Pani Maria wybrała się do Turcji na wczasy. Wybrała pięciogwiazdkowy hotel, ale teraz uważa, że obiekt nie zasługuje na tyle. Czuje się oszukana.
Pasażerowie lecący z Lanzarote do Pyrzowic nie zastali na lotnisku w Polsce swoich bagaży. Zdaniem linii lotniczej powodem był... niekorzystny wiatr.
- Wyszliśmy przed hotel i wyglądaliśmy autobusu, który miał nas zabrać na lotnisko. Autobusu nie było i żadnej informacji też nie - opowiadają turyści, którzy z biurem podróży Itaka wybrali się do Gruzji.
Turyści lecący z Katowic na Maderę zaliczyli po drodze lądowanie w Porto Santo, a następnie wysiedli na Teneryfie. - Czułam się po raz pierwszy w życiu jak osoba bezdomna - relacjonuje pani Izabela.
Pociąg TLK Flisak kursuje na popularnej w czasie wakacji trasie z Katowic do Gdyni Głównej. Podróż nim to jak powrót do przeszłości.
Pan Jerzy nie jest zadowolony ze swoich wakacji w Turcji. - All Inclusive było tylko z nazwy - mówi.
Pokój brudny, w łóżku znalazłam zużyte chusteczki - tak pobyt w hotelu w Beskidach wspomina jedna z turystek. Na co jeszcze narzekają osoby odwiedzające Wisłę, Szczyrk czy Ustroń?
Wniedzielę (21 lipca) doszło do awarii klimatyzacji w jednym z wagonów pociągu IC Batory relacji Bohumin - Warszawa. Pociąg miał pełne obłożenie, dlatego nie udało się przenieść pasażerów do innych wagonów. PKP Intercity przeprasza.
Lot z tureckiej Antalyi na lotnisko w Pyrzowicach miał się odbyć 30 czerwca. Pasażerowie wylądowali w Polsce dopiero dzień później. - A to, co się w tym czasie działo jest szczytem obłudy - opowiadają. Linie lotnicze się bronią.
Zaczyna się sezon wakacyjny, a UOKIK szykuje się na kolejną falę skarg turystów. Za wprowadzanie nieuczciwych praktyk, organizatorowi wypoczynku grozi kara nawet do miliona złotych.
Ponad 600 poszkodowanych przez biuro podróży "OK Services Travel" z Bielska-Białej może starać się o zwrot pieniędzy za wakacje, na które nie pojechali. Sprawa ciągnęła się kilkanaście lat.
Andrzej i Norbert podróżowali do Medjugorie z tą samą pielgrzymką, która zostawiła na granicy babcię z wnuczką. Mężczyźni określili wyjazd "koszmarnym". Biuro podróży "Totus Tuus, Cały Twój" nie zgadza się z zarzutami. Uważa, że to "zorganizowany atak".
Pani Mariola poszła do toalety na stacji benzynowej, a kiedy z niej wyszła, z przerażeniem odkryła, że jej autobus odjechał. FlixBus odpowiada, że "działa jak koleje".
Pani Grażyna z wnuczką jechały do Medjugorie, aby prosić o cud dla swoich bliskich. Na miejsce nie dotarły, bo zostały wysadzone na granicy z Bośnią i Hercegowiną.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.