- W poniedziałki kierowniczka sekretariatu ostrzegała nas, że sędzia przewodnicząca wydziału jest w nie najlepszym humorze i mówiła: Dziewczyny, dzisiaj ostrożnie - zeznała w sądzie dyscyplinarnym pracownica Sądu Rejonowego w Tychach.
Komisja antymobbingowa potwierdziła, że sędzia z Tychów niewłaściwie traktowała podwładne. Jedna z nich domaga się zadośćuczynienia. - Nie wykazała, że padła ofiara mobbingu - twierdzi prawnik pozwanego sądu.
- Wydziałem zarządzano przez strach i poniżanie. Najgorsze jest to, że jak ciągle słyszałyśmy od sędzi, że jesteśmy tępe, głupie i niedouczone, powoli zaczęłyśmy w to wierzyć - mówią pracownice sądu w Tychach.
Grupa pedagogów ze Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych nie chciała, aby obecna dyrektorka nadal rządziła szkołą. Miasto przedłużyło jej o rok misję kierowania placówką.
Grupa pedagogów Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych nie chce, aby obecna dyrektorka nadal rządziła szkołą.
Sędzia straszył pracowników, że ich "wypier..li", jedną z pracownic nazywał "cipulindą", inna z kolei wymiotowała przed wyjściem do pracy - stwierdziła komisja antymobbingowa w Sądzie Okręgowym w Katowicach. Jako mobberkę wskazano też kierowniczkę sekretariatu.
Prokurator Aleksandra Antoniak-Drożdż z Katowic została pełnomocnikiem Prokuratora Krajowego do przeciwdziałania praktykom mobbingowym, dyskryminacyjnym oraz molestowania seksualnego w całej prokuraturze. - Będzie miała pełne ręce roboty - twierdzą śledczy.
Urzędnik wysokiego szczebla dyscyplinarnie zwolniony z Urzędu Miasta w Rybniku. - Utraciłem zaufanie do mojego współpracownika - oświadczył prezydent Kuczera. To pokłosie afery mobbingowej o której informowaliśmy kilka dni temu.
Specjalnie powołana komisja wyjaśnia, czy stosowano mobbing wobec pracownicy Urzędu Miasta w Rybniku.
Kierowniczka MOPR-u w Zabrzu poniżała i wyśmiewała swoją podwładną. Sąd ocenił, że to "dalece nieprawidłowe relacje", ale podtrzymał decyzję prokuratury, że nie doszło do popełnienia przestępstwa.
Pracownie zabrzańskiego żłobka skarżą się na mobbing, dyskryminację i rasistowskie uwagi ze strony dyrekcji. Urząd miasta powołał komisję antymobbingową, która... nie wykazała naruszenia praw pracowniczych.
Na rozmowach kwalifikacyjnych kobiety muszą odpowiadać, czy żyją z mężczyzną bez ślubu i czy chodzą do kościoła. - Nie przyznałam się do ślubu z Marokańczykiem, bo się bałam - opowiada nam pracowniczka miejskiego żłobka w Zabrzu.
Katowicki sąd uniewinnił Jarosława M., byłego prezesa JSW Innowacje, od zarzutów uporczywego naruszania praw pracowniczych pięciu podległych mu pracownic i znieważania jednej z nich. - Nie mogło być innego rozstrzygnięcia - powiedział nam M.
Ordynator ginekologii w Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym w Tarnowskich Górach wyzywał pielęgniarki, używając słów "niedouczone k...y" i "pier...one pi..y". Okręgowy Sąd Lekarski właśnie uznał, że jest winny naruszenia Kodeksu etyki lekarskiej. Wyrok nie jest prawomocny.
Marta Zdanowska, polonistka z Bielska-Białej, laureatka m.in. plebiscytu "Nauczyciel na medal", pozwała dyrektorkę szkoły o mobbing. Ale grono pedagogiczne broni swojej szefowej, uważając, że żadnego mobbingu nie było i działania Zdanowskiej szkalują dobre imię szkoły.
Marta Zdanowska, polonistka z Bielska-Białej, laureatka m.in. plebiscytu "Nauczyciel na medal", miała sprawy karną i dyscyplinarną, które zgłosiła dyrekcja szkoły, w której pracuje. Gdy została oczyszczona z zarzutów, złożyła pozew o mobbing. - Za każde własne osiągnięcie byłam w szkole upokarzana - przyznaje.
