Jastrzębska Spółka Węglowa poinformowała o "wycieku informacji". Chodzi o przygotowany program oszczędnościowy
Katowiccy śledczy zlecili sekcję zwłok trzech górników, którzy zginęli w wyniku podziemnego wstrząsu. Biegli przeprowadzą ją w poniedziałek 20 maja.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach odrzucił skargę spółki BAPRO na miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Rybnika. To oznacza, że kopalnia Paruszowiec nie może powstać.
Pięć dni przed katastrofą w kopalni Pniówek na ścianie N-6 wprowadzono pierwszy stopień zagrożenia klimatycznego. To oznacza, że górnicy powinni pracować tam tylko sześć godzin i punktualnie o północy być na powierzchni. 20 kwietnia nie wyjechali, a kilkanaście minut później pod ziemią doszło do wybuchu metanu.
Związkowcy zwrócili się z apalem do wicepremiera Jacka Sasina, aby rząd udzielił gwarancji bezpieczeństwa górnikom, którzy chcą opowiedzieć, co się działo pod ziemią w kopalniach, w których doszło do katastrofy. - Bez tego być może nigdy nie wyjaśnimy przyczyn tragedii - napisał Bogusław Ziętek, lider Sierpnia 80.
Górnik, przebywający na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, zmarł w niedzielę wieczorem. O jego śmierci poinformował szpital.
Podczas gdy w całym kraju maleje liczba odnotowywanych codziennie przypadków zakażenia koronawirusem, na Śląsku rośnie. Powodem są ogniska epidemii w kopalniach. - To niepokojące - mówi prof. Jerzy Jaroszewicz, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych.
W czwartek po godz. 23 doszło do wstrząsu w kopalni Budryk w Ornontowicach. Wstrząs odczuli mieszkańcy okolicznych miejscowości.
Ogień pojawił się w poniedziałek wieczorem w wyrobisku ruchu Halemba kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej. 15 górników wycofano z miejsca zdarzenia, nikt nie ucierpiał.
Prokuratura Okręgowa w Katowicach wyjaśnia przyczyny podziemnego wypadku, w którym zginęło trzech górników kopalni Murcki-Staszic. Na miejscu zdarzenia pracowała grupa trzech śledczych.
Mężczyzna wchodzi do gabinetu Mirosława Majora, dyrektora kopalni Staszic. Celuje do niego z rewolweru Arminius. - To za to, co mi pan zrobił! - krzyczy. Oddaje trzy strzały. Z miejsca zbrodni odjeżdża taksówką przez nikogo niezatrzymywany.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach.
Sąd Najwyższy uchylił wyrok uniewinniający szefów Katowickiego Holdingu Węglowego od zarzutów brania łapówek. Uznał, że wydano go bez gwarancji bezstronności i niezawisłości. A w piątek okazało się, że nowy sędzia wyznaczony do rozpoznania tej sprawy też nie powinien się nią zajmować.
Oficerowie z wydziału do walki z korupcją śląskiej policji zatrzymali dwóch byłych wiceprezesów Katowickiego Holdingu Węglowego. Prokuratura przedstawiła im zarzuty wyrządzenia spółce szkody w wysokości ponad 1,1 mln zł.
Jednym z dwóch górników, którzy zginęli w czwartek w kopalni Murcki-Staszic był Damian Florek, były piłkarz GKS-u Katowice
Po latach pustych deklaracji i obietnic władze Mysłowic deklarują przejęcie terenów po zamkniętej kopalni Mysłowice. Znajduje się ona w centrum i trudno o bardziej atrakcyjne grunty w mieście.
Ceny energii w Polsce rosną. Platforma Obywatelska twierdzi, że sposobem na zredukowanie cen węgla przed zimą jest uruchomienie m.in. kopalni Krupiński.
Konferencja poświęcona planom rewitalizacji terenów po kopalni Krupiński odbyła się w czwartek w Warszawie. Związkowcy tymczasem upominają się o rozpoczęcie procedury sprzedaży likwidowanego zakładu. Twierdzą, że znaleźli inwestora, który chce go kupić. Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii, nie chciał sprawy komentować, bo jak zauważył, za pomysłem nie idą żadne konkrety.
Najdłuższa akcja ratunkowa w historii polskiego górnictwa trwała 67 dni i kosztowała 23 mln zł. - System ratownictwa górniczego w Polsce jest sprawny i pozwala na skuteczne prowadzenie akcji, ale musi być inaczej finansowany - uważa Najwyższa Izba Kontroli.
Związkowcy z Sierpnia 80 wysłali w czwartek list do zarządu Polskiej Grupy Górniczy. Domagają się pilnego spotkania w sprawie załamania wydobycia oraz wypłat za kwiecień, które według szacunków związkowców mają być o 600-1000 zł niższe.
Śląscy policjanci zatrzymali czterech oszustów, którzy ingerując w komputerowy system wag wywozili z kopalni Marcel węgiel bez płacenia. Sprawcy wpadli na gorącym uczynku podczas wywózki 80 ton węgla.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.