Fundacja Greenpeace Polska zarzuca ministrowi środowiska, że ukrywał rozpoczęcie postępowania w sprawie koncesji na wydobycie węgla ze złoża Imielin Północ. Przeciwko budowie nowej kopalni od dawna protestują mieszkańcy Imielina.
- Im szybciej uda się zakończyć na Śląsku epokę wydobycia węgla, tym lepiej dla regionu - piszą w liście do premiera Mateusza Morawieckiego naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego. Podkreślają jednak, że transformacja regionu musi być "korzystna i uczciwa"
Pandemia koronawirusa wymusiła na władzach spółek górniczych i związkach zawodowych odwołanie tegorocznych imprez barbórkowych. - Mamy dzisiaj co najmniej stan klęski żywiołowej i trudno sobie wyobrazić huczną zabawę w takich okolicznościach - podkreślają eksperci.
Z danych opublikowanych przez Agencję Rozwoju Przemysłu wynika, że zwały węgla przy polskich kopalniach osiągnęły poziom 7,92 mln ton. To wynik najwyższy od początku rządów PiS.
Od czwartku w spółkach górniczych pracują zespoły złożone m.in. ze związkowców. Mają wymyślić, jak wprowadzić w życie porozumienie w sprawie przyszłości branży. - Za chwilę powiemy rządowi: "sprawdzam" - zapowiada szef górniczej "Solidarności".
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w nocy z wtorku na środę w kopalni Knurów-Szczygłowice.
Przedstawiciele Sierpnia '80 napisali list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym krytykują jego rząd za realizowanie "szaleńczej polityki Unii Europejskiej", która ma odbić się m.in. na polskim górnictwie. - Hasło "Polska w ruinie" wkrótce się urzeczywistni - alarmują.
- Rząd oszukuje górników i społeczeństwo, rzucając puste obietnice i przedstawiając niemożliwe do zrealizowania plany - napisał w liście do premiera Mateusza Morawieckiego dyrektor programowy Greenpeace Polska, Paweł Szypulski. To jego reakcja na piątkowe porozumienie dotyczące restrukturyzacji górnictwa w Polsce.
- Piątkowe porozumienie dotyczące przyszłości górnictwa jest mrzonką, na które Komisja Europejska się nie zgodzi. Nie przeszkodziło to jednak związkom zawodowym i rządowi, by odtrąbić sukces - mówi Joanna Flisowska, ekspertka Greenpeace.
Pracuję na dole od 12 lat i nie pamiętam roku, w którym nie mówiłoby się o restrukturyzacji górnictwa. Dobrze, że w końcu powstał dokument, który to w jakiś sposób reguluje. Ale porozumienie ma wiele słabych stron - mówi górnik z KWK Ruda.
W Czeladzi rozpoczęto budowę Postindustrialnego Centrum Dziedzictwa Górnictwa Węglowego w Zagłębiu. Placówka powstaje na terenie dawnej kopalni Saturn.
Przedstawiciele związków zawodowych i rządu podpisali w piątek porozumienie dotyczące zasad transformacji górnictwa. Wynika z niego, że ostatnia polska kopalnia węgla kamiennego zakończy działalność w 2049 roku.
Czwartkowe rozmowy związkowców z delegacją rządową dotyczące przyszłości górnictwa przybliżyły strony do porozumienia. Ustalono m.in., że górnicy dołowi otrzymają gwarancję pracy do emerytury.
Liczba protestujących pod ziemią górników w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej wzrosła w środowe popołudnie do 400. W najbliższych dniach mają dołączyć do nich załogi kolejnych kopalń.
Górnicy z kopalń Bolesław Śmiały, Murcki-Staszic, Sośnica i Mysłowice-Wesoła dołączyli w środę rano do podziemnego protestu. Łącznie pod ziemią protestuje ok. 200 pracowników Polskiej Grupy Górniczej.
W kopalniach Polskiej Grupy Górniczej protestuje już 230 osób. Tymczasem w Katowicach rozpoczęło się we wtorek spotkanie rządowej delegacji z przedstawicielami związków zawodowych. Niewykluczone, że rozmowy będą kontynuowane także w środę.
- Do tej pory nie powstał żaden szczegółowy program transformacji energetycznej Śląska. Nie ma też planu wsparcia samorządów gmin górniczych i samych górników, których ten proces dotknie najbardziej. Dopiero gdy takie warunki zostaną spełnione, można wyznaczyć termin ewentualnego zamknięcia kopalń - mówi Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej.
Górnicy z kopalni Piast-Ziemowit dołączyli we wtorek rano do podziemnego protestu. Łącznie pod ziemią protestuje 110 pracowników Polskiej Grupy Górniczej. We wtorkowe popołudnie w Katowicach z koordynatorami strajku spotka się rządowa delegacja.
Górnicy z dwóch kopalń Polskiej Grupy Górniczej rozpoczęli w poniedziałek podziemny protest. W najbliższych dniach mają do nich dołączyć załogi kolejnych kopalń. Związkowcy w ostatnich dniach wzywali premiera Mateusza Morawieckiego do spotkania w sprawie sytuacji w górnictwie, ale ten nie przyjechał na Śląsk.
