- Od dwóch miesięcy w naszych kranach ciepła woda pojawia się wtedy, kiedy rurociąg sobie tego zażyczy, a to się zdarza niezwykle rzadko - denerwują się mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Komandosów w sosnowieckim Juliuszu.
Lokatorzy bloku przy ul. Sienkiewicza w Dąbrowie Górniczej wywiesili na swoich balkonach bannery z napisami: "Walczymy o lepsze życie" czy "Taczka i wywieźć jak najdalej z miasta" z nazwiskami przedstawicieli miejscowych władz. W odpowiedzi przedstawiciele Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych wezwali policję.
Sosnowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa Zagórze ma nowe władze wyłonione po długich perturbacjach związanych z jej nielegalnym przejęciem. Teraz jednak wybuchła kolejna awantura. Poszło o Szymona Danielczyka, nowego prezesa. - Partia przejęła spółdzielnię - grzmią oponenci prezesa.
Pani Anna wynajmowała mieszkanie lokatorom w okolicach ul. Rolnej w Katowicach. Kiedy zapowiedzieli, że się wyprowadzają, odkryła, że zdewastowali jej mieszkanie. I zaczęły się problemy.
Rodzina z pięciorgiem dzieci w Dąbrowie Górniczej ma problem z wodą. W kranach płynie lura niezdatna do picia, a na zewnątrz ich dom podmaka.
Teresa Szkutnik mieszkała w zrujnowanej kamienicy przy ul. Kopernika w Dąbrowie Górniczej. - Chodziłam i prosiłam o nowe mieszkanie, ale urzędnicy pozbyli się problemu i mnie wymeldowali - mówi.
Ponad 100-letnia kamienica w Sosnowcu ma nieustalony stan prawny. Do kogo innego należy budynek, do innego grunt. Lokatorzy marzą o zawiązaniu własnej wspólnoty. - Jak nie ma gospodarza, to nie ma remontów - narzekają.
W katowickim sądzie apelacyjnym zapadł wyrok dla Ryszarda Sz., który w Sosnowcu za bezcen skupował mieszkania z lokatorami. Sz. spędzi w więzieniu 4 i pół roku i musi zapłacić 220 tys. zł grzywny.
89-letnia mieszkanka Katowic musi dopłacić do ogrzewania ponad 1400 zł, choć kaloryfery są włączone tylko w sypialni i łazience. Jej córka uważa, że to wina wadliwych podzielników ciepła.
Po ośmiu miesiącach przerwy lokatorzy kamienicy przy ul. Św. Jana w centrum Katowic mogli się normalnie wykąpać. W kranach ich mieszkań wreszcie popłynęła ciepła woda.
Panu Januszowi, który od kilku miesięcy żył odcięty od świata w jednej z kamienic w Katowicach, pomogli zwykli ludzie. Dla mężczyzny i jego psa znaleźli nowe mieszkanie.
Konflikt w kamienicy w Katowicach Wełnowcu. Lokatorzy skarżą się, że współwłaścicielka wysyła do nich SMS-y, w których straszy wypowiedzeniem. Narazili się, bo pomagają swojemu sąsiadowi.
Okna pozabijane dyktą, mieszkanie odcięte od prądu, wywiercone zamki i brak klucza do drzwi wejściowych - w takich warunkach żyje pan Janusz wraz ze swoim psem w jednej z kamienic w Wełnowcu w Katowicach. - Jestem uwięziony - mówi mężczyzna.
Zapach w każdym takim mieszkaniu jest podobny. Słodki, gęsty, mdlący. Ich lokatorzy są święcie przekonani, że nawet słoik z niedojedzonym od dwóch lat śledziem jest cenny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.