W wieku 86 lat zmarł Jan Ludwiczak, w 1981 roku przewodniczący "Solidarności" w KWK Wujek. Po jego internowaniu w stanie wojennym, wybuchł strajk, zakończony pacyfikacją i śmiercią 9 górników.
Strajkujący i ich przywódcy nie są godni, aby ich nazywano górnikami - grzmiała po wprowadzeniu stanu wojennego komunistyczna władza. A jednocześnie sypała przywilejami: niższy wiek emerytalny, podwójnie płatne sobotnie szychty i specjalne sklepy. Górnik miał dawać węgiel i zarabiać
Trzy budynki oddziału kopalni Wujek, w tym łaźnię łańcuszkową, przejęły od Polskiej Grupy Górniczej władze Katowic. Ten ostatni budynek to unikat.
Nie trwał tak długo jak strajk w kopalni "Piast" i nie skończył się przelewem krwi, jak w "Wujku" i "Manifeście Lipcowym", ale uczestnicy strajku w kopalni "Anna" w Pszowie zapłacili za swoją postawę bardzo wysoką cenę.
- Tamta krew nie poszła na marne. Trzeba to powiedzieć, patrząc dziś na Polskę wolną, niepodległą i suwerenną, która rośnie w siłę z roku na rok - mówił prezydent Andrzej Duda w trakcie obchodów 40. rocznicy masakry w katowickiej kopalni Wujek.
- Dziś chętnie używamy określeń "wolność" i "solidarność", a przestaliśmy czuć, co za nimi się kryje - mówi Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności, które dba o pamięć o masakrze górników.
Masakra w kopalni Wujek. - Prokuratorzy kazali nam wpisywać "egzekucję prawnie uznaną". Zbuntowaliśmy się, bo jaka tu "egzekucja prawnie uznana"?! Wpisywaliśmy "zabójstwo przez postrzał" - mówią lekarze, którzy dokonywali sekcji zwłok górników. Pierwszy raz publicznie opowiadają o tamtych zdarzeniach.
W przeddzień 40. rocznicy pacyfikacji kopalni "Wujek" w Bibliotece Śląskiej w Katowicach otwarta została wystawa niezwykłych zdjęć. Marek Janicki, ich autor, przyznał, że niektórzy wciąż nie wierzą w jego historię.
Jan Bożek, jeden z przywódców strajku w pacyfikowanej kopalni Manifest Lipcowy, podczas uroczystości rocznicowych odczytał antyunijne przemówienie.
"JA PŁONĘ" - koncert upamiętniający 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce wyjątkowo wybrzmiał w Sosnowcu.
W Zabrzu odbyły się uroczystości z okazji 40. rocznicy stanu wojennego. Po mszy w kościele złożono kwiaty przed obeliskiem i krzyżem. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", przypomniał, że ten związek nigdy nie dążył do konfrontacji.
16 grudnia mija 40 lat od pacyfikacji kopalni "Wujek" w Katowicach. Teatr Śląski z tej okazji przez cały tydzień wystawia spektakl "Wujek. 81. Czarna ballada" w reżyserii Roberta Talarczyka. Bilety wciąż są dostępne.
Milicja długo nie mogła namierzyć ani manufaktury, ani nauczycieli - drukarzy. "Notatnik Solidarności" ukazywał się mimo kolejnych aresztowań.
13 grudnia przypada 40. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. W poniedziałek główne uroczystości rocznicowe odbędą się w Zabrzu.
Na Manifeście Lipcowym padły pierwsze strzały stanu wojennego. Pacyfikację kopalni sfotografował pracujący tu technik elektryk Bolesław Dymiński.
W niedzielę 28 listopada w NOSPR w Katowicach wystąpi jeden z najpopularniejszych i uwielbianych tenorów świata - Andrea Bocelli. Niestety, wstęp na to wydarzenie jest możliwy tylko z zaproszeniami.
Śląskie Centrum Wolności i Solidarności przy kopalni Wujek ma zupełnie nowe muzeum. Naszpikowana elektroniką ekspozycja przemawia z całej scenografii, każdego fragmentu ściany, a nawet podłogi.
W 39. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego metropolita katowicki przewodniczył mszy świętej w katowickiej katedrze Chrystusa Króla. Modlił się w intencji ofiar tamtych wydarzeń oraz o pokój społeczny w Polsce.
- Dzisiejsza rocznica skłania do refleksji o przemocy stosowanej dziś przez władzę - mówił Borys Budka podczas składania kwiatów w Gliwicach w 39. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
W niedzielę 13 grudnia pracownicy Pałacu Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej pokażą na Placu Wolności "Dekret o stanie wojennym". W ten sposób przypomną tragiczny moment w dziejach Polski. Okliczni mieszkańcy będą mogli go obejrzeć z balkonów.
15 grudnia 1981 r. doszło do jatki w hotelach robotniczych w katowickim Giszowcu. Zomowcy wpadli do środka i pałowali na oślep, ludzie byli wyrzucani przez okna. - Prawo stanu wojennego pozwala takich jak wy rozstrzelać. Pracujecie w zakładzie zmilitaryzowanym, za to, co zrobiliście, grozi kara śmierci - usłyszeli zatrzymani. O zapomnianym strajku w kopalni Staszic przypomina odsłonięta w sobotę pamiątkowa tablica.
Około dwóch tysięcy osób zebrało się na katowickim rynku, by zaprotestować przeciwko rządom PiS. - Wszystko co robicie, zostanie spisane. A potem was rozliczymy - mówił Jarosław Marcinika z Komitetu Obrony Demokracji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.