Kilkaset osób z całej Polski przyjechało do Katowic na Ogólnopolskie Dyktando. Pisali tekst, którego bohaterem był rozmarzony, znużony polonista, zanurzony w burzanach i bażynach. Mistrzem polskiej ortografii został Maciej Biniszewski, nauczyciel matematyki z Grodziska Mazowieckiego.
W czwartek (24 sierpnia) obok Teatru Śląskiego w Katowicach stanęła figurka krasnalki Krystynki. Rzeźba upamiętniająca postać Krystyny Bochenek jest darem Wrocławia.
Pewien mało czuły i małoduszny malejczyk, sztangista wagi lekkociężkiej przemierzył glob od koła podbiegunowego północnego przez zwrotnik Raka - tak zaczynało się Ogólnopolskie Dyktando 2022. Konkurs wygrał Tomasz Malarz, który popełnił tylko jeden błąd.
W Galerii Artystycznej Katowic odsłonięte zostało w czwartek popiersie upamiętniające Krystynę Bochenek, zasłużoną dla miasta i regionu dziennikarkę i senatorkę.
W Galerii Artystycznej Katowic za kilka dni stanie popiersie Krystyny Bochenek. Zanim zobaczymy, jak pokazała ją rzeźbiarka Katarzyna Fober, sprawdzam, jaki obraz Krystyny nosimy w sobie my, którzy wciąż nie potrafimy się z nią pożegnać.
Katowice obchodzą w tym roku 157. rocznicę nadania praw miejskich. Z tej okazji miasto organizuje huczne urodziny, które potrwają niemal dwa tygodnie. Dla mieszkańców przygotowano wiele atrakcji.
Rozstrzygnięto tegoroczny plebiscyt Galerii Artystycznej Katowice. Uhonorowane zostaną trzy postacie świata kultury.
W tym roku mija ćwierć wieku, odkąd polskie Krystyny spotykają się, by wspólnie przeżywać swoje marcowe imieniny. Podczas tegorocznego zjazdu w Warszawie Krystyny manifestują przeciw wojnie na Ukrainie.
- Krystyna Bochenek była wpływowym politykiem na szczeblu centralnym, ale zawsze dużo robiła dla Katowic i Śląska. Nigdy nie zapominała o tych najsłabszych - mówi Łukasz Zasadni z grupy NIETAK, która stworzyła mural dziennikarki i senatorki.
"Dobrze się stało, że w centrum Katowic, jej rodzinnego miasta, dla którego zrobiła tak wiele, powstał mural - współczesna, demokratyczna forma upamiętnienia" - napisał Tomasz Grodzki, marszałek senatu, w liście skierowanym do katowickiej redakcji "Wyborczej".
- Powstał mural i dzięki temu zrobiłam sobie z mamą selfie. Wiem, że z tego dzieła mama tam u góry jest zadowolona - mówi Magdalena Bochenek-Kępa.
Marcin Krupa, prezydent Katowic: Krystyna Bochenek poprzez otwartość na dialog i szacunek do drugiego człowieka potrafiła łączyć z pozoru odległe od siebie światy.
W centrum Katowic powstał mural z podobizną Krystyny Bochenek. Znana dziennikarka i senatorka zginęła 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie w Smoleńsku. Mural zdobi kamienicę przy ul. Wojewódzkiej 48, tuż przy skrzyżowaniu z ul. Francuską. Dzieło doskonale widać, gdy pojedziemy lub pójdziemy ulicą Wojewódzką w kierunku Biblioteki Śląskiej czy Akademii Muzycznej. Widzą je także pasażerowie pociągów jadących w kierunku Sosnowca, bo kamienica sąsiaduje z torami kolejowymi. Mural - zarówno projekt, jak i wykonanie - to dzieło grupy NIETAK. Łukasz Zasadni wykorzystał w tym projekcie zdjęcie wykonane kilkanaście lat temu przez Bartłomieja Barczyka. Pomysł na mural rzuciła "Gazeta Wyborcza", a partnerem wydarzenia jest miasto Katowice.
Oficjalne odsłonięcie muralu z Krystyną Bochenek, dziennikarką, polityczką, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, odbędzie się 10 kwietnia. Ale Marta Fox, poetka i pisarka, już obejrzała wykonane dzieło. - Piękne upamiętnienie Krysi - przyznała w rozmowie z nami.
W centrum Katowic powstaje mural z podobizną Krystyny Bochenek. Pomysł rzuciła "Gazeta Wyborcza", a partnerem jest miasto Katowice.
- Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. To nieprawda, nie ma drugiej Krysi Bochenek - mówią imienniczki tragicznie zmarłej w katastrofie smoleńskiej dziennikarki i polityczki.
Mówią, że czas leczy rany i że nie ma osób niezastąpionych. Ale to nieprawda. Dla każdego dziecka mama jest osobą niezastąpioną. Brakuje mi jej każdego dnia i w każdej minucie.
Moja pamięć dziecięca zanotowała, że gwałty i okradanie chlewików odbywały się w nocy. Dlatego strach przed nocą większy był w domach, gdzie były córki i hodowano króliki.
Kiedy wchodziła do biura, od razu wiedzieliśmy, w jakim jest nastroju. Gdy była w dobrym, mówiła "Cześć dzieci", jeśli w gorszym, po prostu "Dzień dobry". Ale zawsze wyciągała rękę na powitanie - miała mocny, zdecydowany uścisk dłoni.
Rozmawialiśmy z prof. Zbigniewem Religą. Zapytałaś: "Czy śmierć może być sprawiedliwa?". Odpowiedział, że śmierć jest generalnie sprawiedliwa wobec życia i kiedyś trzeba umrzeć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.