- Do "opieki" nad sędziami wyznaczaliśmy rybaków o twarzach, które budziły grozę. Czy takim zakapiorom mógł się ktoś narazić? - o czasach, gdy Polacy uczyli Włochów grać w siatkówkę, opowiada Zbigniew Zarzycki, jedna z ikon Płomienia Milowice.
Był zapchloną kulką nieszczęścia, a stał się bohaterem literackim. Znany z książek dla dzieci kot Cukierek istnieje naprawdę i mieszka w Tychach, gdzie cieszy się statusem celebryty. Zwłaszcza odkąd Ministerstwo Edukacji Narodowej wpisało jego...
Takich tematów nie mija się obojętnie. Każdy chce spełniać marzenia, a opisanie najlepszych legendarnych dekad Górnika Zabrze zawsze było dla mnie - jako reportera futbolowego - jednym z marzeń największych. Takich brylantów w śląskiej kolekcji jest...
Dziesięć lat temu służący w Afganistanie żołnierze z 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego ostrzelali z moździerza zabudowania w pobliżu wioski Nangar Khel. Sprawa, choć skończyła się w sądzie uniewinnieniem, nadal kładzie się cieniem na...
Zdaje się, że poziom absurdu rośnie u nas proporcjonalnie do zawłaszczania władzy przez PiS. To znaczy, kiedy staniemy się krajem w pełni autorytarnym, będziemy żyli w państwie całkowicie zidiociałym.
Łosprowialimy niydowno ło kartoflach i zaroz dostałach "cips" (smak) na kartoflane placki, take "posute" (posypane) cukrym. Niy twało dugo, jak łodezwała sie moja "galynblaza" (woreczek żółciowy), tożech wiela niy pomaszkyciyła. Ale przeca niy...
- Z Gliwicami prowadzę dialog w ciszy. Coś o nich twierdzę, a za chwilę w swoich zapiskach to wywracam. To jest jakiś romans bez spełnienia, miłosna, dziwna gra - mówi Krzysztof Siwczyk*.
Wytypowanie podejrzanego jest najłatwiejsze, sztuka to udowodnić mu, że zabił. - Jeżeli brakuje nam koncepcji, robimy krok w tył i zastanawiamy się, jak go dopaść - zdradzają "łowcy zabójców" z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Jak się trochę porozglądać i popatrzeć po miastach i ludziach, to wszystko jakiś smutek, ludzie krzątają się wokół swojego młyna, ale nie czuje się idei wspólnotowej. Politycy i Kościół stracili kontakt ze społeczeństwem i jego życzliwość....
Przystojny prokurator romansuje po cichu z piękną panią adwokat, zamiast wziąć się porządnie do pracy. Czy debiutancka powieść autorki ukrywającej się pod pseudonimem Paulina Świst to nasz polski "Grey"? Bo kryminał to na pewno nie jest.
W dawnym zbiorniku gazu wchodzę do sali, w której kręci się nade mną planeta Ziemia. Czuję się tak, jakbym patrzyła na nasz glob z przestrzeni kosmicznej. Dostaję gęsiej skórki. Jestem sama, gdzieś daleko, w kosmosie. Mogłabym leżeć w tym zbiorniku...
Chodziłam do jej przedszkola w Mikołowie od września 1953 do czerwca 1957 r. Całe cztery lata. Niemal codziennie witał mnie jej uśmiech.
Knola to taki "srogi" (duży), niywydarzony wynzeł, na kery godało sie tyż "knołtel". Jak se chop zawionzoł krziwo "szlips" abo "binder" (krawat), to zaroz go jego ślubno sprzezywała, że mo knołtel na "karku" (szyi). Szło se tyż taki zrobić w...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.