Szefowie gangu Psycho Fans są podejrzani o włamanie do siedziby Ruchu Chorzów i kradzież 24 tys. zł. - To koniec mitu o miłości do klubu. Hasło "Ino Ruch" okazało się pustym sloganem - podkreślają policjanci. Zdaniem CBŚP pseudokibice wyłudzili też z urzędów skarbowych 9 mln zł i sprzedali kilkaset kilogramów narkotyków.
- "Maślak" powiedział, że prokurator to kur...a i trzeba go zabić bezpiecznie, czyli tak, żeby nie było zarzutu zabójstwa. Byłem na to gotowy - przyznał w piątek w sądzie w Katowicach Łukasz B., ps. "Baluś", szef wywiadu kibolskiego gangu Psycho Fans.
- Obowiązywała zasada, że jeśli pojawił się jakiś wysoko postawiony kibic z innej ekipy, to ściga się taką osobę po to, aby zrobić jej jak największą krzywdę - wyjaśniał w czwartek w sądzie Łukasz B. ps. Baluś, szef wywiadu kibolskiego gangu Psycho Fans. Podczas przesłuchania uzupełniającego pogrążył swoich byłych kolegów.
W sądzie w Gliwicach zakończył się trwający prawie dziewięć lat proces 16 członków gangu Psycho Fans. Prokurator nie wygłosił jednak w środę mowy końcowej, bo z powodu zagrożenia epidemiologicznego sąd odroczył rozprawę.
Maciej S., ps. "Maciuś", jeden z przywódców gangu Psycho Fans, uzależnił złożenie zeznań w sprawie planowanego zabójstwa prokuratora od utajnienia rozprawy. Zagroził, że jeśli dziennikarz "Wyborczej" zostanie na sali, to nic nie powie. - Nie ma ku temu podstaw - stwierdził sąd.
Członkowie kibolskiego gangu Psycho Fans boją się trzeciej fali koronawirusa. Poprosili sąd o stworzenie tunelu do dezynfekcji. - Policjanci nie noszą rękawiczek, dotykają nas i my potem przeniesiemy wirusa do aresztów - mówili podczas czwartkowej rozprawy w sądzie w Katowicach.
Sąd Apelacyjny w Katowicach uchylił 2 tys. zł kary nałożonej na mecenasa Jarosława Recka, obrońcy szefa kibolskiego gangu Psycho Fans. Ta decyzja oznacza, że adwokat nie będzie musiał pokrywać kosztów konwojowania oskarżonych na rozprawę, która nie odbyła się z powodu jego nieobecności.
- Nikt mi nie groził, nic mi się nie stało. Ja chcę spokojnie żyć, a nie włóczyć się po sądach - zeznał w czwartek przed sądem ochroniarz stadionu GieKSy, który był świadkiem napadu dokonanego przez kiboli Ruchu Chorzów. Mężczyzna wycofał też zeznanie, że rozpoznał jednego z podejrzanych.
Pobity przez członków gangu Psycho Fans kibol GieKSy zeznał w sądzie, że nie pamięta, czy został zaatakowany i trafił do szpitala. Nie wiedział nawet, czy podpisał odczytany mu protokół przesłuchania przez policję. - Będzie śledztwo w sprawie składania fałszywych zeznań - zapowiedział prokurator.
Sąd uchylił karę nałożoną przez sędziów orzekających w procesie Psycho Fans na mecenasa Bartłomieja Piotrowskiego. Powód? - Nie można zmusić adwokata do obrony klienta, który stracił do niego zaufanie - podkreślił sąd.
Zdewastowano auto byłego przywódcy kibolskiego gangu Psycho Fans. Mężczyzna współpracuje teraz z prokuraturą i CBŚP. - To dla niego sygnał, żeby uważał, co zeznaje w sądzie - przyznają śledczy.
- Trenuję sztuki walki i czasami mam problemy z pamięcią. Nie przypominam sobie, aby ktoś mnie pobił - zeznał podczas procesu Psycho Fans lider bojówki kiboli Górnika Zabrze. Zdaniem prokuratury mężczyzna został skatowany przez pseudokibiców Ruchu Chorzów.
- "Maślak" mówił, że trzeba zrobić prokuratora do spodu i spalić akta sprawy w sądzie - stwierdził w piątek mały świadek koronny podczas przesłuchania w procesie szefa gangu Psycho Fans. Mężczyzna odpowiada za zlecenie zabójstwa tropiącego go prokuratora z Katowic.
