- Jestem oburzony, że w MOPS-ie nie ma osoby, która raz w miesiącu przyszłaby mi pomóc. To absurdalne - mówi pan Jan, 74-letni mieszkaniec Katowic.
Od kilku lat na targowisku przy ul. Dekerta w centrum Sosnowca mieszka pani Bożenka. W piątek (5 lipca) jej obozowisku wybuchł pożar. Na szczęście kobieta nie ucierpiała.
Na pozór normalna rodzina mieszkająca w Zabrzu. On, emerytowany górnik, ona, pracownica jednego z przedsiębiorstw i jeszcze starsza pani - matka i teściowa. Tylko dlaczego odwiedza ich dzielnicowy, a sąsiedzi wytykają palcami?
Seniorka z Katowic dowiedziała się, że może pojechać na turnus rehabilitacyjny, do którego dopłaci miasto. Zapisała się, zapłaciła zaliczkę. - W MOPS usłyszałam, że nie zdążą rozpatrzyć mojego wniosku - mówi.
Prokuratura wyjaśniała, czy ktoś przyczynił się do śmierci 80-letniej podopiecznej MOPS w Dąbrowie Górniczej. Już umorzyła postępowanie. - Starsza pani przebywała w skandalicznych warunkach. Śledczy nawet nie obejrzeli zdjęć, które zrobiłam, by pokazać, jak to wyglądało - mówi Renata Sołtysik, która zgłosiła sprawę.
Pięć osób po eksmisjach, które do tej pory mieszkały w ośrodku dla bezdomnych, otrzymało klucze do kolejnego mieszkania chronionego, które powstało w Sosnowcu. - Własny pokój to nie to samo co życie w ośrodku - mówili zadowoleni.
- Nie chcemy wyrażać sprzeciwu tylko wtedy, gdy dojdzie do tragedii. Przez ostatnie miesiące nie doszło w Sosnowcu do żadnej poważnej tragedii, którą relacjonowałby media, ale nie można mieć złudzeń, wśród nas są ofiary przemocy - mówią organizatorzy Marszu przeciwko Przemocy, który w środę (31 maja) przeszedł ulicami Sosnowca.
Pracownicy socjalni w Katowicach dostali listy z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Nie każdemu spodobało się to, co w nich było.
Prokuratura Rejonowa w Dąbrowie Górniczej wszczęła postępowanie w sprawie śmierci 80-letniej pani Zofii. Kobieta, która była podopieczną MOPS-u, zmarła w skandalicznych warunkach.
MOPS w Katowicach wstrzymał wypłacanie rządowych zapomóg osobom, które zdecydowały się przyjąć we własnych domach uchodźców z Ukrainy.
Na terenie Tyskich Hal Targowych 16 września został otwarty sklep społeczny. Żeby w nim kupować, trzeba mieć skierowanie z MOPS. Nie dotyczy to jednak seniorów - mogą w nim kupować niezależnie od dochodów, a w soboty mogą to robić wszyscy mieszkańcy miasta.
Sosnowiczance, wobec której mąż stosował przemoc, MOPS odmówił przyznania zasiłku rodzinnego. Powód? Mąż kobiety za dobrze zarabia.
Śląski oddział Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej pomaga 2800 najuboższym mieszkańcom Katowic. Ta organizacja pozarządowa ma jednak problem ze swoimi lokalami: jeden to wyziębiony, parterowy budynek, a drugi to ciasne pomieszczenie z barierami architektonicznymi, do którego zwożona jest żywność dla potrzebujących.
Niewidomy mężczyzna z Katowic musi się wyprowadzić, bo administrator już go nie chce w swoim budynku. Władze miasta też odmówiły mu mieszkania.
Anna ma marzenie, żeby wyjść do kina i nie martwić się o swoją córkę Agatę. Ale to niemożliwe.
Sąd, uznając, że Mariola nie dość dobrze zajmuje się niepełnosprawnym synem, wziął pod uwagę fatalne warunki mieszkaniowe. Kobiecie pomogli m.in. prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski i przewodniczący Rady Miasta Janusz Okrzesik. Paweł wrócił do domu.
Sąd uznał, że Mariola nie dość dobrze zajmuje się swoim niepełnosprawnym synem. Po długiej rozłące znów są razem. Potrzebują jednak pomocy przy remoncie mieszkania.
Osoby w wieku powyżej 60 lat są dzisiaj jedną z najbardziej narażonych na ubóstwo grup społecznych w Polsce.
W Katowicach Brynowie trwa remont schroniska dla bezdomnych kobiet i kobiet z dziećmi. - Placówka miała solidne ogrodzenie ze słupami z cegły klinkierowej. Całe zostało rozwalone. O co tu chodzi? - pytają okoliczni mieszkańcy.
Bożena i Krzysztof Kowalscy z Rudy Śląskiej długo walczyli o swojego wnuka, który urodził się w Anglii. - Uratowaliśmy to dziecko, bo rodzice pili, żyli w skandalicznych warunkach. Ale sąd uznał, że to nie my będziemy się nim zajmować - żalą się dziadkowie.
13 lat temu pan Mariusz dowiedział się, że ma płacić za pobyt matki w domu pomocy społecznej. Kobieta nigdy się nim nie interesowała, miała ograniczone prawa rodzicielskie. Pan Mariusz odwołał się od decyzji MOPS i w końcu przyznano mu rację.
Urzędnicy katowickiego MOPS dotrzymali słowa w sprawie 88-letniej Barbary Wolskiej. Samotna pani zamieszkała już w Domu Pomocy Społecznej. - Myślałam, że tego nie doczekam. Kolejnej zimy chyba bym nie przeżyła - mówi pani Barbara.
88-letnią Barbarą Wolską w Katowicach zajmuje się tylko opiekunka MOPS-u. W czwartek zostawiła kobietę chorą, z wysoką gorączką i niezaopatrzoną lodówką. - Coś mnie tknęło, żeby iść do pani Basi. Leżała na wpół przytomna w przedpokoju - mówi pan Bartosz, sąsiad starszej pani.
Mirosław Górka jest wicedyrektorem Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku. Jego gabinet zaskakuje. "Mieszka" w nim mnóstwo pluszowych misiów i przytulanek.
Służba więzienna rozpoczęła szkolenia pracowników MOPS, a także urzędów pracy w zakresie współpracy z "trudnymi podopiecznymi". Zajęcia prowadzą psycholog, prawnik, mediator, a także członkowie grupy interwencyjnej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.