Na wysokie nagrody mogą liczyć wszyscy pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Kilka miesięcy wcześniej otrzymali podwyżkę pensji.
Z powodu awarii kopalnia Zofiówka, w której w kwietniu zginęło 10 górników, została całkowicie pozbawiona prądu. Pod ziemią wzrosło stężenie metanu, ogłoszono akcję ratowniczą. - Ta sytuacja stanowiła potencjalne zagrożenie dla życia załogi - przyznaje WUG.
Pracownik anonimowo zgłosił w urzędzie górniczym, że w jednej ze ścian kopalni Zofiówka po przekroczeniu dopuszczalnego stężenia metanu urządzenia zabezpieczające nie wyłączyły prądu. W JSW odpowiadają, że system i procedury zadziałały prawidłowo. W sprawie postępowanie prowadzi prokuratura i urząd górniczy.
Wiceprzewodniczący Sierpnia '80 w kopalni Pniówek został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. - Od marca do maja dziewięć razy odbił dyskietkę potwierdzającą zjazd pod ziemię, choć w tym czasie przebywał na powierzchni - mówi rzecznik JSW. Sprawą zajmie się prokuratura i sąd pracy.
Profesor Nikodem Szlązak wykonywał opinie na zlecenie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Teraz wyjaśnia przyczyny katastrofy w należącej do tej spółki kopalni, w której zginęło 16 górników. - Trudno obronić tezę, że jest ekspertem niezależnym - mówi Bogusław Ziętek, lider Sierpnia 80.
Tygodniowe turnusy w górniczej gminie dofinansowuje Fundacja JSW. Dzieci będą miały aż trzy wycieczki w ciągu pięciu dni.
W internecie pojawił się list, jaki związkowcy z JSW mieli napisać do Jarosława Kaczyńskiego. Alarmują w nim, że spółka jest destabilizowana przez walkę frakcji w śląskim PiS. - Dopóki się nie spotkamy z prezesem PiS, nie komentujemy listu - powiedział nam lider Kadry.
- Zakrywanie czujników to prehistoria. Nie było też nieprawidłowości w zakresie czasu pracy górników - powiedział Tomasz Cudny, prezes JSW, o katastrofie w kopalni Pniówek. - Prace komisji są na wstępnym etapie i niczego jeszcze nie wiadomo - odpowiada prezes WUG.
Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej zlikwidował zespół do spraw bezpieczeństwa i zrezygnował z dalszego zatrudniania stojącego na jego czele oficera CBA. Agent służb specjalnych tworzył w firmie tarczę antykorupcyjną i monitorował przetargi.
Górniczy związkowcy zgłosili się do udziału w dwóch komisjach Wyższego Urzędu Górniczego wyjaśniających katastrofy w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Będą pracować ramię w ramię z profesorami uczelni technicznych oraz specjalistami Głównego Instytutu Górnictwa. Co wniesie ich obecność?
W kopalni Pniówek, w rejonie ściany, gdzie doszło do tragicznych w skutkach wybuchów metanu, obowiązywał 6- godzinny czas pracy, ale tylko na wskazanym odcinku. Tak zapewnia dyrekcja zakładu należącego do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Łukasz Szlązak został dyrektorem kopalni Zofiówka. Jest synem członka komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy, w której zginęło 10 górników. - Ta nominacja to pokaz arogancji JSW i próba podważenia bezstronności komisji - mówi lider Sierpnia '80.
Związkowcy z Sierpnia 80 poprosili wicepremiera Jacka Sasina o przejęcie nadzoru nad wyjaśnianiem okoliczności dwóch katastrof, w których zginęło 26 górników. Wcześniej zaapelowali, aby dał gwarancję bezpieczeństwa tym, którzy zechcą zeznawać.
- W kopalniach JSW jest nacisk na przedłużanie czasu pracy. W naszym slangu nazywamy to "przybieraniem". Na ścianie N-6 kopalni Pniówek fedrowało się mocno, bo węgiel jest w cenie. Od szybu do ściany jest tam stosunkowo blisko, więc górnicy przekazywali zmiennikom kilofy z ręki do ręki - mówią górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Podwójne standardy w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Waldemar Stachura, dyrektor do spraw produkcji, który w mediach rozliczał się z "wymyślonymi historiami" po wypadkach na kopalniach Pniówek i Zofiówka, przed laty sam otrzymał odszkodowanie za fikcyjny wypadek pod ziemią.
Przyczyny katastrofy w kopalni Zofiówka wyjaśnia specjalna komisja powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. Eksperci dokonali już oględzin miejsca wypadku, w którym zginęło 10 górników.
Do niegroźnego wypadku doszło w środę przed południem w KWK Pniówek w Pawłowicach. 36-letni górnik został poparzony wodą. Mężczyznę przetransportowano śmigłowcem do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
- W JSW sytuacja wygląda jak w czasie rosyjskiej inwazji na Ukrainę: królują propaganda i dezinformacja - mówi Grzegorz Kaczmarczyk, były zastępca dyrektora kopalni Pniówek. Ze stanowiska odwołano go 20 dni przed katastrofą, w której zginęło 9 górników, a 7 zostało pod ziemią.
W kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie po wstrząsie wysokoenergetycznym połączonym z intensywnym wypływem metanu zginęło 10 górników, na czwartek (5 maja) zaplanowano oględziny z udziałem przedstawicieli Wyższego Urzędu Górniczego.
Część górników hospitalizowanych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich po wybuchu metanu w kopalni Pniówek została wypisana do domów.
Po 13 dniach oficjalnie zakończono akcję ratowniczą w kopalni Pniówek w Pawłowicach.
Do dziewięciu wzrosła liczba ofiar wybuchów metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach.
Wzrosła liczba górników hospitalizowanych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich po wybuchu metanu w kopalni Pniówek.
Górnicy z kopalń "Zofiówka" i "Pniówek" nie musieliby zginąć, gdyby nie "tupolewizm", obsadzanie stanowisk w górnictwie z politycznego klucza i bajdurzenie rządzących o węglu - bezcennym skarbie narodowym. To życie i bezpieczeństwo górników powinno być dla wszystkich odpowiedzialnych za stan górnictwa najważniejsze, ale jeszcze raz się okazało, że tak nie jest.
Ratownicy wydostali na powierzchnię ostatniego z poszukiwanych górników. Przed kopalnię Zofiówka co chwilę ktoś przychodzi i zapala znicz.
Jastrzębie-Zdrój. Ratownicy odnaleźli czterech górników poszukiwanych w kopalni Zofiówka.
Ratownicy próbują dotrzeć do zaginionych górników po wstrząsie 900 metrów pod ziemią w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. - Akcja jest bardzo trudna. Przez metan chodnik jest jak pole minowe - słyszymy osób, które idą tam skąd inni muszą uciekać.
Robert Ostrowski, wiceprezes do spraw ekonomicznych JSW, nie uczestniczył w niedzielnej mszy w intencji zmarłych i poszkodowanych górników z kopalni Pniówek. Dzień później w siedzibie spółki przyjmował urodzinowe życzenia od współpracowników.
Zmarło dwóch górników hospitalizowanych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Liczba ofiar wybuchów w kopalni Pniówek wzrosła do ośmiu.
W kopalni Zofiówka trwa czwarta doba akcji ratunkowej. Zaginionych jest czterech górników. Ratownicy zlokalizowali ich lampy, ale przeszkodą w dalszych poszukiwaniach jest zalewisko powstałe po silnym wstrząsie.
Powrót po zaginionych pracowników prawdopodobnie będzie możliwy dopiero za kilka miesięcy, kiedy unormują się warunki, co pozwoli bezpiecznie wejść tam ratownikom.
- To, co się stało w kopalni, to moja osobista tragedia. Przez 38 lat pracy w górnictwie nigdy nie musiałem kierować akcją ratunkową, bezpieczeństwo było dla mnie priorytetem. Ze stanowiska musiałem odejść z powodu rozgrywki związków zawodowych. Prezesi JSW uzależnili się od działaczy związkowych - mówi Józef Jaszczyk, były dyrektor kopalni Pniówek, w której w wyniku wybuchu metanu zginęło sześciu górników, a siedmiu jest zaginionych.
Od 2015 roku na czele Jastrzębskiej Spółki Węglowej stało dziesięć osób. Często zmieniała się też lista członków zarządu. Pisano donosy, a w spółkach JSW przybyło osób związanych z PiS.
W kopalni Zofiówka ratownicy dotarli do dwóch kolejnych górników. Obaj nie żyją. Liczba ofiar wzrosła do sześciu. Zlokalizowano też lampy czterech poszukiwanych górników. Mają znajdować się zalewisku przed czołem przodka.
Górnik, przebywający na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, zmarł w niedzielę wieczorem. O jego śmierci poinformował szpital.
Rośnie liczba ofiar wybuchu metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach. W Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zmarł 31-letni górnik.
To nie będzie zwykły dzień w pracy. Najpierw Pniówek, teraz u nas... - mówią górnicy zmierzający na szychtę w kopalni Zofiówka.
Dzisiaj każdy, kto w ostatnich latach "manipulował" przy JSW i bawił się jej procesami, a głównie, ci, którzy kręcili karuzelą kadrową, powinni odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie przyczynili się do tragedii górników z JSW i ich rodzin - mówi były prezes JSW Jarosław Zagórowski.
Trwa akcja ratownicza w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. Ratownicy dotarli do czterech z dziesięciu poszukiwanych górników. Według nieoficjalnych informacji nie dają oznak życia.
Nadal nie jest znany los dwóch górników i pięciu ratowników, którzy zaginęli po wybuchach metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach. - Ratownicy krótkimi odcinkami zbliżają się do ściany - poinformował Tomasz Cudny, prezes JSW.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.