Szkolący szalikowców GieKSy instruktor kick- boxingu został skatowany przez członków gangu Psycho Fans, po czym wstąpił do policji. - Nikt nie chciał podpisać ze mną umowy, zniszczyli moją reputację - mówił w czwartek w sądzie w Katowicach. Od oskarżonych domaga się zadośćuczynienia.
- Nie wiem, nie jestem w stanie rozpoznać, nic nie pamiętam - tak w czwartek odpowiadali świadkowie pytani w procesie Psycho Fans, czy wiedzą, kto z oskarżonych skatował szalikowców Górnika Zabrze.
- Na ulicy leżał człowiek, a kilka osób go biło i kopało po całym ciele. Jeden z nich robił to z wielką agresją, nawet wtedy, gdy ten człowiek przestał się już bronić - opowiadała w czwartek w sądzie w Katowicach kobieta, która była świadkiem zabójstwa szalikowca Górnika Zabrze. Nagranie z tego zdarzenia wyciekło potem do sieci.
Sąd w Rudzie Śląskiej uznał, że skruszeni członkowie gangu Psycho Fans są wiarygodni. I na podstawie ich zeznań skazał dwie osoby zamieszane w atak na lidera szalikowców Górnika Zabrze.
W sylwestra odbyła się rozprawa w procesie kibolskiego gangu Psycho Fans. Obrońcy oskarżonych złożyli wniosek o wyłączenie sędziów. - Niczego nie wyjaśniają, stracili poczucie obiektywizmu - twierdzą adwokaci.
Sąd w Bytomiu skazał na sześć lat więzienia Roberta K. z Bytomia. Mężczyzna był "ojcem chrzestnym" porozumienia między członkami kibolskich gangów Psycho Fans i Sharks. Wyrok w jego sprawie jest nieprawomocny.
- Pięciu małych świadków koronnych brało udział w napadzie na stadion GKS-u Katowice. Żaden z nich jednak nie potrafi powiedzieć, co ja tam robiłem. Dlaczego więc ponad dwa lata siedziałem w areszcie- pytał w czwartek w katowicki sądzie Michał Ż. ps. Żaba oskarżony o udział w kibolskim gangu Psycho Fans.
- CBŚP rozłożyło parasol ochronny nad małym świadkiem koronnym i on nadal handluje narkotykami - stwierdził przed sądem Michał Ż. ps. "Żaba", oskarżony w procesie gangu Psycho Fans. Mężczyzna wskazał sądowi nazwisko osoby, która ma potwierdzić te słowa.
Maciej M. ps. "Maślak", lider kibolskiego gangu Psycho Fans, został w piątek oskarżony o zlecenie zabójstwa tropiącego go prokuratora z Katowic. - Chciał również, aby jego ludzie spalili akta sprawy prowadzonej przed sądem w Gliwicach - twierdzi Prokuratura Krajowa.
Katowicki sąd uznał, że partnerka zawodnika MMA, powiązanego z gangiem Psycho Fans, znieważyła żony pseudokibiców Ruchu Chorzów, którzy poszli na współpracę z policją. Została ukarana grzywną w wysokości 3 tys. zł. Wyrok jest prawomocny.
Katowicki sąd skazał w piątek trzech pseudokibiców Ruchu Chorzów za posługiwanie się ładunkiem pirotechnicznym, który miał zostać odpalony podczas Wielkich Derbów Śląska. Wyrok zapadł po zeznaniach Łukasza B., ps. "Baluś", członka gangu Psycho Fans, który poszedł na współpracę z prokuraturą. Sędziowie uznali je za wiarygodne.
Sąd w Bytomiu aresztował Roberta K., który stał za porozumieniem zawartym przez kiboli z gangów Psycho Fans i Sharks. Zeznający w jego procesie świadek przyznał, że został namówiony przez K. do złożenia fałszywych zeznań obciążających świadka koronnego.
Łukasz L. ps. Lucky, jeden z liderów kibolskiego gangu Psycho Fans, wypowiedział pełnomocnictwo swojemu obrońcy. - Straciłem do niego zaufanie - stwierdził. Z tego powodu czwartkowa rozprawa się nie odbyła. A adwokat dostał karę 3 tys. zł.
