Mógł zmienić twarz, nazwisko i zacząć życie od nowa. Jednak świadek koronny w sprawie gangu "Krakowiaka", odrzucił te możliwości. Był pierwszym w Polsce mafiosem, który będąc pod ochroną policji, założył własny gang. I zwerbował do niego mundurowych.
Katowicki sąd zdecydował, że skazany na dożywocie Zdzisław Ł. ps. "Zdzicho", nie wyjdzie na wolność. - Takiej skali łamania praw człowieka jak w tej sprawie jeszcze nie widziałam - mówi jego adwokatka.
Pracownicy Ministerstwa Finansów zatrzymali 11 członków mafii hazardowej, którzy mieli korumpować śląskich celników. - Płacili im za informacje o tym, jak uniknąć odpowiedzialności za nielegalny hazard, i dawali cynki o planowanych kontrolach - twierdzą śledczy z Katowic.
Katowiccy policjanci zakończyli śledztwo przeciwko szefowej firmy zajmującej się sprowadzaniem z Niemiec toksycznych odpadów i ukrywaniem ich w wynajętych w regionie magazynach. Zarzutami objęto też właściciela firm transportowej, który rozwoził śmieci.
Prokurator Konrad Rogowski przez cztery lata koordynował na Śląsku wszystkie sprawy dotyczące mafii śmieciowej. Kiedy chciał usprawnić tropienie gangów, stracił stanowisko i wszystkie śledztwa. - To kara za zbytnią samodzielność - twierdzą prokuratorzy.
Śląska policja rozbiła dwa współpracujące ze sobą gangi i zlikwidowała 38 nielegalnych punktów z automatami. Zatrzymano też czterech pracujących dla gangsterów celników. - W skrytkach mieli ponad pół miliona złotych z łapówek - twierdzą śledczy.
W Mysłowicach rozpoczęto usuwanie niebezpiecznych odpadów składowanych nielegalnie przy ul. Brzezińskiej. Wywózka chemikaliów kosztuje ponad 93 mln zł. - Wreszcie zabierają nam ten syf spod domów - mówią okoliczni mieszkańcy.
W 2020 r. katowickie Centralne Biuro Śledcze rozbiło 20 gangów. To więcej niż przed wybuchem pandemii koronawirusa.
46-letni Krystian Szczepanik ps. "Młody Simon", syn zastrzelonego w Katowicach szefa śląskiej mafii, jest poszukiwany dwoma listami gończymi.
Katowicki sąd ponownie będzie musiał ocenić, czy Ryszard B., zabójca szefa mafii pruszkowskiej, powinien dostać 9 mln zł zadośćuczynienia za niesłuszny areszt.
Śląscy policjanci rozbili dwa współpracujące ze sobą gangi, które porzuciły w regionie ponad 14 tysięcy ton zagrażających życiu odpadów chemicznych. Na rachunkach podejrzanych zajęto 3,5 mln zł.
Katowicki sąd nie miał w czwartek wątpliwości, że na Śląsku działał związek zbrojny o charakterze przestępczym, którego liderem był Janusz T. ps. "Krakowiak". Za to i kilkanaście innych przestępstw gangster został prawomocnie skazany na 15 lat więzienia. - Jestem niewinny, ale szanuję to rozstrzygnięcie - powiedział "Krakowiak".
- Prokurator, który mnie oskarżył, miał prywatny interes, żeby mnie ścigać. Jeszcze przed moim zatrzymaniem dowiedział się, że rzekomo kazałem go zabić. I co zrobił? Prowadząc śledztwo, postanowił się odegrać. To było nielegalne - stwierdził przed sądem Janusz T. ps. "Krakowiak", szef śląskiej mafii. W piątek rozpoczął się proces apelacyjny jego gangu.
Kiedy go zatrzymano, miał 36 lat i twierdził, że jest taksówkarzem. - To szef śląskiej mafii i najbardziej niebezpieczny przestępca w regionie - twierdziła prokuratura. Dziś Janusz T. ps. "Krakowiak" ma 56 lat, od 20 lat siedzi w areszcie i nadal nie wiadomo, czy był ojcem chrzestnym półświatka w regionie.
Po raz czwarty nie udało się rozpocząć procesu apelacyjnego Janusza T. ps. "Krakowiak", szefa śląskiej mafii oraz jego ludzi. Tym razem sąd tak bardzo się śpieszył z wyznaczeniem terminu rozprawy, że nie dał oskarżonym możliwości odebrania wezwań. Kolejne podejście pod koniec marca.
Zdzisław Ł. ps. "Zdzicho", domniemany zabójca pracujący dla śląskiej mafii złożył wniosek o wyłączenie składu orzekającego mającego osądzić sprawę gangu "Krakowiaka". - Pięknie się bawicie moim kosztem. Przesiedziałem 20 lat za coś, czego do ku..y nędzy nie zrobiłem - powiedział sędziom gangster. Proces nie ruszył z miejsca, sąd musiał ogłosić przerwę do połowy stycznia.
Odbiera telefon, po czym wychodzi z restauracji i wsiada do samochodu. Nie widzi ubranego na ciemno mężczyzny, który wyłania się spomiędzy drzew. Zbigniew Sz., ps. "Simon", ginie jak przystało na szefa mafii - od kuli wystrzelonej przez płatnego mordercę. Do dzisiaj nie wiadomo, kto i dlaczego go zabił.
Nie było go przy ojcu, kiedy umierał, nie przyjechał też na jego pogrzeb. Ale obiecał sobie, że dowie się, kto go zabił. Na drodze Krystiana Sz., ps. "Młody Simon", syna domniemanego szefa śląskiej mafii, stanęła jednak piękna kobieta. Narzeczona tego, który prawdopodobnie wydał wyrok śmierci na jego ojca. Dziewczyna urodziła syna i nazwała go Simon
Janusz T. ps. "Krakowiak", szef śląskiej mafii, został skazany na 12 lat więzienia m.in. za podżeganie swoich ludzi do zabójstwa tropiących go prokuratora z Katowic oraz oficera Centralnego Biura Śledczego. To pierwsza taka sprawa w regionie. Po wakacjach sąd oceni jednak, czy ten wyrok się utrzyma. Obrońcy i śledczy złożyli bowiem apelację.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.