Alojzy Piontek poprosił lekarzy o papierosa, a Zbigniew Nowak o... jabłko. Obaj przeżyli, choć byli kilka dni uwięzieni pod ziemią kopalni.
Uratowany górnik z kopalni Rydułtowy, który po wypadku był więziony pod ziemią przez 50 godzin przebywa na ortopedii. - Jego życiu nic nie zagraża - słyszymy w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 w Sosnowcu.
Przyjeżdżają do Katowic, bezdomni i dzieciaki na gigancie, bo tutaj jest większa okazja do zarobku, na darmowy alkohol, narkotyk.
Każdego roku ze śląskich kopalń wypompowywane są dziesiątki milionów metrów sześciennych zasolonych wód, które ostatecznie wpływają do Odry i Wisły. Przy okazji powstają też tony soli spożywczej, którą kupujemy w sklepach.
Od dziewięciu lat trwają rozmowy między PKP a władzami Sosnowca w sprawie przejęcia dworca Sosnowiec Południowy. - Jak tak dalej pójdzie, nie będzie już czego przejmować, bo obiekt zmienia się w ruinę - alarmują mieszkańcy.
Ratownicy Beskidzkiego WOPR podali, że w niedzielę rano uratowali na Jeziorze Żywieckim dwóch wędkarzy, którzy nocą utknęli na odciętym od lądu skrawku ziemi. Trzeciemu z wędkarzy, który wypłynął, by ich ratować, zatonęła łódź, ale dotarł do brzegu.
W nocy z soboty na niedzielę w kopalni Rydułtowy doszło do kolejnego wstrząsu, dokładnie w tym samym rejonie, w którym tąpnęło w czwartek. Tymczasem uratowany górnik jest już po badaniach w szpitalu w Sosnowcu.
- Wcale nie trzeba wylądować na ulicy, żeby stracić wszystko. Ludzie słaniający się na ulicy, to tylko mały procent tych, którzy są uzależnieni - mówi Michał, który przez 11 lat brał narkotyki. Udało mu się zacząć życie od nowa.
W Marszu Autonomii, który w sobotę przeszedł ulicami Katowic, wzięło udział kilkuset osób. Demonstranci nieśli ze sobą śląskie flagi i balony, a także transparenty z napisami: "Śląsko nacyjo boła, je a bydzie" oraz "Godalimy, godamy i godać bydymy,...
Ratownikom udało się dotrzeć do górnika, który zaginął po czwartkowym tąpnięciu w kopalni Rydułtowy. Mężczyzna spędził trzy dni w zawalisku.
Od piątku mówią o nim całe Pyskowice. Robert Jeł, pilot, który w piątek w Gdyni rozbił się samolotem "Bielik", pochodził z tego miasta.
Od poniedziałku 15 lipca można zwiedzać kościół ewangelicko-augsburski w Rybniku. Powstał z przebudowanej w 1791 roku dawnej sieciarni zamkowej.
Miejsce wizji lokalnej z udziałem podejrzanego o zamordowanie 19-letniej Joasi ochraniało kilkudziesięciu policjantów. Obawiano się linczu. Oprawca wpadł, bo podarował żonie telefon swojej ofiary.
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła w piątek śledztwo w sprawie wstrząsu, do którego doszło w kopalni Rydułtowy. W jego wyniku zginęła jedna osoba, a 17 odniosło obrażenia. Wciąż trwają poszukiwania zaginionego górnika.
Jeden z domów przy ul. Rutki Laskier w Będzinie jest świadkiem tragicznych wydarzeń, które rozegrały się w czasie okupacji. Nieruchomość właśnie kupiła fundacja Brama Cukermana.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.