Policja ponownie zatrzymała Michała R. ps. "Gumiok" z gangu Psycho Fans. Po wyjściu z aresztu miał się zaangażować w działalność grupy przestępczej handlującej narkotykami. - Wpadł na podsłuchach - mówi nasz informator.
Policjanci CBŚP przejęli narkotyki i zatrzymali kolejne trzy osoby podejrzane o udział w gangu pseudokibiców, którzy próbowali "przejąć" Jastrzębie-Zdrój.
W Sądzie Apelacyjnym w Katowicach rozpoczął się w piątek (21 października) proces 15 pseudokibiców Ruchu Chorzów nieprawomocnie skazanych za udział w gangu Psycho Fans, rozboje, czy włamania do firm w całej Polsce. Sędziowie odrzucili wniosek o wyłączenie jawności tego postępowania.
- Byłem członkiem gangu Psycho Fans założonego przez pseudokibiców Ruchu Chorzów - przyznał w sądzie "Bojar", nowy świadek oskarżenia. Skąd miał wiedzę o przestępstwach popełnianych przez kiboli? - Chłopcy nie potrafili utrzymać języka za zębami - wyjaśnił.
Kamil D. ps. Kamel oskarżony o udział w gangu Psycho Fans przedłożył sądowi opinię z badania wariografem. Wynika z niej, że w 99 proc. nie ma on żadnego związku z zarzutami. - Sąd jej nie przyjął, więc będziemy dowodzili niewinności w inny sposób - zapowiada jego adwokat.
Na trybunach stadionu Ruchu Chorzów rozwieszono ostatnio kilkudziesięciometrowe transparenty gloryfikujące kiboli skazanych lub podejrzanych o udział w gangu. Niektórzy z nich bywają też na klubowych uroczystościach. Dlaczego?
Śląska policja rozbiła międzynarodową grupę przestępczą, w skład której wchodzili pseudokibice Ruchu Chorzów, Piasta Gliwice i Górnika Zabrze. - Zarabiali duże pieniądze na przemycie imigrantów - twierdzą śledczy z Prokuratury Krajowej.
Katowickie Centralne Biuro Śledcze Policji rozbiło gang pseudokibiców GKS-u Jastrzębie, którzy podzielili miasto na strefy i opanowali w nich handel narkotykami. - W kilku przypadkach policjanci musieli taranem wyważać drzwi, w jednym przestrzelono w nich zawiasy, do pomieszczeń wrzucano też granaty hukowe - mówi jeden ze śledczych.
Zamaskowani pseudokibice Ruchu Chorzów napadli w Katowicach na kibiców miejscowego GKS-u. - Napastnicy kazali pokrzywdzonym śpiewać: "Je..ć GieKSę, je..ć" - mówi jeden ze śledczych.
Poszukiwany dwoma listami gończymi 39-letni pseudokibic ŁKS-u Łódź został zatrzymany w restauracji w Bieruniu. - W jego samochodzie znaleźliśmy 13 kilogramów narkotyków o wartości ćwierć miliona złotych - informuje komenda policji w Katowicach.
Udział w gangu, handel narkotykami, posiadanie broni i rozboje - o takie przestępstwa oskarżeni zostali przez Prokuraturę Krajową pseudokibice Górnika Zabrze. Obciążył ich m.in. znany raper, który został małym świadkiem koronnym.
W trakcie niedzielnego meczu III ligi pomiędzy Polonią Bytom a Ruchem Chorzów policja użyła broni gładkolufowej, granatów hukowych, a także armatki wodnej. Kanonada trwała kilka minut. Zatrzymano 22 pseudokibiców z Chorzowa, którzy starli się z mundurowymi.
Łukasz L. ps. "Lucky", jeden z przywódców kibolskiego gangu Psycho Fans, zaatakował w sądzie małych świadków koronnych. Twierdził, że jeden z nich porzucił niepełnosprawne dziecko, a drugi zmuszał partnerkę do prostytucji. - Ci ludzie są zdemoralizowani i zdolni do wszystkiego - przestrzegał sędziów "Lucky".
Domniemany szef gangu Psucho Fans w gliwickim procesie kiboli Ruchu Chorzów złożył wniosek o wyłączenie sędziego, a jego zastępca odmówił wyjścia z celi z powodu zagrożenia koronawirusem. - To gra na czas i próba odroczenia wydania wyroku - twierdzą śledczy.
