Mamy za sobą święta oraz sylwestrowe szaleństwa i nawet jeśli nie musieliśmy korzystać w tym czasie z usług lazaretu, warto sprawdzić, gdzie i jak leczyli się nasi przodkowie. A przy okazji spełnić dobry uczynek, odwiedzając przebywających w szpitalu pacjentów. Chociażby tych z naszej widokówki. Trudno sobie wyobrazić, że dostaliśmy lub wysyłamy komuś taką kartkę, stanowi ona jednak dokument i jest częścią serii, która ukazała się w 1928 roku w albumie ?Klasztor i szpital Braci Miłosiernych?.
Pewien poseł PiS-u zasugerował niedawno, że mu przeszkadza popiersie Jerzego Ziętka w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Ale jeśli nie Jerzy Ziętek, to kto zasługuje na takie wyróżnienie? I kim tak naprawdę był człowiek, który w 30 lat po śmierci wywołuje tyle emocji?
Zawszech godała dzieciom, że aniołki chodzom i patrzom, jakeście som. Dzieciątko wszystko zapisuje do ksiyngi i potym wie, co kożdy mo dostać - opowiada o świętach na Śląsku Jadwiga Baksik.
W środę, 16 grudnia w Katowicach odbywają się obchody 34. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek. W uroczystościach upamiętniających ofiary tragedii weźmie udział m.in. premier Beata Szydło. O godz. 11 odbywał się też ?Bieg Dziewięciu Górników?, w których wzięło udział 360 uczniów.
Zbudowano go za pieniądze od górników, a pierwszym jego właścicielem była Oberschlesischer Knappschaftsverein, czyli Górnośląska Spółka Bracka. Twórcy zadbali, by było w nim wszystko, nawet kasyno dla lekarzy. Szpital Kliniczny im. Andrzeja Mielęckiego w Katowicach ma już 120 lat
Czesław Rymer nie żyje. Wszędzie przedstawiano go jako syna pierwszego wojewody śląskiego, ale był przede wszystkim skarbnicą wiedzy o Katowicach i Śląsku.
Jan Ludwiczak, który w grudniu 1981 r. był przewodniczącym zakładowej "Solidarności" w kopalni "Wujek" opowiada o tym, jak został zatrzymany przez milicję. Nagranie przeprowadzono w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności. To jeden z punktów przygotowań do 34. rocznicy pacyfikacji "Wujka".
Ksiądz Henryk Bolczyk, którego górnicy z ?Wujka? poprosili 13 grudnia 1981 r. o radę i pomoc, opowiada o pierwszych chwilach stanu wojennego. Nagranie sporządzono w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności.
Stanisław Płatek, jeden z liderów strajku w grudniu 1981 r. w kopalni Wujek, wspomina początki Solidarności. Nagranie przeprowadziło Śląskie Centrum Wolności i Solidarności.
Tematem XIX międzynarodowej konferencji naukowej, która w czwartek rozpoczyna się w Zabrzu, jest parlamentaryzm.
Drzwi do świątyni poruszają się tak, jakby ktoś nimi potrząsał. Z każdą chwilą coraz bardziej skłaniam się ku temu, by przerwać mszę świętą, szczególnie gdy ponad kaplicą słyszę złowrogi, przeciągły świst. "Czy to jest ostatnia msza w tej kaplicy? Czy w ogóle ostatnia w moim życiu?".
Kilka lat po pacyfikacji katowickiej kopalni Wujek górnicy opowiedzieli swoją wersję wydarzeń. Ich relacje - emocjonalne, rwane, czasem chaotyczne, a przez to autentyczne - spisał dziennikarz Jacek Cieszewski. Umieścił je w książce "Użyto broni". Publikujemy jej fragmenty.
131 lat temu, między 6 a 11 listopada 1884 r. w Katowicach kilkudziesięciu delegatów różnych organizacji żydowskich zrobiło pierwszy krok w stronę powstania państwa izraelskiego.
Trzydzieści lat temu kardiochirurdzy z Zabrza dokonali pierwszego w Polsce udanego przeszczepu serca. Media trąbiły o sukcesie. A docent Zbigniew Religa podobno krzyczał z balkonu swojego mieszkania: ?Ludzieeeee!!! Udało mi się!!!".
W Łubowicach, miejscowości, z której pochodził największy śląski poeta Joseph von Eichendorff, znajduje się bukowy las. Na rosnących tu drzewach w 1945 r. niemieccy żołnierze wyryli różne napisy. Zainteresował się nimi miejscowy pasjonat historii.
Rafał Chołda był kilkaset metrów od wierzchołka Lhotse, kiedy odpadł od ściany i poleciał w trzykilometrową przepaść. Jego ciała nigdy nie odnaleziono. - Przeklęta góra - mówiła Zofia Nina Chołdowa na wieść o śmierci syna.
Zbliża się zima, więc najwyższy czas udać się na zakupy. Ale musimy się cofnąć o wiele lat!
Podziurawione, ze śladami po kulach. Mimo że od II wojny światowej minęło już 70 lat, bytomskie kamienice wciąż noszą jej ślady. Ich poszukiwaniem zajmuje się grupa eksploratorów Bytom - śladem wojny. Zobaczcie galerię zdjęć.
