Oficerowie Centralnego Biura Śledczego Policji z Katowic zlikwidowali wytwórnię śmiertelnie niebezpiecznego dopalacza. Narkotyk rozprowadzano między innymi w klubach aglomeracji katowickiej.
Sosnowiecka prokuratura oskarżyła kilka osób o produkcję hurtowych ilości mefedronu oraz śmiertelnie groźnych dopalaczy. - Podejrzani są związani ze środowiskiem pseudokibiców GKS-Tychy - twierdzą śledczy.
Gigantyczna obława CBŚP na gangsterów, którzy opanowali rynek handlu narkotykami w Jastrzębiu-Zdroju oraz powiatach bielskim, rybnickim, cieszyńskim i pszczyńskim. - W kilka tygodni opanowali teren po aresztowanych pseudokibicach GKS-u - twierdzą śledczy.
Gangsterzy założyli w Sosnowcu i Będzinie dwie największe w Polsce fabryki wytwarzające śmiercionośny dopalacz o nazwie klefedron. Osiem osób zostało oskarżonych o jego produkcję. - Przejęliśmy klefedron o wartości 30 mln zł - podkreśla CBŚP.
Oficerowie CBŚP zlikwidowali laboratorium, w którym gangsterzy produkowali klefedron, śmiercionośny dopalacz. Podczas akcji zatrzymano chemika o pseudonimie "Dżoker".
20-latek z Rudy Śląskiej zaatakował ratownika medycznego. Grożą mu nawet trzy lata więzienia.
Oficerowie katowickiego Centralnego Biura Śledczego Policji zlikwidowali linię produkcyjną klofedronu. To nowy narkotyk, który stanowi zagrożenie dla życia.
Dwaj handlarze dopalaczami z Mikołowa sprzedali środek, który zabił 25-letnią kobietę. Kilku innych ich klientów uniknęło śmierci tylko dzięki szybkiej akcji lekarzy. - Mężczyźni spędzą w więzieniu 8 i 7 lat - uznał teraz sąd w Katowicach.
Śląscy policjanci rozbili grupę handlarzy dopalaczami. Po zażyciu niebezpiecznych substancji zmarły cztery osoby, a osiem z silnym zatruciem trafiło do szpitala.
Dwa współpracujące ze sobą gangi sprzedały przez internet ponad 314 kilogramów dopalaczy. - Sprowadzali je z Chin lub produkowali sami, wykorzystując między innymi klej arabski - twierdzi prokuratura z Gliwic. Gangsterzy zarobili na tym ponad 5 mln zł.
Gliwicka prokuratura oskarżyła 31 osób o udział w zorganizowanej grupie przestępczej handlującej dopalaczami. Wśród podejrzanych jest syn konsula RP w jednym z azjatyckich państw. - Mężczyzna zajmował się zarządzaniem, zbieraniem utargów oraz przeprowadzaniem szkoleń "prawnych" - twierdzą śledczy.
Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zatrzymali trzech mężczyzn, którzy na masową skalę handlowali dopalaczami. - Czterech ich klientów zmarło, a dziesięciu w stanie ciężkiego zatrucia trafiło do szpitala - podkreślają śledczy.
Nie żyje 51-latka, która zażyła dopalacze. - Mężczyzna, który je jej podał, został aresztowany na dwa miesiące - podkreśla policja.
Prokuratura w Jastrzębiu-Zdroju oskarżyła dwóch mężczyzn, którzy oferowali dopalacz o nazwie Fubinaca. - Dwaj ich klienci po zażyciu tego środka cudem uniknęli śmierci - twierdzą śledczy.
W Zawierciu to głośna sprawa. Ludzie plotkują, że przez dopalacze w ostatnim czasie zmarło kilkanaście osób. Policja potwierdza sześć zgonów. - Ci ludzie się znali, niewykluczone, że kupowali dopalacze o tych samych dostawców - mówią funkcjonariusze z wydziału kryminalnego.
W tym roku śląscy policjanci zabezpieczyli blisko pół tony narkotyków i dopalaczy, które nie trafią już na rynek. Mogły kosztować nawet kilkaset tysięcy złotych za kilogram.
W tym roku w woj. śląskim po zażyciu dopalaczy zmarło 16 osób, a 1036 trafiło do szpitala z objawami zatrucia. - Pod tym względem jesteśmy na niechlubnym drugim miejscu w Polsce - przyznała wojewódzka inspektor sanitarna w Katowicach.
Policjanci z Mikołowa zatrzymali trzy osoby, które podejrzewają o sprzedawanie dopalaczy. Zmarły trzy osoby, które je zażyły
Policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji i z Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie zatrzymali czterech członków grupy przestępczej, która zajmowała się obsługą sklepów z dopalaczami. Wcześniej sklepy zmieniano w zbrojone bunkry, aby w razie policyjnej akcji utrudnić funkcjonariuszom wejście.
