Sierżant sztabowy Jarosław Zieliński z katowickiego oddziału prewencji zauważył podczas patrolu mężczyznę, który zamiast butów miał na stopach założone worki foliowe. Podarował mu więc swoje zapasowe służbowe buty doskonale chroniące przed zimnem.
Władze Wodzisławia Śląskiego chcą, żeby kilkunastu bezdomnych opuściło ośrodek przy ul. Marklowickiej. Teraz mają być tu mieszkania socjalne.
Ekipa "Zupy w Kato", która co czwartek rozdaje osobom ubogim i bezdomnym posiłki w Katowicach, tym razem przygotowuje wielki dzień ubogich, który odbędzie się na rynku w Katowicach.
Inni bezdomni z Bielska-Białej mówią na niego "żołnierz". Łukasz czasem śpi u znajomych, czasem na ławce albo na klatce schodowej. - Na wojnie nie zginął żaden z moich kolegów, tutaj ciągle ktoś umiera - mówi.
W Siemianowicach Śląskich działa miejska łaźnia. Wśród bywalców oprócz bezdomnych jest coraz więcej osób starszych. Przyjeżdżają nawet osoby z innych miast - Katowic, Chorzowa i Piekar Śląskich.
Oficjalny zakaz dokarmiania bezdomnych? To nie jest żart, taki pomysł pojawił się w Krakowie, forsuje go tamtejszy radny Łukasz Wantuch. Zapraszam radnego na lekcję empatii do Bielska-Białej
"Patriotyzm to walka o los ludzi wykluczonych" - pod takim hasłem 1 maja demonstrację w Katowicach zorganizowało Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne. Wzięło w niej udział prawie 100 osób, w większości bezdomnych.
Co roku w Katowicach odbywa się liczenie bezdomnych. Większość z nich żyje w placówkach, ale prawie 200 codziennie śpi "na ulicy".
W ostatni dzień roku w pięknie ozdobionej auli przy parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach każdy z prawie 200 gości znalazł dla siebie miejsce przy zastawionym stole. Sylwester z ubogimi rozpoczął się wczesnym wieczorem, a potrwa niemal do rana. W planach tańce i śpiewy, a o północy msza św. zamiast szampana.
Sylwester dla bezdomnych to tradycja Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego oraz Sióstr Misjonarek Miłości. Po raz piąty dzięki połączonym siłom katowickich seminarzystów, wolontariuszy oraz darczyńców najubożsi znów będą mogli wspólnie się spotkać i świętować ostatni dzień roku.
- Dlaczego pomagam? Bo wiem, co to bieda, sama żyję ze skromnej renty - mówi Maria Juroszek, mistrzyni świata w siłowaniu na rękę, opiekunka bezdomnych.
W grudniu pomagać jest łatwiej niż w jakimkolwiek innym miesiącu roku. W radosnym oczekiwaniu na święta nie tylko częściej przypominamy sobie o tych, których nie stać na suto zastawiony stół i bogate prezenty, czy o tych, którzy cierpią z powodu choroby. Tak że okazje do zrobienia dobrego uczynku nadarzają się prawie na każdym kroku.
Straszyły swoim widokiem od kilkunastu miesięcy i zajmowały miejsca parkingowe. Strażnicy miejscy usunęli z ulicy Stalmacha w Katowicach dwa wraki należące do bezdomnego mężczyzny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.