Jak to się stało, że to właśnie na Śląsku, w Katowicach powstał tak prężny klub wysokogórski, którego członkowie stanowili o sile polskiego himalaizmu?
W konkursie wzięły udział schroniska oraz obiekty PTTK położone na wysokości powyżej 350 m n.p.m. Najlepsze schronisko w Polsce jest na Przysłopie pod Baranią Górą.
- Góry zabrały nam bliskiego przyjaciela. Michał był dobrym, uśmiechniętym i nade wszystko skromnym człowiekiem. Taki pozostanie w naszej pamięci - piszą ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR, którzy stracili kolegę.
- Ci, którzy mają zdrowe nogi, jeżdżą w Zakopanem wozami ciągnionymi przez konie. A ci, którzy nie mają nóg, idą sami - zauważył Oleksandr Szwecow, weteran wojny rosyjsko-ukraińskiej, opisując swoją podróż nad Morskie Oko.
Gdzie wyłowiono naszego syna? W którym miejscu porwała go lawina? Czy on to czuł? Czy go bolało? Gdyby szedł tą samą drogą co my, może by dzisiaj żył? Dziennikarka z rodzicami młodych ludzi, którzy zginęli 28 stycznia 2003 roku w Tatrach, wybrała się na Rysy.
Luiza, uczennica I klasy, uczestniczka wycieczki, jedna z ocalałych spod śniegu: - Profesor chciał wracać, ale myśmy go ubłagali. Zostało tylko parę kroków. Tylko złapać się łańcuchów.
Mateusz Katana "Tusiek" buduje górskie trasy rowerowe, a zimą każdą wolną chwilę spędza na nartach. 11 stycznia na Słowacji porwała go lawina. Nowoczesny sprzęt ocalił mu życie.
Podczas konferencji "Bezpieczeństwo na szczycie" wybitni himalaiści zaapelowali do turystów o rozsądek w górach. - Pamiętajcie o bezpieczeństwie, góry się nie przewracają, można w nie wrócić - mówił Krzysztof Wielicki.
W konferencji "Bezpieczeństwo na szczycie", w czwartek 12 stycznia, wezmą udział górscy eksperci. Będą m. in. apelować do turystów, by nie okłamywali przewodników podczas wędrówek.
Korona Gór Polski to w założeniu 28 najwyższych szczytów głównych naszych pasm górskich. Już prawie 110 tys. osób przyłączyło się do klubu turystów, którzy postanowili ją zdobyć.
Podczas odbywającej się w Katowicach konferencji "Bezpieczeństwo na szczycie" ludzie gór debatują nad poprawą bezpieczeństwa na szlakach. - Jeśli nic nie zrobimy z masową turystyką w Tatrach, to tragedia, taka jak na Giewoncie, może się wkrótce powtórzyć - stwierdził Andrzej Maciata, ratownik TOPR.
Nie da się całkiem wyeliminować wypadków na górskich szlakach. Ale wielu z nich można by uniknąć, gdyby turyści słuchali przestróg ratowników.
Wraz ze wzrostem liczby turystów w górach rośnie liczba osób nieprzygotowanych do wędrówki, przeceniających swoje możliwości lub lekceważących zagrożenia. Uczestnicy konferencji w Katowicach będą rozmawiać o tym, jak poprawić bezpieczeństwo w górach.
Gdy górale zaczęli przewozić "ponów" fasiągami z Krakowa pod Giewont, podróż zajmowała dwa, trzy dni. Teraz pod samiuśkie Tatry mamy zakopiankę, którą nieustannie modernizujemy i poszerzamy. W szczycie sezonu i w weekendy to i tak najbardziej zakorkowana droga w Polsce.
Dariusz Kortko i Jerzy Porębski, autorzy książki "Berbeka. Życie w cieniu Broad Peaku" (Agora), zostali uhonorowani Nagrodą Literacką Zakopanego. Wyróżnienie dla autora książki o szczególnych walorach edytorsko-artystycznych trafiło do Radosława Kutego za "Tatry i Zakopane w ilustracji Walerego Eljasza-Radzikowskiego".
Ratownicy górniczy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu dołączyli do akcji ratunkowej w Tatrach.
W Beskidach i Tarach na turystów czekają niedrogie prywatne kwatery i eleganckie hotele.
W beskidzkich jaskiniach nie spaceruje się oświetlonymi chodnikami. Tutaj trzeba się przeciskać przez szczeliny, wspinać na progi, czołgać przez kałuże i błoto. Na turystów czekają także jaskinie w Tatrach.
Turyści, którzy zdecydują się na letni wypoczynek w górach, na pewno nie będą się nudzić. Czeka na nich wiele ciekawych imprez. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Życie w górach jest ciężkie. Tutaj od świtu do nocy ludzie mają pełne ręce roboty. Tutaj gospodynie nie mają czasu na przygotowywanie wyszukanych, pracochłonnych potraw.
Całkiem możliwe, że gdyby nauczyciel przeprosił, a miasto nie robiło z winnego ofiary, sprawy by nie było. Ojciec wysłał pozew ostatniego dnia przed terminem przedawnienia z poczty całodobowej w Krakowie namówiony przez przyjaciela, aby sprawy nie zostawiać - pisze w liście otwartym Jacek Matyśkiewicz , brat dwóch licealistów z Tychów, którzy 28 stycznia 2003 roku zginęli w lawinie pod Rysami podczas szkolnej wycieczki.
Mieszkańcy Tychów rozpoczęli internetową zbiórkę pieniędzy dla emerytowanego nauczyciela geografii. Sąd nakazał mu zapłacić 140 tys. zł zadośćuczynienia za śmierć dwóch podopiecznych, którzy podczas szkolnej wycieczki zginęli w lawinie. - Takiemu nauczycielowi warto pomóc - twierdzą darczyńcy. Pierwszego dnia zebrali ponad 12 tys. zł.
Wystartowała nowa linia autobusowa, którą dojedziemy do części Podhala i Tatr Zachodnich, czyli do rejonów, które do tej pory były trudno dostępne bez samochodu. Linia połączy takie miejsca jak Chochołowskie Termy, ośrodek narciarski w Witowie oraz tatrzańskie doliny - Dolina Chochołowska i Dolina Kościeliska
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ewakuowali rano turystę z Katowic, który utknął pod Rysami. Mężczyzna spędził noc w Tatrach. Nie był odpowiednio przygotowany do wycieczki w ten rejon gór.
15 lat temu lawina zabiła ośmiu licealistów z Tychów, którzy wspinali się na Rysy. Sąd Okręgowy w Katowicach uznał, że opiekun wyprawy, a także uczniowski klub, który organizował imprezę, zapłacą 140 tys. zł zadośćuczynienia. Pieniądze dostanie Adam M., który w lawinie stracił dwóch synów. - Wyrok nie jest prawomocny - zaznacza rzecznik sądu.
Na stoku w austriackim ośrodku narciarskim spotkałem człowieka, który nie miał jednej nogi. A na tej, którą miał, robił niesamowite rzeczy: latał na największych skoczniach, wykonywał wspaniałe akrobacje. Emanował ogromnym poczuciem wolności. Wtedy poczułem, że to jest to.
Ratownicy TOPR wyruszyli w środę wieczorem na poszukiwanie trzech turystów ze Śląska, którzy zsunęli się w dół podczas schodzenia z Przełęczy Mięguszowieckiej pod Chłopkiem. Niestety, mimo heroicznej walki toprowców, jednemu z poszukiwanych nie udało się uratować życia. Mężczyzna miał poważne obrażenia, był też mocno wychłodzony. Zmarł w czwartek rano w szpitalu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.