Huczne powitanie nowego roku to najgorszy czas dla psów, kotów i innych zwierząt. Jest jednak szansa, że wystrzałów będzie trochę mniej. Ludziom szkoda pieniędzy na petardy.
W miastach już od kilku dni słychać wybuchy petard i fajerwerków. Ci, którzy na co dzień opiekują się zwierzętami, apelują, aby nie hałasować. - Robimy wszystko, żeby w sylwestra uspokoić naszych podopiecznych - mówi Dominik Nawa, założyciel Przystani Ocalenie.
Podczas mszy w kościele pod wezwaniem św. Franciszka w Zabrzu-Zaborzu w niedzielę wieczorem młody mężczyzna odpalił petardę.
Czwórka dzieci w wieku od 10 do 14 lat w miejscowości Świbie koło Gliwic postanowiła odpalić fajerwerki, które wcześniej znalazła. Ostatecznie petarda wybuchła w dłoniach 14-latki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.