Kierowniczka MOPR-u w Zabrzu poniżała swoją podwładną. - Mówiła, że jestem gruba i karmię matkę fast foodem. Rozpłakałam się u lekarza, bo już nie mogłam tego ukrywać - mówi Agnieszka, która oskarża przełożoną o mobbing.
Jarosław M., były kandydat PiS na prezydenta Wodzisławia Śląskiego, został dyrektorem w państwowej spółce górniczej Trakt. Mężczyzna jest oskarżony o mobbing i znieważanie podwładnych we wcześniejszym miejscu pracy.
Niektórym wykładowcom się wydaje, że w relacjach ze studentami mogą sobie pozwolić na wszystko. Poradnia prawa akademickiego ma im przypomnieć, że jest inaczej.
Godność to jest takie coś, czego ludziom nie wolno odbierać - mówią dziennikarze w telewizji Katowice.
Profesor Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej, zwołał zgromadzenie wyborcze w sprawie odwołania ze stanowiska wiceprezesa NIL doktora Jacka Kozakiewicza. Powodem jest prawomocny wyrok sądu potwierdzający, że Kozakiewicz jako prezes Śląskiej Izby Lekarskiej dopuszczał się mobbingu.
Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił pozew Śląskiej Izby Lekarskiej, w którym domagała się ona od byłej pracownicy J.C. ponad 200 tys. zł z tytułu rzekomo utraconych przychodów. Wcześniej J.C. zeznawała, że szef ŚIL dopuścił się mobbingu. Pozew izby o odszkodowanie uznała za próbę jej zastraszenia.
Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach wyjaśnia, czy policjantka z komisariatu w Łazach była ofiarą molestowania, a także mobbingu. - Funkcjonariuszce zaproponowano wsparcie psychologów - podkreśla komenda.
Władze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego zwolniły jednego z wykładowców, który według studentów miał się dopuszczać chamskich i wulgarnych komentarzy. To pierwszy efekt ujawnienia przez studentów nieprawidłowości.
Niezależne Zrzeszenie Studentów chce pomóc studentom Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Ujawnili oni poniżanie, mobbing i seksistowskie zachowanie na uczelni. - Oni chcą coś z tym zrobić, ale jest im trudno. Nigdy nie widziałam tak wystraszonych osób - przyznaje Patrycja Serafin, przewodnicząca krajowego zarządu NZS.
Studenci Śląskiego Uniwersytetu Medycznego o pomoc poprosili Rzecznika Praw Obywatelskich. Chodzi m.in. o przeprowadzony egzamin z fizjologii. Wątpliwości budzi też sposób prowadzenia zajęć w czasie pandemii.
Sprawę obwinionego o mobbing dr. Jacka Kozakiewicza, byłego prezesa Śląskiej Izby Lekarskiej, rozpatrzy sąd lekarski w Poznaniu - zdecydował Naczelny Sąd Lekarski. Tymczasem ŚIL domaga się od byłej pracownicy, która zeznawała, że Kozakiewicz nękał jej koleżanki, aż 200 tys. zł.
Komisja antymobbingowa potwierdziła, że oddziałowa przez cztery lata gnębiła podległe jej pielęgniarki. Mimo to nadal z nimi pracuje. Dyrektor szpitala nie widzi problemu.
Kierownik katedry na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach pisał w mailach o wykładowcach: "szmaciarz", "Lady Anal" czy "Kurewna". Jeden z nich pozwał uczelnię i sąd przyznał mu 75 tys. zł zadośćuczynienia za mobbing.
Sprawę mobbingu w Śląskiej Izbie Lekarskiej rozpatrzy sąd przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Poznaniu - tak zdecydował Naczelny Sąd Lekarski. Wcześniej rzecznik odpowiedzialności zawodowej przy OIL w Poznaniu umorzył sprawę. Uznał, że nękanie pracownic wiecznymi pretensjami, wymaganie, by pracownice odgadywały życzenia prezesa i pracowały w nadgodzinach za darmo nie wyczerpuje "znamion tak zwanego mobbingu".
Wszystkie instrumentariuszki z bloku operacyjnego w Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym w Tarnowskich Górach złożyły wypowiedzenia. Mówią, że nie mogą dłużej znieść mobbingu ze strony ordynatora ginekologii, który bez najmniejszego powodu wyzywa je, używając najgorszych wyrazów, i rzuca w nie narzędziami. Prezes szpitala zapewnia, że żadnego mobbingu nie ma.
Pracownice Śląskiej Izby Lekarskiej oskarżają swojego szefa o mobbing. Po rozmowie z prezesem płakały, wymiotowały, mdlały. Niektóre leczą się u psychiatry.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.