Adam Gawęda, poseł PiS, jako pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego zapewniał, że górnicy są bezpieczni. Dziś nie chce rozmawiać o zakażeniach koronawirusem w kopalniach.
Niewykluczone, że prywatna kopalnia Silesia zakończy wydobycie w grudniu 2021. - Jestem wstrząśnięty. Kopalnia to jeden z dwóch największych pracodawców w mieście - mówi Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic.
Z informacji przekazanych w środę rano wynika, że liczba zakażonych górników wzrosła z 363 we wtorek do 415 w środę. - Kopalnie to dziś większy problem niż domy pomocy społecznej - mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Polska Grupa Górnicza poinformowała we wtorek, że od środy, 6 maja do niedzieli, 10 maja wydobycie węgla w kopalni Sośnica w Gliwicach zostanie wstrzymane. To już trzecia kopalnia spółki, w której podjęto taką decyzję z uwagi na dużą liczbę górników zakażonych koronawirusem.
U 18 górników pracujących w należącej do Jastrzębjskiej Spółki Węglowej kopalni Pniówek stwierdzono zakażenie koronawirusem. Na kwarantannie przebywa 170 pracowników zakładu.
Pewnych robót na dole nie da się wykonać, jeśli nie jest się blisko drugiej osoby. Na wejściu mierzą też nam temperaturę, ale co z tego, skoro niektórzy mają tylko kaszel? - mówi górnik z katowickiej kopalni Murcki-Staszic.
Sztab Kryzysowy Polskiej Grupy Górniczej podjął decyzję o przedłużeniu okresu wstrzymania produkcji w kopalniach Murcki Staszic i ROW Ruch Jankowice do 10 maja.
Jesienią 1979 r. w sześciu kopalniach Śląska i Zagłębia górnicy uczyli się śpiewać, wspinać i kręcić się na karuzeli. A potem w Spodku oglądały ich tysiące, a w telewizji miliony ludzi. Wszystko dzięki "Wielobojowi gwiazd" w ramach Studio 2.
Wśród pracowników Polskiej Grupy Górniczej stwierdzono już 136 przypadków zakażenia koronawirusem. Na kwarantannie przebywa obecnie 1015 pracowników spółki.
Polska Grupa Górnicza poinformowała w poniedziałek o czasowym wstrzymaniu większości produkcji w kopalni Murcki-Staszic i ruchu Jankowice kopalni ROW. Decyzja spowodowana jest dużą liczbą pracowników tych kopalń zakażonych koronawirusem i przebywających na kwarantannie.
Sanepid przekazał w niedzielę dyrekcji kopalni Pniówek informację o pozytywnym wyniku testu na koronawirusa u jednego z pracowników zakładu. 29 osób poddanych zostanie kwarantannie.
Rada Miasta w Rybniku na ostatniej sesji zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego dla terenów przy ul. Golejowskiej, blokując w ten sposób możliwość wybudowania tam kopalni. Stara się o to prywatny inwestor, firma Bapro.
- Oczekujemy, że podpisanie porozumienia antykryzysowego w Polskiej Grupie Górniczej zostanie poprzedzone uzgodnieniem i rozpoczęciem wdrażania programu naprawczego w firmie - poinformowali w czwartek przedstawiciele związków zawodowych z PGG.
Władze Rybnika chcą zmienić plan zagospodarowania przestrzennego, żeby zablokować budowę kopalni i eksploatację złoża Paruszowiec. - To zastanawiające, dlaczego ten temat jest na tapecie akurat teraz, w czasie szalejącej pandemii, kiedy różne procedury administracyjne są zawieszane - mówi prezydent Piotr Kuczera.
Przedstawiciele związków zawodowych z Polskiej Grupy Górniczej dyskutowali we wtorek w Warszawie z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem na temat planów ratowania spółki, która znajduje sie w trudnej sytuacji. Spotkanie nie przyniosło porozumienia.
W piątek o godz. 10.11 mieszkańcy kilku śląskich miast odczuli silny wstrząs. Doszło do niego w kopalni Ruda. Żaden z górników nie ucierpiał.
Polska Grupa Górnicza ogłosiła, że z powodu koronawirusa chce zmniejszyć wypłaty górników o 20 proc. Propozycję odrzuciły jednak związki zawodowe.
Polska Grupa Górnicza zamierza uruchomić pakiet działań osłonowych - po to, żeby nie dopuścić do pogorszenia się sytuacji i elastycznie reagować na kryzys spowodowany epidemią koronowirusa. Oznacza to m.in. zmniejszenie wypłat górników o 20 procent.
Związkowcy z górniczej "Solidarności" apelują do Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PIS, o deklarację, czy rząd zamierza wesprzeć branżę energetyczną w obliczu kryzysu gospodarczego spowodowanego koronawirusem. - Polskie spółki węglowe zostały pozostawione same sobie - przyznają.
