- Węgiel nam się kończy, trzeba więc pomyśleć o nowych wyzwaniach dla Śląska - mówili w piątek w Bytomiu politycy i samorządowcy. W byłej cechowni kopalni Rozbark odbywa się wyjazdowe posiedzenie senackiej Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu.
Kilkaset osób demonstrowało w czwartek pod biurami JSW, a także posłów Prawa i Sprawiedliwości Mateusza Morawieckiego i Izabeli Kloc. Akcję zorganizowała "Solidarność", która ma pretensje m.in. o to, że kontrolowane przez rząd spółki energetyczne nie kupują węgla z polskich kopalń.
Pracownicy JSW mają od lipca dostać podwyżkę o 3,4 proc. Związkowcy domagają się jednak więcej, a popiera ich wbrew decyzji pozostałych członków zarządu Artur Wojtków, wiceprezes JSW.
W nieczynnej kopalni Ignacy w Rybniku udało się uruchomić ponadstuletnią parową maszynę wyciągową. - Mało kto wierzył, że się uda, bo przez 13 lat stała nieczynna. A część elementów ukradli złomiarze - mówi Alojzy Szwachuła, były pracownik kopalni i prezes stowarzyszenia walczącego o jej ratowanie.
Samorządowcy i politycy apelują do premiera Mateusza Morawieckiego, by rząd nie godził się na budowę nowych kopalń na Górnym Śląsku. Stawką są unijne pieniądze dla miast regionu.
Australijska firma górnicza Prairie Mining Limited złożyła pozew przeciwko Polsce. Firma twierdzi, że polski rząd blokuje rozwój należącej do niej kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach i żąda gigantycznego odszkodowania.
Kilka tysięcy związkowców z branży górniczej i energetycznej przeszło w środowe popołudnie ulicami Warszawy. Chcieli zwrócić uwagę na złą - ich zdaniem - sytuację w spółkach energetycznych i brak dialogu z rządem.
Władze Jastrzębskiej Spółki Węglowej zapowiedziały, że od lipca pracownicy spółki otrzymają podwyżki w wysokości 3,4 proc. Związkowcy odrzucili ten pomysł, domagają się niemal dwukrotnie większego wzrostu wynagrodzeń i rekompensat za brak podwyżek od 2019 roku.
Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic, najpierw zgodził się na budowę nowej kopalni w Mysłowicach, a teraz gwałtownie odżegnuje się od tego planu. Stawką są unijne pieniądze dla kilku miast regionu.
- Co z tego, że mamy zapisane daty wygaszania kopalń, jeśli spółki energetyczne nagle przestawią się na inne paliwo i nie będzie komu tego węgla spalać - pyta Bogusław Hutek, szef górniczej "Solidarności".
- Nasze flagi też mogą się pojawić w Brukseli - grozi Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", pytany o skrócenie terminu zamykania kopalń.
Pierwsi pracownicy Polskiej Grupy Górniczej, ich małżonkowie i dzieci powyżej 16. roku życia przyjęli we wtorek pierwszą dawkę szczepionki Pfizer w ramach akcji szczepień ochronnych organizowanych w kopalniach spółki.
Mysłowiccy radni nie chcą się zgodzić na przejęcie przez miasto terenów po kopalni "Mysłowice". Prezydent liczył na to, że szybko je sprzeda i dostanie unijne pieniądze z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Może ich nie zobaczyć.
Rząd i związkowcy podpisali umowę społeczną dla górnictwa: kopalnie mają fedrować jeszcze 28 lat. - To droga donikąd. Co Sasin zrobi z wydobytym węglem? Z powrotem go zakopie? - komentują eksperci.
Przedstawiciele związków zawodowych i rządu podpisali w piątek w Katowicach umowę społeczną dla górnictwa. Na jej podstawie ostatnia polska kopalnia węgla kamiennego ma zakończyć działalność w 2049 roku, a górnicy otrzymają gwarancję pracy do emerytury.
Związkowcy z "Solidarności" zapowiedzieli, że 9 czerwca zorganizują w Warszawie manifestację. Jej powodem jest niepokojąca - zdaniem związkowców - sytuacja w spółkach energetycznych i brak dialogu z rządem.
Po wielu miesiącach negocjacji umowa społeczna, regulująca wygaszanie polskiego górnictwa, ma zostać podpisana w piątek, 28 maja. Eksperci, a nawet część związkowców mają duże wątpliwości, czy Komisja Europejska zaakceptuje ten dokument.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Kantar na zlecenie Instytutu Jagiellońskiego, prawie dziewięciu na dziesięciu górników (88 proc.) nie chce odejścia od wydobycia węgla na Śląsku.
Z opublikowanych przez Jastrzębską Spółkę Węglową wyników finansowych za pierwszy kwartał 2020 roku wynika, że spółka odnotowała w tym okresie stratę wynoszącą 179,2 mln zł.
