Działacze Komitetu Obrony Demokracji z Katowic uczcili w sobotę pamięć Pawła Adamowicza, zamordowanego prezydenta Gdańska. "To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuję Wam?...
Wychował się w Łaziskach Górnych, gdzie stawiał swoje pierwsze kroki za mikrofonem. Obecnie tworzy muzykę, która ma odbiorców w każdym zakątku naszego kraju. Świadczą o tym milionowe odtworzenia jego utworów.
Las piszczałek wyrósł w sali koncertowej NOSPR. Jest ich ponad siedem tysięcy, są dobrze ukryte w szafie organowej wielkości jednorodzinnego domu, za lśniącym prospektem, który możemy podziwiać z perspektywy widowni. Razem z mnóstwem innych...
Michał Smolorz zmarł dziesięć lat temu. Człowiek, który był sumieniem swoich ziomków, który popchnął naszą śląską "bryłę świata" na współczesną orbitę i walczył o śląską tożsamość jak nikt inny.
Gdy zegar cyka, obrazy zdobią, to dom wtedy żyje - mówi Aleksandra Królikowska, zabrzanka, urzędniczka w biurze logistyki PKP Cargo, która regeneruje zniszczone, znalezione najczęściej na śmietniku obrazy.
Światowa Organizacja Turystyczna opublikowała zestawienie najlepszych turystycznych wsi na świecie, a także listę 20 miejscowości aspirujących do tego grona. W tym drugim zestawieniu znalazła się Istebna.
78-letni Eugeniusz Kalkowski co dzień o godzinie 7 rano wspina się po 96 schodach rybnickiego starego ratusza, żeby nakręcić zabytkowy zegar na wieży. Robi to od 38 lat.
Choć to może zaskakujące, w zupełności zgadzam się z billboardową kampanią sygnalizującą pogłębiającą się zapaść demograficzną Polski.
It may come as a surprise, but I am in profound agreement with the ongoing billboard campaign highlighting Poland's ever-decreasing fertility scores.
W kawiarni "9 3/4 Cafe" przy ulicy Bogucickiej w Katowicach czarodzieje są mile widziani, ale mugole tolerowani.
Politycy i urzędnicy różnych opcji na wyścigi zapraszają duchownych, by "poświęcili", "uświetnili" i "pobłogosławili".
Downi Krom kolyndnikow chodziył po kolyndzie farorz abo kapelonek. A ś niymi bożyduda i kapistranty. Mieli ze sobom kadzidło i potym bez pora dni gryfnie woniało, a ksiynżoszek niy musioł, jak terozki, klynkać na dylowce.
Dziś, gdy mówię "Jestem z Rosji", brzmi to bardziej, jakbym mówił "Przepraszam, że jestem z Rosji". Przed wojną nie miałem takich rozterek - mówi Emil Chismatullin, który wraz żoną Dianą od pięciu lat mieszka na Śląsku.
- Bardzo się ekscytuję, bo w styczniu gościem naszej uczelni będzie menedżer Ariany Grande i Justina Biebera. Nie mogę się także doczekać wizyty współpracownicy Beyoncé - mówi Magdalena Szuba z Rudy Śląskiej, która uczy się, jak być menedżerką...
To mógł być ostatni dzień Alberta Adamskiego. Zapadał już zmrok, gdy straszny hałas poderwał go na nogi. A w następnej chwili podmuch powietrza rzucił go o futrynę i zrobiło się ciemno jak w grobie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.