Premier Mateusz Morawiecki nie odpowiedział na ultimatum związków zawodowych dotyczące pilnego spotkania w sprawie sytuacji w górnictwie. W kopalniach Ruda i Wujek protest zaczął się już w południe. Kilkunastu górników nie wyjechało z dołu po porannej zmianie.
Czeski rząd podjął decyzję o zamykaniu kopalń węgla kamiennego w 2021 i 2022 r. Z utratą pracy musi się liczyć ok. 1,5 tys. Polaków zatrudnionych w Kopalniach Ostrawsko-Karwińskich.
Premier Mateusz Morawiecki nie odpowiedział jeszcze na ultimatum związkowców dotyczące pilnego spotkania w sprawie sytuacji w górnictwie. Były wiceminister gospodarki Jerzy Markowski przekonuje jednak, że rząd będzie próbował odroczyć te rozmowy i do zapowiadanych strajków nie dojdzie.
Najpierw niemal zabiła go wódka. Potem drzewo, w które uderzył z impetem po tym, jak wycieńczony zasnął za kierownicą. Miał stracić nogi, a dziś Robert Janiec z Czeladzi biega najtrudniejsze górskie ultramaratony świata.
Premier Mateusz Morawiecki wciąż nie odpowiedział na ultimatum związków zawodowych dotyczące pilnego spotkania w sprawie sytuacji w górnictwie. Jeśli nie dojdzie do niego do poniedziałku, w kopalniach rozpocznie się akcja protestacyjna.
- Już w chwili ogłoszenia pogotowia strajkowego część górników chciała protestować pod ziemią. Dlatego apelujemy do premiera o spotkanie. Ma na to jeszcze kilka dni. Potem na Śląsku może być nieciekawie - mówi Wacław Czerkawski, przewodniczący Rady OPZZ województwa śląskiego.
W kopalniach Polskiej Grupy Górniczej we wtorek reaktywowano komitety protestacyjno-strajkowe. Związkowcy wysłali do górników ulotki, w których przekonują, że jeżeli nie stawią "czynnego oporu", ich miejsca pracy wkrótce przestaną istnieć.
Górniczy związkowcy ogłosili w poniedziałek pogotowie strajkowe na terenie Górnego Śląska i Zagłębia. Dali premierowi Morawieckiemu tydzień na włączenie się do rozmów o przyszłości górnictwa. W innym wypadkum zorganizują "radykalne akcje protestacyjne" na terenie całego regionu.
- Wbrew wcześniejszym zapowiedziom rządu nowa polityka energetyczna Polski wymusi zamknięcie kilku kopalń już w najbliższym roku - alarmują związkowcy. W najgorszej sytuacji jest dziś Polska Grupa Górnicza, która pilnie potrzebuje 1,7 mld zł
Razem z Jackiem Sasinem szykował niesławne wybory kopertowe. Od 5 września dzięki niemu nadzoruje górnictwo. Kim jest Artur Soboń?
Wiceminister Artur Soboń obiecał w Katowicach, że rząd wesprze restrukturyzację górnictwa, dokładając m.in. zadania do rządowego Programu dla Śląska.
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej napisali do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym zwracają uwagę na złą sytuację spółki. Apelują też o objęcie osobistym nadzorem prac zespołu ds. transformacji górnictwa.
We wtorek zginął jeden z górników kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. Jego ciało na dnie szybu znaleziono w trakcie inspekcji.
- Zabiegamy o wsparcie dla Polskiej Grupy Górniczej ze strony Polskiego Funduszu Rozwoju na bardzo znaczącą kwotę, która pozwoli firmie przetrwać najbliższe miesiące - powiedział wicepremier Jacek Sasin.
PG Silesia zawiesza proces zwolnień grupowych, które miały objąć 250 pracowników kopalni. To wsparcie dla ewentualnych inwestorów, którzy mieliby przejąć kopalnię.
Budynek kotłowni KWK Rozbark w Bytomiu zostanie odbudowany w ramach rewitalizacji całego kompleksu. Docelowo ma tam powstać Centrum Sportów Wspinaczkowych i Siłowych.
Po miesiącu przestoju do pracy wróciła prywatna kopalnia PG Silesia z Czechowic-Dziedzic. Obecnie górnicy pracują jednak tylko na dwie zmiany.
Fabryka polskich elektrycznych samochodów może powstać na Górnym Śląsku - takie informacje pojawiły się już w lipcu. Poznaliśmy dokładniejszą lokalizację. - Ma to być zadośćuczynienie za zamknięcie kopalni - mówi "Wyborczej" jeden z polityków.
Na ostatnim spotkaniu z przedstawicielami rządu związkowcy mieli usłyszeć, że do 2035 roku w Polsce potrzebne będzie już tylko 15 mln ton węgla energetycznego rocznie. Popyt na ten surowiec miałyby zaspokajać lubelska kopalnia Bogdanka i dwie śląskie kopalnie.
Po sześciu tygodniach przestoju do pracy wróciły kopalnie Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie, do niedawna jedno z największych ognisk koronawirusa w Czechach. W spółce zatrudnionych jest wielu Polaków
Właściciel prywatnej kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach zapowiada zwolnienie 250 osób, poinformowano o tym już związki zawodowe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.