W wielu szpitalach z roku na rok rośnie liczba pacjentów po dopalaczach. Są agresywni, a ich leczenie kosztuje miesięcznie nawet ponad 100 tys. zł. - Może warto byłoby, gdyby za detoks finansowany z publicznych środków amatorzy dopalaczy płacili z własnej kieszeni? - postulują pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu.
Policjanci z Rybnika zatrzymali trzech mężczyzn, którzy sprzedali dopalacze za ponad 2 mln zł. - Psychotropy kupowali w Chinach i rozprowadzali je za pośrednictwem internetowego sklepu - twierdzi Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach.
Katowiccy policjanci wkroczyli we wtorek do sklepu, w którym sprzedawano dopalacze. - Oficjalnie placówka była nieczynna, ale zaufani klienci wiedzieli, co i kiedy mogą tam kupić - mówi jeden z oficerów policji.
W weekend w trzech miastach regionu przeprowadzono akcje na handlarzy dopalaczami. - Sprzedawali tak niebezpieczne substancje, że trzech nastoletnich klientów po ich zażyciu straciło przytomność, lekarze walczą o ich życie - mówi jeden z oficerów policji.
Gliwicka prokuratura rozbiła grupę zajmującą się internetowym handlem dopalaczami. Podejrzani wysłali blisko 2 tysiące przesyłek ze środkami psychoaktywnymi i zarobili na tym ponad 2 mln zł. Ich stałym klientem był duchowny. - Podczas przesłuchania twierdził, że kupował dopalacze, aby uchronić przed nimi innych - mówi osoba znająca kulisy sprawy. Jeden z klientów podejrzanych zmarł po zażyciu kupionego specyfiku.
Policjanci z referatu zwalczającego przestępczość pseudokibiców w Chorzowie cały czas sprawdzają i weryfikują informacje o miejscach, gdzie mogą być sprzedawane tzw. dopalacze. W weekend, wspólnie z pracownikami sanepidu, skontrolowali sklep przy ulicy Styczyńskiego w Chorzowie.
Rybnicka policja rozbiła grupę zajmującą się internetowym handlem dopalaczami. - Sprawcy zarobili na tym 2,5 mln zł. Jeden z ich klientów zmarł po zażyciu oferowanego przez nich środka - twierdzi prokuratura.
Przy ul. Wolności 82 w Chorzowie od około miesiąca działał sklep z dopalaczami. W czwartek policja przy pomocy strażaków weszła do środka. Zatrzymano sprzedawcę i znaleziono ponad 300 opakowań z dopalaczami.
"Dopal cenę swojej śmierci" to akcja edukacyjna w Mysłowicach. To kolejna próba, żeby przekonać młodych ludzi do nie zażywania dopalaczy
Pod koniec września informowaliśmy o tym, że po kilku latach działalności problematyczny sklep wyniósł się z ul. Plebiscytowej w Katowicach. Szybko okazało się, że nowa lokalizacja to prywatna kamienica przy ul. Kościuszki. Kiedy jednak właścicielka budynku dowiedziała się, z kim podpisała umowę, natychmiast ją wymówiła.
Katowiccy policjanci z wydziału antynarkotykowego wspólnie z pracownikami sanepidu skontrolowali sklep z dopalaczami przy ul. Plebiscytowej w Katowicach. Znaleźli 301 opakowań substancji psychoaktywnych.
500 podpisów w dwa dni zebrali mieszkańcy ul. Plebiscytowej w Katowicach pod petycją w sprawie likwidacji sklepu z dopalaczami, który degraduje okolicę. Ani urzędnicy, ani policja nie potrafili skutecznie poradzić sobie z problemem. Ktoś w końcu nie wytrzymał, oblał witrynę sklepu benzyną i podpalił. Sklep nadal jednak działa
Katowiccy policjanci wraz z pracownikami sanepidu skontrolowali miejsca, w których mogą być sprzedawane dopalacze. W dwóch sklepach przejęli 369 opakowań substancji psychoaktywnych, a w kolejnym sklepie zabezpieczyli 131 sztuk.
Ponad 150 osób trafiło do szpitali na Śląsku i w Wielkopolsce po zażyciu dopalaczy. - Wziąłem, to mnie wysadziło w kosmos. Tego jeszcze nie miałem - relacjonuje jeden z hospitalizowanych mężczyzn. Jak twierdzi, po pięciu minutach od zażycia środka, "urwał mu się film"" Źródło: TVN24/x-news
Większość z ponad 70 osób, które zatruły się dopalaczami, opuściła już szpital - poinformował na specjalnej konferencji wiceminister zdrowia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.