Węgiel do elektrowni nie wyjedzie. Związkowcy zablokowali tory do kolejnych kopalń Polskiej Grupy Górniczej.
Związkowcy domagają się rekompensat dla górników za wydobycie w weekendy. Zarząd Polskiej Grupy Górniczej przyznaje, że pieniędzy nie ma. Związki ogłosiły pogotowie strajkowe.
Kwestie płacowe są powodem wejścia w spór zbiorowy pomiędzy pięcioma organizacjami związkowymi, a zarządem Polskiej Grupy Górniczej. - Jesteśmy gotowi zradykalizować działania - mówią związkowcy.
Jeszcze w grudniu Sejm zajmie się ustawą zapewniającą płynność finansową górnictwu. Komisja Europejska wciąż nie wyraziła zgody na udzielenie pomocy publicznej branży wydobywczej.
W niedzielę (5 grudnia) tuż po północy ratownicy wyciągnęli na powierzchnię jednego z poszukiwanych górników. Jest ranny, został odwieziony do szpitala. Drugi z górników, którzy zaginęli po wypadku, do którego doszło w sobotę w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej znajduje się prawdopodobnie dziesięć metrów dalej.
Podwyżka płac jest tematem rozpoczętych rozmów pomiędzy związkami zawodowymi a zarządem Polskiej Grupy Górniczej.
Jeszcze kilka miesięcy temu prezes Tomasz Rogala zapewniał, że płynność finansowa Polskiej Grupy Górniczej zapewniona jest tylko do końca 2021 roku. Dziś podkreśla, że PGG nie zbankrutuje.
Tragiczny wypadek w kopalni Chwałowice w Rybniku. Zginął 29-letni górnik, a dwóch poszkodowanych przetransportowano do szpitala.
Do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, a więc do likwidacji, mają trafić majątki ruchów: Pokój i Jastrzębie III. Z pracy dobrowolnie odejdzie 1,8 tys. górników.
Przedstawiciele pięciu związków zawodowych z Polskiej Grupy Górniczej domagają się rozmów z zarządem spółki na temat podwyżki wynagrodzenia. - Galopująca inflacja i wzrost kosztów utrzymania powoduje degradację płac górników - podkreślają.
Polska Grupa Górnicza zakończyła zbieranie wniosków dotyczących skorzystania z pakietu osłonowego. Zgłosiło się znacznie mniej osób niż w ankiecie sondażowej, ale i tak nie wszyscy mogą otrzymać zgodę na odejście z kopalni.
Dwa odczuwalne na powierzchni wstrząsy miały miejsce w środę (29 września) w kopalni Ruch-Staszic w Katowicach. Nikt nie został poszkodowany, ale na wszelki wypadek górników wycofano z zagrożonego miejsca.
Od października o 7 zł, a od stycznia o 11 zł wzrośnie wartość wypłacanego górnikom ekwiwalentu posiłku regeneracyjnego. Od nowego roku w Polskiej Grupie Górniczej będzie on uzależniony od wysokości płacy minimalnej w Polsce.
Polska Grupa Górnicza znów potrzebuje finansowej pomocy rządu. "Business Insider" podał, że spółka ma pieniądze tylko do końca 2021 roku.
Na konto Polskiej Grupy Górniczej wpłynął w czwartek 1 mld zł pożyczki od Polskiego Funduszu Rozwoju. Dzięki temu znajdująca się w trudnej sytuacji spółka będzie miała środki na wypłaty wynagrodzeń w najbliższych miesiącach.
Polska Grupa Górnicza otrzyma od Polskiego Funduszu Rozwoju 1 mld zł pożyczki. Dzięki temu znajdująca się w trudnej sytuacji spółka będzie miała środki na wypłaty wynagrodzeń w najbliższych miesiącach. Eksperci podkreślają jednak, że to bardzo krótkowzroczne działanie.
Wiele wskazuje na to, że jeszcze w tym miesiącu Polska Grupa Górnicza otrzyma od Polskiego Funduszu Rozwoju 1 mld zł pożyczki. Takie pieniądze pozwolą największej górniczej spółce w kraju przetrwać co najmniej kilka miesięcy.
Polska Grupa Górnicza umieściła na swojej stronie specjalną mapę - geoportal wstrząsów generowanych podziemną eksploatacją kopalń PGG.
Należąca do PGG kopalnia Staszic-Wujek ma rozpocząć wydobycie w okolicach Murcek w Katowicach. Władze miasta wydały w tej sprawie opinię negatywną, ale nie mogą zablokować planów górniczej spółki.
Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej, poinformował we wtorek, że 2020 rok spółka zakończy ze stratą wynoszącą ok. 2 mld zł. Wydobycie węgla w PGG będzie o ponad 5 mln ton mniejsze niż w 2019 roku.
