Epidemia koronawirusa z pewnością wstrząśnie gospodarką. Część firm już zwalnia pracowników.
Jeszcze niedawno wydawało się, że Powiatowe Urzędy Pracy to już przeżytek. Powód: rekordowo niskie bezrobocie. Teraz wszystkie PUP-y czekają na szturm zwalnianych pracowników, z powodu epidemii oferując głównie pomoc telefoniczną lub przez internet.
Andrzej Król miał wypadek w pracy, a wkrótce potem został zwolniony. Po latach w jego sprawie w katowickim sądzie okręgowym zapadł wyrok.
Kancelaria z Chorzowa postanowiła poszukać sekretarki. Pracownica ma się zajmować doradztwem prawnym, interpretacją przepisów prawa karnego, cywilnego oraz gospodarczego, a także pobieraniem czynszu. Wymagania to m.in. wykształcenie wyższe prawnicze lub administracyjne i własny samochód.
Powiatowy Urząd Pracy w Gnieźnie zmniejsza zatrudnienie, nad cięciami zastanawiają się także w Żywcu. Powód to rekordowo niskie bezrobocie.
Na początku grudnia w Żorach pojawiły się dwa billboardy z ukraińskimi napisami. Miał to być życzliwy gest dla żyjących w mieście Ukraińców. Niestety, reakcja internautów życzliwa nie była.
- Tysiąc osób znajdzie pracę w powstającym w Gliwicach centrum logistycznym firmy Amazon - poinformowały w środę władze koncernu.
Firma PubNub z San Francisco wkrótce wprowadzi się do biurowca.KTW I. Firma tworzy i rozwija technologie, używane na całym świecie.
- Nigdy nie widziałem, żeby szczur zaatakował. Nawet przyparty do muru nadal szuka ucieczki - opowiada Marek Mazur, deratyzator z Sosnowca.
Ponad sto przedsiębiorstw z Polski i zagranicy zaprezentuje swoje oferty pracy podczas największej w kraju Giełdy Pracodawcy i Przedsiębiorczości na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Wśród wystawców znajdą się takie giganty, jak IBM, Comarch, Tauron czy Mokate.
W zabrzańskiej części Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej pojawi się nowy inwestor. Firma BPprojekt zakupiła tu działkę o powierzchni blisko 16 hektarów.
"Nieposzlakowana opinia" czy "nienaganna opinia" to jeden z wymogów stawianych powszechnie np. przy zatrudnianiu w sferze budżetowej. Skąd niby osoba ma wiedzieć o tym, co myślą na jej temat inni ludzie?
Przedstawiciele związków zawodowych działających w fabryce Opla w Gliwicach otrzymali od dyrekcji zakładu pismo informujące o "zamiarze przeprowadzenia przymusowych zwolnień grupowych". Miałyby one objąć grupę ok. 100 pracowników.
Spółka Węglokoks oraz Huta Pokój podpisały porozumienie, które zapewni rudzkiemu zakładowi utrzymanie produkcji. Częścią planu naprawczego huty ma być m.in. zagospodarowanie 100 ha nieużytków znajdujących się na jej terenie. Ma tu powstać park innowacji i nowych technologii.
Ze względu na niepełnosprawność mieliby trudności z odnalezieniem się na otwartym rynku pracy. Tymczasem niewidomi i niepełnosprawni intelektualnie pracownicy Zakładu Aktywności Zawodowej w Chorzowie produkują przepiękne dekoracje cukiernicze, precyzyjnie montują kostki elektryczne i sprzątają na błysk biura i domy swoich klientów.
Wymagania na pierwszy rzut oka całkiem znośne: płynny angielski, skończone 21 lat i odpowiedni wzrost, a w zamian m.in. wynagrodzenie wolne od podatku sięgające ponad 9 tys. zł i zakwaterowanie w Dubaju. Brzmi jak bajka, ale to naprawdę ciężka praca.
200 osób znajdzie w najbliższym czasie pracę w zakładzie NGK Ceramics Polska na terenie strefy ekonomicznej w Gliwicach. Nabór już się rozpoczął.