Parlament Europejski uchwalił porozumienie ustanawiające Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który ma pomóc regionom górniczym w przejściu do tzw. zielonej gospodarki. Z kwoty ponad 17,5 mld euro Polsce może przypaść 3,5 mld euro.
"Solidarność", najważniejszy ze związków zawodowych, które negocjowały umowę społeczną dla górnictwa, ostatecznie zaakceptowała treść dokumentu. Do końca maja umowa ma zostać podpisana przez rząd i związki, później trafi do Komisji Europejskiej.
W środę o godz. 15.15 mieszkańcy kilku śląskich miast odczuli silny wstrząs. Doszło do niego w KWK "Murcki-Staszic". Na szczęście nikt nie ucierpiał.
- Nie wiem, na jakiej podstawie zostały ustalone terminy zakończenia wydobycia w poszczególnych śląskich kopalniach i dlaczego ostatnia kopalnia ma być zamknięta akurat w 2049. W najbliższych latach daty te będą zapewne weryfikowane - mówi prof. Andrzej Karbownik, wiceminister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka.
Umowa społeczna regulująca wygaszanie polskiego górnictwa ma być podpisana do końca maja. Ostatecznej opinii nie wydała jednak w tej sprawie "Solidarność", najważniejszy ze związków zawodowych, które negocjowały dokument.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń ostrzegła firmy, które podnajmują biura w katowickim szybie Wilson, że usunie stamtąd Monikę Pacę-Bros i Johanna Brosa, dzierżawców obiektu.
Władze Katowic zlecą zbadanie gruntu przy kopalni Wieczorek. Ich celem będzie ustalenie, czy grunt będzie wymagał ewentualnej remediacji w przypadku prowadzenia tam prac inwestycyjnych.
Paweł Strączyński, prezes Tauronu, zasugerował, że należące do spółki kopalnie mogłyby trafić do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. JSW te informacje zdementowała.
Tylko trzy miesiące trwało rozstanie Włodzimierza Hereźniaka z Jastrzębską Spółką Węglową. Były prezes spółki objął stanowisko wiceprezesa zarządu ds. handlu. Jego styczniowe odejście z JSW miało do tej pory kosztować spółkę ok. 360 tys. zł
Przeciwko zamykaniu kopalń w Niemczech protestowali mieszkańcy. Uspokoiło ich to, że zostanie zachowane dziedzictwo przemysłowe - mówi Isabella Konarski z Regionalnego Stowarzyszenia Zagłębia Ruhry.
- Niech nikt nie wierzy, że lukę po górnictwie da się szybko i bezboleśnie na Śląsku załatać - ostrzega Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia '80.
Rząd i związkowcy parafowali w środę umowę społeczną dla górnictwa. Ale nie bez zgrzytów, bo Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych, pokazał związkowcom propozycje drobnych zmian w harmonogramie zamykania kopalń.
Projekt umowy społecznej dotyczącej wygaszania kopalń do 2049 r. od ponad siedmiu miesięcy był negocjowany między rządem a górniczymi związkami zawodowymi. Jeszcze w środę dokument ma być parafowany.
W Mysłowicach władze miasta sprzyjają budowie nowej kopalni, w Rybniku robią wszystko, by jej nie było. Stawką może się okazać dostęp do specjalnego unijnego funduszu.
Są ustalenia dotyczące przyszłości górnictwa. Związkowcy i przedstawiciele rządu uzgodnili w czwartek treść umowy społecznej. - To symboliczny moment dla Górnego Śląska - mówi Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności".
Eksperci krytykują zapowiedziany przez wicepremiera Jacka Sasina projekt restrukturyzacji energetyki. - To nie jest plan odejścia od węgla, ale jego przerzucenia na barki podatników - podkreślają.
Do wypadku doszło w środę w kopani Murcki-Staszic. Po godz. 7 znaleziono w lokomotywie nieprzytomnego górnika.
Są kolejne ustalenia dotyczące przyszłości górnictwa, przybliżyły one rząd i związkowców do porozumienia. Gwarancje zatrudnienia w kopalniach do emerytury będą zapisane w nowej ustawie o funkcjonowaniu górnictwa.
W 2020 r. polskie górnictwo odnotowało aż 4,332 mld zł straty. Eksperci podkreślają, że zapaść branży węglowej tylko częściowo można przypisać pandemii koronawirusa. - Na resztę zapracowali rządzący - podkreślają.
- W przyszłym tygodniu do prac rządowych skierujemy ogromny, rewolucyjny projekt restrukturyzacji energetyki, który zakłada przede wszystkim wydzielenie węglowych elektrowni z dotychczas funkcjonujących spółek - zapowiedział w sobotę wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Na konto Polskiej Grupy Górniczej wpłynął w czwartek 1 mld zł pożyczki od Polskiego Funduszu Rozwoju. Dzięki temu znajdująca się w trudnej sytuacji spółka będzie miała środki na wypłaty wynagrodzeń w najbliższych miesiącach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.