W rybnickiej kopalni Chwałowice kilka dni temu miało dojść do napaści na tle seksualnym na jednego z górników. Polska Grupa Górnicza poinformowała w piątek, że sprawca zdarzenia został zwolniony z pracy.
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uchyliła decyzję środowiskową dla wydobycia węgla ze złoża Imielin-Północ, zarzucając RDOŚ w Katowicach wiele uchybień. Przyszłość kopalni Piast-Ziemowit, która miałaby korzystać ze złoża, staje pod dużym znakiem zapytania.
Polska Grupa Górnicza (PGG) poinformowała związki zawodowe o planowanych zwolnieniach grupowych. Pracę mają stracić osoby, które mają już prawo do emerytury.
Nadsztygar z kopalni Piast Ziemowit, a zarazem prominentny działacz związkowy, został przyłapany na fikcyjnym zjeździe pod ziemię.
- Zabiegamy o wsparcie dla Polskiej Grupy Górniczej ze strony Polskiego Funduszu Rozwoju na bardzo znaczącą kwotę, która pozwoli firmie przetrwać najbliższe miesiące - powiedział wicepremier Jacek Sasin.
- PiS popełnia ten sam błąd, co wcześniejsze ekipy. Dla nich Śląsk jest jakaś odległą krainą, a górnictwo to tylko źródło konfliktów społecznych - mówi Jerzy Markowski, ekspert górniczy, były wiceminister gospodarki.
Plan restrukturyzacji Polskiej Grupy Górniczej, z którym Jacek Sasin przyjechał we wtorek do Katowic, nie został zaakceptowany przez związki zawodowe. Nowy program dotyczący przyszłości spółki ma powstać do końca września tego roku.
Wicepremier Jacek Sasin przyjechał we wtorek do Katowic, aby zaprezentować związkowcom plan naprawczy podupadającej Polskiej Grupy Górniczej. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że zakłada on likwidację kilku kopalń i obniżkę wynagrodzenia górników.
W ostatnich dniach znacząco wzrosła liczba pracowników KWK Bielszowice, wśród których wykryto zakażenie koronawirusem. Do środy przebadana ma zostać cała załoga kopalni.
Wicepremier Jacek Sasin ma we wtorek zaprezentować związkowcom plan naprawczy Polskiej Grupy Górniczej. Według nieoficjalnych informacji zakłada on m.in. likwidację kopalni Wujek i Ruda, obniżkę pensji o 30 proc., a także zawieszenie "czternastki" na trzy lata.
Związkowcy domagają się pilnego spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim w sprawie katastrofalnej - ich zdaniem - sytuacji Polskiej Grupy Górniczej. Grożą, że jeśli rozmowy nie rozpoczną się do końca lipca, to na Śląsku dojdzie do protestów.
Przedstawiciele śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" zwrócili się do premiera Mateusza Morawieckiego o wycofanie decyzji o wstrzymaniu wydobycia w 12 kopalniach na trzy tygodnie. Ich zdaniem może ona doprowadzić do likwidacji tych zakładów.
Z informacji przekazanych we wtorek rano przez spółki górnicze funkcjonujące na Śląsku wynika, że już u 3640 górników zdiagnozowano zakażenie SARS-CoV-2. Ze względu na trwające badania przesiewowe wydobycie do końca tygodnia ograniczyły ruchy Bielszowice i Pokój wchodzące w skład KWK Ruda.
- Oczywiście, że wrócę do roboty na kopalnię. Nie mam wyjścia. Boję się o zdrowie, ale bardziej o to, że stracę pracę - przyznaje Krzysztof, górnik z kopalni Murcki-Staszic. Koronawirusem zakaził się pod ziemią, od kolegów.
We wtorek lawinowo przybyło osób zakażonych koronawirusem w województwie śląskim. Przed południem były 204 nowe przypadki, po południu doszło 288 kolejnych
Po kilku tygodniach negocjacji związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej podpisali w piątek porozumienie antykryzysowe z zarządem spółki. Na jego mocy czas pracy i wynagrodzenie pracowników spółki będzie w maju o 20 proc. mniejsze.
Podczas gdy w całym kraju maleje liczba odnotowywanych codziennie przypadków zakażenia koronawirusem, na Śląsku rośnie. Powodem są ogniska epidemii w kopalniach. - To niepokojące - mówi prof. Jerzy Jaroszewicz, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych.
Sztab Kryzysowy Polskiej Grupy Górniczej podjął decyzję o przedłużeniu okresu wstrzymania produkcji w kopalniach Murcki Staszic i ROW Ruch Jankowice do 10 maja.
Wśród pracowników Polskiej Grupy Górniczej w czwartek odnotowano 21 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Łącznie COVID-19 zdiagnozowano już u 157 osób zatrudnionych w spółce.
Wśród pracowników Polskiej Grupy Górniczej stwierdzono już 136 przypadków zakażenia koronawirusem. Na kwarantannie przebywa obecnie 1015 pracowników spółki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.