Szeregi śląskiej policji zasiliło 118 kolejnych policjantów, którzy przeszli wszystkie etapy rekrutacji. Wkrótce młodzi policjanci rozpoczną szkolenie podstawowe.
Wolny rynek zmienił wszystko. Nikt już nie pamięta o spółdzielniach studenckich, myciu szyb, pilnowaniu mienia i szorowaniu autobusów. Dziś liczą się komputery, marketing i promocja. A przede wszystkim znajomości.
- Osoby starsze i w średnim wieku stojące na czele firm często nie potrafią porozumieć się z dzisiejszymi dwudziestolatkami. Ci mają spore wymagania wobec firmy, która ich zatrudnia. Nie dotyczą one tylko pensji, chodzi raczej o żądanie wygodnej, bezstresowej posady.
Gladiator to chłopak młody, wysoki, przystojny na twarzy, roztańczony i roześmiany. Bo musi rozbawić panie.
Stopa bezrobocia w województwie śląskim spadła już poniżej pięciu procent. Według najnowszych danych wskaźnik wynosi ten 4,5 proc., co daje drugi wynik w Polsce. Lepiej jest jedynie w województwie wielkopolskim. Taka sytuacja powoduje, że pracodawcy mają coraz większe problemy ze znalezieniem pracowników nie tylko na stanowiska specjalistyczne, ale także do prac prostych.
Dzisiaj nikt nie ma już wątpliwości, że szkolnictwo zawodowe powinno być ściśle związane z przedsiębiorcami oraz dopasowane do potrzeb rynku regionalnego. Dlatego też siemianowicki zakład Adient od września otworzy w tamtejszej szkole branżowej klasę patronacką. Uczniowie otrzymają kieszonkowe i stypendia, otrzymają też gwarancję zatrudnienia w firmie po zakończeniu edukacji.
Ostatnie zmiany na rynku pracy przyczyniły się do tego, że znalezienie zatrudnienia nie jest już wielkim wyzwaniem. Firmy dwoją się więc i troją, aby tylko przyciągnąć do siebie nowe osoby. Sięgają przy tym po coraz bardziej nieszablonowe metody.
Kilka miesięcy temu firma Adient otwarła nowy zakład produkcyjny w Siemianowicach Śląskich. Pracę znajdzie tam nawet 950 osób. Firma oferuje nowym osobom atrakcyjne warunki zatrudnienia i pracę w rodzinnej atmosferze.
Mówienie do pielęgniarek "niedouczone k...wy!" albo "pier... pi...y!" to jeszcze nie mobbing - do takiego wniosku doszła komisja antymobbingowa w Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym w Tarnowskich Górach. To niejedyny przykład na to, że przepisy, które mają pomóc w walce z mobbingiem, nie działają. Trzeba je zmienić.
Polska się zmienia dzięki takim ludziom jak Dominika. To pokolenie, które rosło w warunkach wolności, które nie wie, co znaczy pracować dla szefa, który traktuje cię jak śmiecia.
"Barometr zawodów" to coroczne badanie określające zapotrzebowanie na pracowników z konkretnych branż w różnych częściach Polski. Przedstawiciele jakich profesji nie powinni mieć problemów ze znalezieniem pracy w województwie śląskim w 2018 roku? To przede wszystkim: robotnicy budowlani, lekarze i pielęgniarki, kierowcy, kucharze, spawacze i mechanicy. Najgorzej na lokalnym rynku pracy wygląda sytuacja filozofów, historyków, politologów, kulturoznawców oraz nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących.
Firma Capgemini chce w tym roku zatrudnić w swojej siedzibie w Katowicach prawie 200 nowych pracowników. Najbardziej poszukiwane są osoby znające języki obce, przede wszystkim angielski, niemiecki, francuski i niderlandzki.
2 miliony złotych na rozbudowę szkoły chcą wydać władze Jasienicy niedaleko Bielska-Białej. Nic z tego, bo do przetargu nie stanęła ani jedna firma. Przedsiębiorcy wymawiają się brakiem rąk do pracy. I ratują się, zatrudniając obcokrajowców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.