Policjanci z komisariatu w Jasienicy zatrzymali 59-letniego mężczyznę, który jest podejrzany o przemoc domową i groźby karalne. Prokurator zdecydował już, że sprawca musi opuścić mieszkanie, które do tej pory zajmował wspólnie z żoną.
Policyjny nakaz opuszczenia mieszkania oraz zakaz zbliżania się do swojej matki otrzymał 20-letni mieszkaniec powiatu żywieckiego. To efekt interwencji dzielnicowego z komendy w Żywcu.
Każda z kobiet ma swój klucz. Otwierają drzwi, wpuszczają dzieci, siadają na łóżku i mogą odetchnąć przynajmniej na trzy miesiące. Oni, tatusiowie, tu ich nie znajdą. Przynajmniej święta będą spokojne.
Nie ma usprawiedliwienia dla bicia drugiej osoby, a także przemocy psychicznej. Są sprawcy, którzy ze swoją przemocą oswajają, a ofiary nie dostrzegają tego - mówi Celina Uherek-Biernat, psycholog i dyrektor Powiatowego Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Wodzisławiu Śląskim.
Policjanci z Komisariatu I Policji w Zabrzu zatrzymali kobietę, która od kilku miesięcy znęcała się nad 15-letnim synem swojego partnera. Grozi jej do 5 lat pozbawiania wolności.
Gdyby nie pracownicy jastrzębskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, mogłoby dojść do tragedii. Na szczęście pięcioletnie bliźniaczki udało się w porę odnaleźć, przebywały w strasznych warunkach.
Matka przez pół roku nie wypuszczała swojego ośmioletniego syna z domu. W wielkim blokowisku w Tarnowskich Górach tylko jeden sąsiad zareagował na krzyki chłopca, który skarżył się, że jest głodny.
Sześcioletnia dziewczynka ze Zbrosławic była bita, zamykana w piwnicy i trzymana na łańcuchu. Dramat dziecka ujrzał światło dzienne dzięki anonimowi jednego z sąsiadów. Sąd uznał jednak, że ojciec jedynie przekroczył władzę rodzicielską.
Jako ojciec i aktualnie najważniejszy mężczyzna w kręgu moich córek, mam obowiązek budować ich pewność siebie.
Nawet do pięciu lat więzienia grozi mężczyźnie zatrzymanemu przez policjantów z Bielska-Białej. 34-letni bielszczanin podejrzany jest o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad swoją matką.
Policja dostała zgłoszenie, że mąż pobił żonę. Kobieta nie chciała, aby on miał problemy, w końcu oboje stwierdzili, że przybyli na miejsce policjant i ratownik medyczny byli brutalni. Obaj zostali skazani. Sąd apelacyjny zajmie się zajmie się sprawą w piątek.
Dzięki staraniom siostry Anny Bałchan w Katowicach Bogucicach powstaje Centrum Opiekuńczo-Rozwojowe im. św. Józefa. Na dokończenie inwestycji, której częścią będzie żłobek i przedszkole dla 60 dzieci, brakuje jednak około 4 mln zł. - Nie wpasowujemy się w żaden konkurs na dofinansowanie - mówi siostra Anna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.