Katowicki sąd chce prowadzić największy na Śląsku proces dotyczący przestępczości zorganizowanej online. Członkowie gangu Psycho Fans mają siedzieć przed kamerkami w aresztach, a sąd i świadkowie będą na sali rozpraw. - Takie rozwiązanie narusza prawo do obrony - podnoszą adwokaci.
Kryminalni z Gliwic zatrzymali podejrzanego o handel narkotykami kibola Górnika Zabrze. W mieszkaniu mężczyzny policjanci natknęli się na jego - będącą pod wpływem amfetaminy - partnerkę oraz płaczące półroczne dziecko.
Policjanci z Chorzowa wspierani przez antyterrorystów zatrzymali pięciu pseudokibiców Ruchu podejrzanych o brutalne pobicie gości jednej z restauracji.
Pseudokibice Górnika Zabrze zostali oskarżeni o udział w grupie przestępczej, rozboje, wymuszenia, handel narkotykami. - Ci ludzie siłą przejęli też kontrolę nad półświatkiem w Zabrzu, Gliwicach i Bytomiu. Kto nie chciał się podporządkować, był terroryzowany - mówi jeden z oficerów Centralnego Biura Śledczego Policji.
- "Misiek" często zapraszał nas na stadion Wisły. Mieliśmy tam status VIP. Radosław Majdan i Małgorzata Rozenek musieli stać w kolejce, a my mijaliśmy ich i wchodziliśmy bez kontroli - mówił w czwartek w sądzie w Katowicach jeden z oskarżonych.
Maciej S., ps. "Maciuś", jeden z przywódców założonego przez pseudokibiców Ruchu Chorzów gangu o nazwie Psycho Fans, przyznał się w czwartek przed sądem do wszystkich przedstawionych mu zarzutów. Nie zgodził się jednak odpowiadać na pytania obrońców oskarżonych kolegów.
Skazany za kierowanie gangiem pseudokibiców GKS-u Katowice Marek Z., ps. "Zator", przyznał się do podpalenia punktu z automatami do gier, zmuszenia groźbami pokrzywdzonych do określonego zachowania oraz posługiwania się fikcyjnymi dokumentami w banku. - Zweryfikował postawę życiową i chce zakończyć swoje postępowania - wyjaśnia obrońca "Zatora".
Skruszony członek Psycho Fans przyznał wczoraj w sądzie, że w Chorzowie działała zorganizowana grupa przestępcza. Włamywali się na konta, bili, ściągali haracze. Opornym wpuszczali "śmierdziela".
Prokuratura w Chorzowie złożyła w czwartek apelację w sprawie skazanych na rok więzienia pseudokibiców Ruchu Chorzów, którzy na stadionie podłożyli bombę zapalającą. Śledczy chcą dla nich pięciu lat pozbawienia wolności.
Na rok więzienia sąd w Chorzowie skazał prezesa stowarzyszenia kibiców "Niebiescy" oraz jego dwóch kolegów z grupy Ultras. - Przed Wielkimi Derbami Śląska wnieśli na stadion bombę, która miała eksplodować w sektorze szalikowców Górnika Zabrze - stwierdził sąd. Prokuratura i obrona zapowiadają apelację.
Sąd Okręgowy w Katowicach nie miał wątpliwości, że pseudokibice GieKSy założyli zorganizowaną grupę przestępcza, która czerpała zyski z prostytucji oraz zajmowała się rozbojami i wymuszeniami. - Uznaliśmy wyrok za słuszny, nie będzie apelacji - mówi mecenas Anna Krukowska-Konik, obrońca części oskarżonych.
Policjanci zatrzymali 28-latka powiązanego ze środowiskiem bielskich pseudokibiców podejrzanego o napad rabunkowy. Bielszczanin pobił w jednym z bloków 24-latka, żądając od niego 40 tys. zł.
Świętochłowiccy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn w związku z sobotnią napaścią na 17-latka. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że doszło do porachunków pseudokibiców dwóch zwaśnionych śląskich klubów piłkarskich. Trzej mieszkańcy Świętochłowic trafili do policyjnego aresztu.
Lider pseudokibiców Górnika Zabrze Krzysztof M. ps. "Mara" dostał akredytację umożliwiająca wejście na stadion bez kontroli. A pracujący w klubie SLO omawiał z oskarżonymi o wtargnięcie na murawę kibolami, co mieli zeznawać w sądzie.
