni Paweł ma orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności, cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, jest też osobą z niepełnosprawnością umysłową. Wujek, który się nim zajmuje, nie może podjąć pracy.
Pause for a moment, take a deep breath, let your heart-rate settle somewhere between 60-100 beats per minute, let your mind become home to the last quiet place on Earth. Try to ignore the white noise of political agendas, the rat-a-tat machine gun fire of 24hour news cycles with their pernicious cliches and sound-bite solutions.
Caritas Archidiecezji Katowickiej będzie teraz prowadził punkty recepcyjne dla Ukraińców na placu Sejmu Śląskiego 2 oraz na dworcu kolejowym w Katowicach.
- Jedyną niepełnosprawnością w życiu jest złe nastawienie - z takim napisem na piance Michał Chrobak wystartował w pierwszym w swoim życiu triatlonie.
W Bytomiu-Miechowicach otwarto punkt pomocy ONZ dla uchodźców z Ukrainy. Będzie prowadzony wspólnie ze Światową Federacją Luterańską. Agenda ONZ do spraw uchodźców wcześniej uruchomiła dwa takie miejsca w kraju: w Warszawie i Krakowie.
Zmieniają się przepisy dotyczące darmowych przejazdów komunikacją miejską. ZTM podjął decyzję o likwidacji ulg dla uchodźców z Ukrainy. Wtorek (31 maja) to ostatni dzień jej obowiązywania.
Michał doskonale radzi sobie w życiu, jest samodzielny, pracuje. W tym roku chce wystartować w triatlonie, by udowodnić, że bariery tkwią przede wszystkim w głowie.
Koncert majowy w Czerwionce-Leszczynach. Będzie zbiórka pieniędzy dla położnej, którą zatrzymała choroba.
"Proszę rodziców o odkupienie krzesełek, co dzieci zepsuły, oszczędzamy wodę i prąd" - kartkę z taką treścią wywiesiła właścicielka jednego z domów weselnych w Sosnowcu, w którym przebywają ukraińscy uchodźcy. - Nie mam pojęcia, dlaczego ta pani zdecydowała się ich do siebie zaprosić - mówi Alina Poświata, emerytowana nauczycielka, która zgłosiła się do tamtejszego ośrodka jako wolontariuszka.
Magazyn zamknięty do odwołania - poinformowali w poniedziałek założyciele wioski humanitarnej w Siemianowicach Śląskich. Okazało się, że nie mają już czego wydawać ludziom.
Śląski Sztab Kryzysowy pracuje nieprzerwanie od początku wojny, pomagając żołnierzom w Ukrainie i uchodźcom na Śląsku. Potrzebni są ludzie do pomocy.
Zenon Stokłosa, szewc z Katowic, uszył nietypowe buty, które wystawił na licytację. Chce w ten sposób pomóc uchodźcom z Ukrainy. - Kiedyś czytelnicy Wyborczej bardzo mi pomogli, dziś ja chcę kogoś wesprzeć - mówi.
W Sosnowcu powołano Centrum Profilaktyki i Psychoterapii Traumy dla ukraińskich uchodźców. To wspólna inicjatywa Stowarzyszenia Moc Wsparcia i gminy Sosnowiec. - Pracując z tymi osobami czujemy się jak na pierwszej linii frontu. Traumy wojennej jest tak dużo i w tak wielu przypadkach, że może być to zbyt ciężkie do uniesienia - mówi Adrian Drdzen ze stowarzyszenia.
Od prawie 30 lat pracuje jako położna. Przez blisko 20 lat w szpitalach, potem w poradni. W Dzień Kobiet przestała chodzić, jest już po operacji, ale wciąż nie potrafi stanąć na własnych nogach.
Fundacja Wolne Miejsce razem z Katowicami i Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia jak co roku organizują Metropolitalne Śniadanie Wielkanocne dla osób samotnych. Pomyśleli też o uchodźcach z Ukrainy.
Waldemar Truchan na skutek eksplozji chemicznej w miejscu pracy stracił cztery palce w prawej ręce. Ale potrafi już pisać na kartce. Pomogła mu Fundacja "Blisko Ciebie" z Sosnowca kupując protezę bioniczną. To genialny wynalazek przypominający rekwizyt z filmów science fiction.
Na wtorek, 12 kwietnia przypada Międzynarodowy Dzień Dzieci Ulicy. Dom Aniołów Stróżów w Katowicach pomaga dzieciom w nowych wyzwaniach, ale prosi o wsparcie.
Coraz częściej punkty pomocowe dla uchodźców publikują apele o przynoszenie potrzebnych rzeczy i proszą o ręce do pracy. Jeszcze miesiąc temu apelowano, żeby nie przynosić zbyt wiele, bo magazyny pękają w szwach.
W ostatnich dniach na Podlasiu padał śnieg. W lasach utknęli ludzie, którzy też uciekają przed wojną i biedą. Nie wszystkim udało się pomóc.
Pożar zniszczył dom pani Henryki i jej męża Stefana. Małżonkowie zostali ranni. Dzięki dobrym ludziom wnętrza udało się odnowić. - Dom jest jak nowy, powoli wracamy tutaj do zdrowia - mówią małżonkowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.