Tyszanie po raz kolejny rozczarowali. Po ostatniej wyjazdowej porażce ze Stomilem Olsztyn tym razem nie dali rady także walczącej o utrzymanie Skrze Częstochowa.
Jastrzębianie znowu nie zaprezentowali się źle, ale mimo ambitnej postawy przegrali u siebie z kolejnym kandydatem do awansu. Po tej porażce ich szanse na pozostanie w I lidze są coraz bardziej tylko teoretyczne.
Wielkich emocji dostarczają ostatnio swoim kibicom piłkarze Arki. Gdynianie znów mieli spore kłopoty, znów przegrywali, ale ostatecznie pokonali GKS Jastrzębie 3:2.
Walczący o utrzymanie sosnowiczanie zdobyli u siebie ważne trzy punkty. Jastrzębianie, którym gol zdobyty w doliczonym czasie nic nie dał, po tej serii spotkań będą zamykać tabelę I ligi.
Z piekła do nieba i z powrotem - taką drogę przeszła GieKSa w trzymającym w napięciu do ostatniej minuty starciu z zamykającym do tej pory tabelę I ligi Górnikiem Polkowice.
Katowiczanie do przerwy prowadzili z faworyzowanymi gospodarzami, ale pod koniec drugiej połowy stracili dwa gole. I kiedy wydawało się, że Arka zdobędzie w Gdyni komplet punktów, w doliczonym czasie GieKsa wyrównała po bramce z rzutu karnego.
Już w pierwszym kwadransie wyjazdowego meczu z Chrobrym Głogów tyszanie stracili dwa gole. Potem, mimo ambitnej postawy, nie udało im się sforsować szczelnej obrony gospodarzy i strzelić choćby honorowej bramki.
Od remisu u siebie z ŁKS Łódź wiosenną akcję "Czas próby" rozpoczął walczący o utrzymanie w I lidze GKS Jastrzębie.
Do przerwy GKS Tychy toczył wyrównany bój z najlepszą tej jesieni drużyną zaplecza ekstraklasy. Jednak w drugiej połowie Miedź Legnica go zdominowała i odniosła zasłużone zwycięstwo.
Zagłębie Sosnowiec było jedynym zespołem I ligi, który w tym sezonie jeszcze nie wygrał na własnym boisku. Już nie jest, bo po golu Szymona Sobczaka pokonało Arkę Gdynia.
Dzięki temu zwycięstwu GKS Tychy awansował na czwarte miejsce w tabeli I ligi. GKS Jastrzębie jest w niej trzeci od końca.
Są takie mecze, w których od początku najbardziej prawdopodobny jest wynik bezbramkowy. Klasyczny przykład mieliśmy w spotkaniu Arki Gdynia z Podbeskidziem Bielsko-Biała, jednak w końcówce zaprotestować postanowił Hubert Adamczyk.
Po golu Gracjana Jarocha GKS Tychy przez ponad godzinę prowadził na wyjeździe z Puszczą. Jednak po dwóch bramkach dobrze znanego mu Senegalczyka wydawało się, że na Górny Śląsk wróci z niczym. Stało się inaczej dzięki trafieniu w 90. minucie Wiktora Żytka.
W pierwszej połowie GKS Katowice powinien zdobyć choć jednego gola, natomiast po przerwie to GKS Jastrzębie był bliższy trafienia. Śląskie derby zakończyły się jednak bezbramkowym remisem.
Dwa remisy i porażka to bilans ostatnich trzech meczów, w których GKS Tychy grał z drużynami z dolnej połowy tabeli I ligi.
W niezwykle ważnym spotkaniu jastrzębianie pokonali u siebie beniaminka z Polkowic i dzięki temu opuścili ostatnie miejsce w tabeli I ligi.
GKS Katowice jeszcze w 81. minucie po dwóch golach Patryka Szwedzika prowadził 2:0 na własnym boisku z faworyzowanym GKS-em Tychy. Gospodarze jednak nie wygrali, bo po dwóch stałych fragmentach gry goście w końcówce zdołali wyrównać.
Bielszczanie pierwszy raz w historii przegrali z Miedzią, która dzięki temu premierowemu zwycięstwu wskoczyła na trzecie, zajmowane dotąd przez Podbeskidzie, miejsce w tabeli I ligi. Z sześciu goli, które padły w Legnicy, tylko jednego strzelił Polak.
Jastrzębianie nie sprostali Chrobremu, dla którego - choć to już półmetek jesiennych zmagań - był to tak naprawdę pierwszy mecz u siebie w tym sezonie.
Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało na wyjeździe ŁKS Łódź i dzięki temu wyprzedziło go w tabeli I ligi. Zajmuje w niej już czwarte miejsce.
W kolejnym meczu I ligi piłkarze Arki Gdynia przegrali na własnym stadionie z GKS-em Tychy 0:1. Losy meczu rozstrzygnęły się już w 3. minucie, chociaż potem na boisku działo się wiele ciekawego.
Jastrzębianie sprawili niespodziankę, remisując z wiceliderem I ligi na jego boisku.
Mieszane uczucia po remisie u siebie z Resovią miał trener jastrzębian. Jacek Trzeciak był zadowolony z tego, jak prezentowała się jego drużyna, ale z wyniku już niekoniecznie.
Bielszczanie byli bardzo blisko pierwszego w tym sezonie zwycięstwa. Jednak katowiczanom na Bukowej niemal w ostatniej chwili udało się odrobić straty, jakie ponieśli w pierwszej połowie sobotniego meczu.
Tyszanie ponieśli kolejną porażkę. Tym razem u siebie z Miedzią Legnica, liderem pierwszoligowych rozgrywek.
Na starcie I ligi Resovia dała się mocno we znaki GieKSie w Katowicach. Teraz pokonała u siebie GKS Tychy.
Zagłębie Sosnowiec rozpoczęło pierwszoligowy sezon od cennego wyjazdowego remisu z Arką Gdynia.
W pierwszym meczu o pierwszoligowe punkty w tym sezonie GKS Jastrzębie na własnym boisku nie dał rady Puszczy Niepołomice.
Po spadku z ekstraklasy w Bielsku-Białej zaszło wiele zmian. W klubie pojawili się nowi trenerzy, dyrektor sportowy oraz zawodnicy.
- Martwią mnie dwie rzeczy: zbyt łatwo stracone bramki, a przede wszystkim kilka urazów, które wykluczyły zawodników z gry w sparingu - zaznaczył po grze kontrolnej z katowicką GieKSą trener Zagłębia Sosnowiec Kazimierz Moskal.
23-letni Gracjan Jaroch, który w dwóch ostatnich sezonach występował w Warcie Poznań, podpisał dwuletnią umowę z tyskim pierwszoligowcem.
Podbeskidzie organizacyjnie już w tym sezonie jest gotowe do awansu, ale sportowo niekoniecznie, bo trwa budowa zupełnie nowego zespołu. - Chcemy, ale akurat teraz nic nie musimy - zapowiada dyrektor sportowy klubu z Bielska-Białej i twórca planu, Łukasz Piworowicz.
GKS Katowice jako beniaminek do zbliżającego się pierwszoligowego sezonu tym razem nie przystąpi w roli faworyta.
- Po krótkim wypoczynku wracamy do treningów z chęcią zrobienia czegoś, co nie udało nam się w zeszłym sezonie - zapowiada Artur Derbin. W awansie do Ekstraklasy tyszanom ma pomóc były król strzelców ligi słowackiej.
- To oczywiście żart. Naszą grę dopasujemy do zawodników, jakimi będziemy dysponować - zaznacza Jacek Trzeciak. Nowy szkoleniowiec śląskiego pierwszoligowca chciałby, żeby była to gra ofensywna, bo ta przynosi najwięcej radości.
Jastrzębianie wykonali plan i pewnie wygrali w Bełchatowie. Dzięki temu oprócz nich na drugim poziomie rozgrywek pozostało także Zagłębie Sosnowiec.
Jastrzębianie tylko zremisowali na własnym boisku z przeciętnie spisującą się ostatnio Sandecją Nowy Sącz. Żeby pozostać w I lidze, w dwóch kończących sezon spotkaniach muszą zdobyć punkt.
W meczu na szczycie I ligi GKS Tychy przegrał na własnym boisku z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. - Graliśmy dobrze, mieliśmy sytuacje, ale piłka nie chciała wpaść do bramki rywali - podsumował pomocnik gospodarzy Jakub Piątek.
Cztery mecze, cztery zwycięstwa - tak ostatnio grają tyszanie, którzy tym razem nie bez trudu pokonali na wyjeździe groźną Miedź Legnica. Na cztery kolejki przed końcem sezonu śląska drużyna zajmuje drugie miejsce dające bezpośredni awans do Ekstraklasy.
Tyszanie na własnym boisku nie bez trudu pokonali Górnika Łęczna, czyli innego pretendenta do awansu i dzięki temu utrzymali pozycję wicelidera I ligi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.