Bytom przygotowuje się do zamknięcia KWK "Bobrek", ostatniej kopalni w mieście. - Nikt nie protestuje. Jest zrozumienie sytuacji, duży kredyt zaufania. To sygnał, że ten proces można przeprowadzić dobrze i mam zamiar tego pilnować - mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.
Nie za kilkanaście lat, a za kilkanaście miesięcy ma rozpocząć się proces likwidacji kopalni "Bobrek" w Bytomiu. To niespodziewana informacja.
W kopalni Bobrek doszło do wstrząsu. Jednego górnika nie udało się uratować. To pierwszy wypadek śmiertelny w polskich kopalniach od początku roku.
Spółka Węglokoks-Kraj, do której należy bytomska kopalnia Bobrek, poinformowała w poniedziałek rano, że nie ma w niej już ani jednego górnika zakażonego SARS-CoV-2. Wszyscy spośród 590 pracowników kopalni, u których zdiagnozowano koronawirusa, są uznawani za ozdrowieńców.
W kopalni Bobrek w Bytomiu, 840 metrów pod ziemią, doszło w poniedziałek do załamania się fragmentów obudowy chodnika. Przysypanych zostało trzech górników. Dwaj samodzielnie wydostali się z rumowiska. Ratownicy nawiązali kontakt z trzecim górnikiem, ale nie zdołali go uratować.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.