Ostrzelana szkoła
Pozostałości po wojnie są bliżej, niż nam się wydaje. Odpryski, dziury, oderwane gzymsy, to nieusunięte do dziś świadectwo historii miast. Bytomskie kamienice i gmachy wciąż noszą ślady tego, co działo się na Śląsku 70 lat temu. Nie trzeba zagłębiać się w podwórza budynków, ani zaglądać w okolice bunkrów, żeby natknąć się na ślady po kulach.
Wystarczy spacer jedną głównych ulic Bytomia - Marszałka Józefa Piłsudskiego. Tu na rogu z ul. Jana Matejki stoi obecna Szkoła Podstawowa nr 9. Budynek został oddany do użytku przy ówczesnej Bissmarckstrasse 6 w latach 1905-1906. Wtedy administracyjnie należał do Rozbarku, samodzielnej gminy, która dziś jest dzielnicą Bytomia.
Na ceglanej elewacji od ul. Piłsudskiego do dziś zachowały się ślady po kulach.
Jedna z miejskich legend mówi, że w tym miejscu w styczniu 1945 r. opór wkraczającym do miasta czerwonoarmistom stawił oddział Volkssturmu, czyli swego rodzaju pospolite ruszenie. Do starcia przy ul. Piłsudskiego doszło prawdopodobnie 28 stycznia 1945 r. Część radzieckich oddziałów wjeżdżało do Bytomia od strony Piekar Śląskich i to one miały zostać zaatakowane przez wciągniętych do walki Niemców.
Jak mówi legenda, chłopcy z Volksstrumu, którzy ukryli się za skarpą przy szkole, zostali zmiecieni przez radziecki oddział.
KAMILA KOTUSZ
KAMILA KOTUSZ
KAMILA KOTUSZ
Wszystkie komentarze