Policyjni "łowcy głów" z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zatrzymali 33-letniego mężczyznę, byłego lidera pseudokibiców Zagłębia Sosnowiec. Był poszukiwany dwoma listami gończymi, ukrywał się w Będzinie.
Oficerowie Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zatrzymali pseudokibica z grupy Gladiators z Rybnika. - Po rozbiciu bojówek pseudokibiców Ruchu i GieKSy ci ludzie zaczynają się rozpychać w śląskim półświatku - podkreślają śledczy.
Policjanci z wydziału kryminalnego komendy w Rudzie Śląskiej zatrzymali mężczyznę, który ostrzelał z wiatrówki jadący samochód. 21-latek chciał w ten sposób załatwić pseudokibicowskie porachunki
Oficerowie CBŚP zatrzymali pięciu mężczyzn, którzy grozili śmiercią, a następnie dokonali zamachu na członków kibolskiego gangu Psycho Fans, którzy mają status małych świadków koronnych. - Zatrzymani to bezwzględne młode wilki, które chciały wywalczyć pozycję w środowisku śląskich pseudokibiców - twierdzą śledczy.
W zeszłym roku w województwie śląskim popełniono 115 086 przestępstw. To o 87 mniej niż w 2017 roku. Było też mniej wypadków na drogach, a także ofiar tych zdarzeń. A w zwalczaniu przestępczości pseudokibiców nasi policjanci wyprzedzają resztę garnizonów o dwie długości. - Niepokoić może tylko wzrost zabójstw - przyznaje jeden z oficerów. Drastycznie wzrosła także liczba kierowców prowadzących pod wpływem środków odurzających.
Trzej uzbrojeni w maczety i zamaskowani kibole Ruchu Chorzów wpadli w sobotę na jedno z podwórek w Rudzie Śląskiej. - Chcieli dopaść szalikowców Górnika, a kiedy ci uciekli, zrobili tam demolkę - twierdzi nasz informator.
Zaatakowany w niedzielę były członek gangu Psycho Fans, który jest "małym świadkiem koronnym", od kilku miesięcy informował prokuraturę, że pozostający na wolności koledzy grożą mu, a nawet próbowali go zaatakować. Podał nawet nazwiska zamieszanych w to osób. - Prokuratura nic z tym nie zrobiła, więc chłopcy nabrali odwagi i zorganizowali zamach - twierdzi nasz informator w środowisku kiboli Ruchu Chorzów.
Członkowie chorzowskiego gangu Psycho Fans wspierani przez kiboli Wisły Kraków zaplanowali serię ataków na znanych pseudokibiców GieKSy i Górnika Zabrze. - Jednego chcieliśmy staranować autem przy cmentarzu, pozostałym mieliśmy poobcinać dłonie, kolejny miał zginąć tak, żeby to wyglądało na pobicie - wynika z relacji skruszonych gangsterów. Tragedię powstrzymała akcja CBŚP.
Zajmujący się sprzedażą materiałów pirotechnicznych Robert P. "Pepek" jest podejrzany o zorganizowanie ładunku zapalającego, który podczas Wielkich Derbów Śląska miał eksplodować na trybunie Torcidy. CBŚP sprawdza teraz, czy aresztowany mężczyzna zaopatrywał gangsterów w rakietnice i produkował dla nich bomby hukowe.
Szalikowcy Ruchu Chorzów chcieli podarować zabawki pacjentom szpitala dziecięcego w Katowicach. Przed lecznicą natknęli się jednak na kilkudziesięciu pseudokibiców GieKSy i Górnika Zabrze. Doszło do krwawej bijatyki.
Udział w brutalnych pobiciach z użyciem maczet, napad na stadion GKS-u Katowice oraz kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą - takie zarzuty przedstawili śląscy prokuratorzy Pawłowi M. ps. Misiek, liderowi pseudokibiców Wisły Kraków. - Razem z nim w bandyckiej akcji w Katowicach wziął udział kibol o pseudonimie Dzidek, który po skatowaniu szalikowca GieKSy pojechał bawić się na weselu - mówi osoba znająca kulisy sprawy.
Katowicka prokuratura wypuściła na wolność Macieja S. To jeden z członków bandyckiej bojówki założonej przez pseudokibiców Ruchu Chorzów, który poszedł na współpracę ze śledczymi. Kibole ze Śląska i Krakowa chcą z nim teraz wyrównać rachunki. - Wdrożyliśmy odpowiednie procedury - odpowiada policja.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.