Rodzaj walki: pojedynek bokserski. Uczestnicy: oprawcy kontra numer obozowy 77. Miejsce: obóz koncentracyjny w Auschwitz. Stawka: życie.
Wrzesień 1939 roku. Na Wawelu pośpieszna ewakuacja polskich skarbów narodowych. Szczerbiec i arrasy opuszczą kraj. Wrócą za sprawą trzech braci z Kanady.
Spuścił głowę tylko na chwilę. Ktoś krzyknął: Uważaj! Za późno, usta już rozrywał mu kawał zmrożonej gumy, a krew, która sączyła się z dziur po wyłamanych zębach, znaczyła pod nogami czerwony ślad. Zanim stracił przytomność, zdążył jeszcze wypluć...
- W poniedziałek zaczęłam ciąć męża na kawałki - wyznała śledczym Gabriela Makarowicz, żona bogatego biznesmena z Rud Raciborskich. Szczątków mężczyzny nigdy nie udało się odnaleźć.
Koniec wojny, w Katowicach ludzie szukają się nawzajem. Naklejają karteczki z nazwiskami i adresami na słupach ogłoszeniowych. Najbardziej oblegany jest ten przed Teatrem Śląskim. Tysiące karteczek, a każda niesie nadzieję na odnalezienie krewnych....
W sądzie przyznał się, że zabił pięć i próbował zabić siedem innych kobiet. Ostatnią jego ofiarą była szwagierka. Chciała, by zostawił dla niej żonę, więc uderzył ją kilofem w głowę.
Gdy zastrzelił górnika, zadzwonił na komendę i powiedział, gdzie zostawił ciało. - Przez jakiś czas nikogo nie zabiję, bo rozpieprzył mi się tłumik. Nie mam z czego strzelać - usłyszał oniemiały oficer dyżurny. Po tym wyznaniu zabójca odłożył...
Mężczyzna wchodzi do gabinetu Mirosława Majora, dyrektora kopalni Staszic. Celuje do niego z rewolweru Arminius. - To za to, co mi pan zrobił! - krzyczy. Oddaje trzy strzały. Z miejsca zbrodni odjeżdża taksówką przez nikogo niezatrzymywany.
Czułem, jak przez moje żyły płynie miłość. Tworzyliśmy, wspieraliśmy się, dawaliśmy sobie przyjaźń. Od grupki ludzi wokół nas też zajebiste ciepło biło. Ale muzyka nie daje immunitetu. To bilet wstępu w chaos i rozgoryczenie.
W bunkrze unosi się ciężki zapach olejków i duszący dym ze świec. - Ave satan - mruczą uczestnicy czarnej mszy. Kiedy Tomek wyjmuje z kieszeni nóż, Karina błaga o litość. Zaskoczony Kamil ginie bez słowa. Morduje go Robert, najbliższy przyjaciel. -...
Przeżył 15 komendantów wojewódzkich oraz siedmiu komendantów miejskich. - Nigdy nie byłem świnią i spokojnie mogę patrzeć w lustro - mówi podinspektor Stanisław Surowiec z Bytomia.
Tej choroby nigdy się nie pozbędę. Dla innych to nieszczęście być takim jak ja. Dla mnie to moja strona człowieczeństwa. Zamiast położyć się do trumny, zacząłem walczyć - mówi Przemek Sobieszczuk, chory na EB
- Nie można się narażać na ciągły niepokój o to, co mogą zrobić inni. Trzeba mieć trochę wiary w człowieka, nawet tego złego. Wiara w dobro to jest mój azyl - mówi prof. Władysław Nasiłowski*
Nie święcimy pokarmów i nie używamy podczas naszych nabożeństw kadzidła. To wszystko nie jest w duchu luterańskim, bo może odwracać uwagę od Bożego Słowa - o Wielkiej Nocy ewangelików opowiada ks. Mirosław Czyż
- To był silny, stosunkowo młody mężczyzna, cieśla z zawodu. Podczas przesłuchania nie przyznawał się jednak do winy. Pękł dopiero, jak powiedziałem mu, że ostatnia zgwałcona przez niego dziewczyna dziewięć lat wcześniej była świadkiem, jak w...
Copyright © Agora SA