W sobotę przed godz. 13 nastąpił wstrząs w kopalni Rydułtowy. Nikt nie ucierpiał, ale odczuli go mieszkańcy kilku miejscowości, m.in. Wodzisławia Śląskiego i Radlina.
Ministerstwo Aktywów Państwowych planuje likwidację i "uśpienie" kilku kopalń. Taką informację podało radio Tok FM, ale resort jej nie potwierdza.
Górnictwo przez koronawirusa ma kłopoty. Sprzedaż węgla już przed epidemią była niska, a ostatnio jeszcze bardziej spadła.
Polska Grupa Górnicza poinformowała w niedzielę o górniku z kopalni zespolonej ROW, u którego potwierdzono zakażenie koronawirusem.
Premier Mateusz Morawiecki odwołał ze stanowiska wiceministra Adama Gawędę. To on odpowiadał za górnictwo w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.
Kilka tysięcy litrów płynu do dezynfekcji pomieszczeń potrafi wyprodukować w zaledwie dwie godziny kopalnia Piast-Ziemowit. Płyn będzie stosowany we wszystkich kopalniach Polskiej Grupy Górniczej.
W poniedziałek doszło do wstrząsu w kopalni Ruda Ruch Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Poszkodowanych zostało czterech górników. Trafili do szpitala. - Na szczęście wszyscy czują się dobrze - informuje Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej.
W kopalni Bobrek w Bytomiu, 840 metrów pod ziemią, doszło w poniedziałek do załamania się fragmentów obudowy chodnika. Przysypanych zostało trzech górników. Dwaj samodzielnie wydostali się z rumowiska. Ratownicy nawiązali kontakt z trzecim górnikiem, ale nie zdołali go uratować.
Pierwsza tura rozmów o podwyżkach w JSW, która odbyła się w środę, nie przyniosła porozumienia.
O 1,1 mln ton zwiększyły się w styczniu zwały węgla przy polskich kopalniach - wynika z danych opublikowanych przez Agencję Rozwoju Przemysłu.
Kilkuset związkowców z największych central Polskiej Grupy Górniczej we wtorek od godz. 8 blokowało tory w Sławkowie. Protestowali w ten sposób przeciwko importowi węgla z Rosji. - To dopiero początek, szykujemy się na Warszawę! - zapowiedzieli.
Jakoś nie chce mi się wierzyć w szczere intencje związkowców, zwłaszcza górniczej "Solidarności", którzy niedługo ruszają do Warszawy protestować w obronie swoich miejsc pracy. Może chodzi tylko o to, by w kampanii wyborczej dać rządowi okazję do bycia hojnym?
28 lutego górnicy przyjadą protestować w stolicy. Z każdej kopalni wyjedzie po kilka autobusów.
Po zakończeniu porannego strajku ostrzegawczego w kopalniach PGG związkowcy odwiedzili biuro poselskie Mateusza Morawieckiego w Katowicach.
W poniedziałek rano we wszystkich kopalniach Polskiej Grupy Górniczej odbył się dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Górnicy chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na coraz większe problemy spółki.
- W 2019 roku w polskich kopalniach zmalało wydobycie i sprzedaż węgla, a znacznie zwiększyły się przykopalniane zwały tego surowca - wynika z najnowszych danych Agencji Rozwoju Przemysłu.
Pracownicy Polskiej Grupy Górniczej (PGG) w piątek 14 lutego otrzymają tzw. czternastki, czyli nagrody za rok 2019. Na 28 lutego zapowiedziano demonstrację w Warszawie, bo zarząd PGG nie dogadał się ze związkami w sprawie wysokości podwyżek pensji.
Z budynku dyrekcji kopalni "Wieczorek" w katowickim Nikiszowcu zniknęła jego nazwa. - Wiemy, że kopalnia jest likwidowana, ale ten napis powinien w dzielnicy pozostać. Bo gdyby nie kopalnia, nie byłoby dzielnicy - mówią mieszkańcy i sympatycy Nikiszowca.
- Apelujemy do górników z innych spółek węglowych o solidarny udział w manifestacji, która odbędzie się 28 lutego w Warszawie. Musimy jako środowisko górnicze działać ramię w ramię. Większość naszych postulatów jest przecież wspólna - podkreślają związkowcy z "Sierpnia 80" z Polskiej Grupy Górniczej.
W trzech kopalniach Polskiej Grupy Górniczej - Murcki-Staszic, Mysłowice-Wesoła i Wujek - związkowcy z Sierpnia 80 zorganizowali we wtorek masówki informacyjne. Przekonują górników do wzięcia udziału w zapowiedzianej na 28 lutego manifestacji w Warszawie.
W ostatnich miesiącach mieszkańcy Ornontowic skarżą się na częstsze wstrząsy w pobliskiej kopalni Budryk. Coraz bardziej boją się też o swoje domy. - Wstrząsy nie powodują realnego zagrożenia dla ludzi i konstrukcji budynków - uspokajają przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.