Będziński fotograf amator Roman Kowenia wspólnie z synem Łukaszem, którego zaraził pasją do fotografowania, prowadzi na Facebooku niezwykły fanpage. Stare, często unikalne zdjęcia Będzina "wtapia" we współczesność. Przywołuje w ten sposób wspomnienia będzinian i pokazuje, jak miasto zmieniło się na przestrzeni lat. Roman Kowenia wywodzi się z rodziny po uszy zakochanej w Będzinie. Od dziecka słuchał historii o przedwojennej atmosferze, o ludziach i miejscach, po których często nie ma już śladu.
Na forach, na Facebooku, na bazarach, w metrze i autobusach, w rozmowach ze znajomymi wciąż to samo. Uchodźcy, uchodźcy, uchodźcy. Powtarzają się hasła, przekleństwa i uzasadnienia. Szczególna konfrontacja: z jednej strony ludzka tragedia, a z drugiej podszyte uprzedzeniami krzykactwo tak przewidywalne, że aż nudne.
Rozpoczynamy spacer po Katowicach oglądanych na starych widokówkach. Poznamy historię miejsc, które mijamy w pośpiechu i nie mamy czasu, by się nimi zachwycić. Zajrzymy też do domów i podpatrzymy, kto w nich mieszkał i czym się zajmował. A wszystko po to, by poczuć atmosferę dawnych Katowic.
We wrześniu 1975 roku z linii montażowych tyskiej fabryki Fiata zjechały pierwsze fiaty 126p, czyli popularne maluchy. Wtedy na dobre rozpoczęła się era motoryzacji w Polsce.
Na pewno nie znajdziecie u nas złotego pociągu czy bursztynowej komnaty, ale to nie znaczy, że na Górnym Śląsku nie ma ekscytujących legend na temat ukrytych kosztowności czy dzieł sztuki. Ciągle na swoich odkrywców czekają skarb śląski, fundusz konspiracyjny powstańców styczniowych, a być może nawet ?Portret młodzieńca? pędzla Rafaela.
Koniec wojny, w Katowicach ludzie szukają się nawzajem. Naklejają karteczki z nazwiskami i adresami na słupach ogłoszeniowych. Najbardziej oblegany jest ten przed Teatrem Śląskim. Tysiące karteczek, a każda niesie nadzieję na odnalezienie krewnych. Mecenas Roman Hrabar ma co robić.
Zabytkowa Kopalnia "Ignacy" w Rybniku otwiera się w sobotę na zwiedzających. Gospodarze zapraszają na koncert zespołu Zimowa i spektakl "Golem - Godula".
Cmentarzysko w lasku Sitka, młoda nauczycielka, która w 1939 roku odchodzi z gminnej podstawówki zajętej przez niemieckie wojska, ostatni w powiecie krzyż pokutny, który przestępca postawił za swoje winy. - Nie dam ludziom o tym zapomnieć - zarzeka się Bolesław Ciepiela.
Ktoś podczas zwiedzania wystawy historycznej w Muzeum Śląskim zamazał słowo "polskie" przy opisie obozów komunistycznych. I rozgorzała dyskusja. Część ludzi uważa, że to wandalizm wynikający z niewiedzy. Część, że to konieczna korekta.
Któż nie lubił w dzieciństwie bajki o Kopciuszku, którego z biedy wyciągnął zakochany królewicz?
Wystawa o historii Górnego Śląska pokazywana obecnie w Muzeum Śląskim nie jest - o czym próbuje się zapominać - kontynuatorką tej pierwotnej. Podszywa się pod nią, udaje ją. Ale to fałszywka, podróbka
Zakończył się pierwszy etap rewitalizacji zabytkowego osiedla patronackiego kopalni ?Dębieńsko? w Czerwionce-Leszczynach. To jedne z najpiękniejszych i największych osiedli familoków na Śląsku.
Z czasów, gdy zrobienie zdjęcia nazywa się lekceważąco pstryknięciem, warto na chwilę wrócić do epoki, gdy to była sztuka.
W dawnej wieży ciśnień urządzono ścianę wspinaczkową i obserwatorium astronomiczne. Niestety, nie u nas
Prezydent Rosji wysyłając na Ukrainę swoje ?zielone ludziki?, wcale nie był oryginalny. W 1939 r., zanim do ofensywy przeciwko Polsce ruszył Wehrmacht, podobny manewr zastosował Hitler.
Niemal rok temu władze Katowic rozebrały pomnik Wdzięczności Żołnierzom Armii Radzieckiej. Figury sołdatów są w renowacji, a potem trafią na cmentarz wojskowy. Po pomniku został pusty cokół. No i mamy problem
"Pierony" - książka, której autorami są Dariusz Kortko i Lidia Ostałowska - otrzymały nominację do prestiżowej nagrody. Nagrody Historyczne Polityki od ponad pół wieku przyznawane są najlepszym publikacjom o tematyce dotyczącej najnowszej historii Polski.
Z dwustu mieszkających tu niegdyś ludzi nie ostał się nawet co dziesiąty. Wkrótce i oni będą musieli się wyprowadzić. Nie chcą, ale osada Borki w Katowicach po prawie 160 latach ma zniknąć z powierzchni ziemi.
Katowicki szlak moderny miał być atrakcją turystyczną. Za sprawą willi przy Kościuszki jest raczej powodem do wstydu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.