Katecheci protestowali przeciwko wprowadzaniu edukacji zdrowotnej, obejmujących też edukację seksualną, ale ministra Barbara Nowacka proponuje, by sami jej uczyli. To bardzo zły pomysł.
- Dyrektorzy szkół są tak przerażeni naszą obecnością, że już nie mamy po co pukać do ich drzwi. Boją się represji - mówi Halina Kantor, edukatorka seksualna z Mikołowa.
Kiedy cukiernia Dickery otwierała się we Wrocławiu i Warszawie, oburzyła głównie działaczy prawicowych partii. A w Katowicach ustawiła się do niej kolejka.
- Brak edukacji seksualnej jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa i zdrowia młodych, niesie za sobą również ryzyko przemocy, dyskryminacji - mówi Anna Dęboń, pełnomocniczka Komitetu Inicjatywy Uchwałodawczej "Tak dla edukacji seksualnej w Dąbrowie Górniczej!".
- W mojej podstawówce lekcje wychowania do życia w rodzinie prowadziła katechetka. Na jej polecenie przez większość zajęć sklejałam zniszczone Biblie - mówi Julia Migdał, która wraz z koleżankami zabrała się za edukację seksualną swoich rówieśników.
Katecheci na lekcjach religii mówią na przykład, że tampony noszą tylko zboczone dziewczyny, które nie potrafią wytrzymać bez niczego w pochwie.
O sprawie dwunastolatki, która w lipcu urodziła dziecko w szpitalu w Bielsku-Białej, głośno było w całym kraju. Ale matek w wieku poniżej 14 lat jest w Polsce znacznie więcej. Najwięcej w województwie śląskim.
Edukacja seksualna to przygotowanie dzieci na molestowanie - to wniosek z ulotek, które dostali miejscy radni
Ponad 100 osób protestowało w środę w Katowicach przeciw karaniu więzieniem za edukację seksualną. - Projekt ustawy, która zakazałaby edukacji seksualnej czy antykoncepcji, to kpina z praw człowieka - podkreślali manifestujący.
Project AwareSex to pomysł trzech uczennic z Mikołowa. - Dyskusje o seksie to w szkole codzienność, ale wciąż powiela się mity - mówią licealistki. I one postanowiły to zmienić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.