Stanisław J. ps. "Czarny Stasiu", żołnierz z gangu "Krakowiaka" oraz sześciu jego ludzi zostali oskarżeni o produkcję amfetaminy. - Odbiorcą narkotyku byli kibole z grupy Psycho Fans - twierdzi Prokuratura Krajowa.
W sądzie w Katowicach zakończył się proces apelacyjny trzech mężczyzn skazanych za podłożenie ładunku pirotechnicznego na stadionie Ruchu Chorzów. Karę wymierzono im w oparciu o zeznania skruszonego członka gangu Psycho Fans.
Oficerowie CBŚP zatrzymali sześć osób podejrzanych o udział w gangu, usiłowanie zabójstwa i próbę zdyskredytowania świadka koronnego. Wśród nich "ojciec chrzestny" sojuszu kiboli Psycho Fans z Chorzowa i Sharks z Krakowa.
Czwartkowa rozprawa w procesie gangu Psycho Fans założonego przez kiboli Ruchu Chorzów została odroczona. Powód? Do sądu z niewyjaśnionych powodów nie przyszedł jeden z ławników.
Kamil D. ps. Kamel przedstawił w sądzie opinię antropologa, z której jednoznacznie wynika, że nie mógł razem z członkami gangu Psycho Fans napaść na stadion GKS-u Katowice - W trakcie śledztwa trzy razy prosiłem prokuratora o przeprowadzenie podobnej ekspertyzy, ale on to zlekceważył - mówił D.
Adam W. ps. Siwy, znany zawodnik MMA, nie przyznał się w czwartek do udziału w kibolskim gangu Psycho Fans. - Przez bliską znajomość z Maciejem S. ktoś mógł odnieść błędne wrażenie, że jestem członkiem grupy przestępczej. A myśmy tylko razem ćwiczyli - przekonywał Siwy.
Paweł M. ps. Misiek, najsłynniejszy polski pseudokibic, potwierdził oficerom CBŚP, że podczas Euro 2016 kibole Wisły oraz Ruchu Chorzów skatowali Krzysztofa Sz., szalikowca Cracovii. To miała być zemsta za to, że mężczyzna kilka lat wcześniej brał udział w zabójstwie.
- Wyjaśnienia osób korzystających z nadzwyczajnego złagodzenia kary są sprzeczne, chaotyczne, niewiarygodne i mogły być sugerowane przez prokuraturę - stwierdził w czwartek przed sądem oskarżony o udział w kibolskim gangu Psycho Fans Mateusz L., ps. Młody Lucki.
Prokuratura Krajowa zapowiada wszczęcie postępowania w sprawie ujawnienia wyjaśnień Pawła M. ps. Misiek, szefa bandyckiej bojówki założonej przez pseudokibiców Wisły Kraków. Mężczyzna poszedł na współpracę ze śledczymi.
- Za brak mojego sprzeciwu wobec planów sprzedaży terenów Wisły obiecano mi sprzedaż po korzystnej cenie apartamentu w Woli Justowskiej. Zarobiłbym na tym 2 mln zł - przyznał śledczym Paweł M., ps. "Misiek", przywódca pseudokibiców Wisły Kraków. "Wyborcza" dotarła do jego wyjaśnień.
Katowicki sąd odrzucił wniosek o uchylenie aresztu wobec Łukasza J. ps. "Janek", który twierdził, iż ma dokumenty potwierdzające, iż nie brał udziału w bijatykach gangu Psycho Fans. Powód? Dokumenty niczego nie potwierdzają.
Dotarliśmy do 350 stron wyjaśnień złożonych przez Pawła M. ps. "Misiek", lidera pseudokibiców Wisły Kraków. Opowiada w nich o handlu narkotykami, współpracy z chorzowskimi kibolami z gangu Psycho Fans, brutalnych napadach i pieniądzach uzyskiwanych z krakowskiego klubu. Pogrążył w nich setki osób.
Oficerowie śląskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali siedmiu członków kibolskiego gangu Psycho Fans. Wśród podejrzanych jest były bokser, któremu przed laty dzielnicowy przestrzelili obie nogi. Kibice Ruchu Chorzów zbierali potem na trybunach pieniądze na protezę dla niego.
Oskarżony o kierowanie kibolskim gangiem Psycho Fans Maciej M. ps. "Maślak" poskarżył się sądowi w Katowicach, że boi się o swoje życie, a agenci CBŚP nakłaniają go groźbami do przyznania się do winy. - To nic innego jak tylko linia obrony - mówi jeden z oficerów policji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.