Kilka miesięcy temu firma Adient otwarła nowy zakład produkcyjny w Siemianowicach Śląskich. Pracę znajdzie tam nawet 950 osób. Firma oferuje nowym osobom atrakcyjne warunki zatrudnienia i pracę w rodzinnej atmosferze.

Adient to jeden z największych producentów foteli samochodowych na świecie. Szacuje się, że firma posiada ok. 30 proc. udziału w globalnym rynku produkcji siedzeń dla sektora automotive. Adient dostarcza produkty kilkudziesięciu markom samochodowym na wszystkich kontynentach. Rocznie to ok. 25 mln systemów foteli w skali światowej.

Firma zatrudnia 86 tys. pracowników w 238 zakładach produkcyjnych i montażowych zlokalizowanych w 33 krajach. Od 31 października 2016 r. akcje spółki są notowane na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

Zakład w Siemianowicach Śląskich trzeba było rozbudować

W Polsce firma jest obecna od 2002 r. (do 2016 r. funkcjonowała jako Johnson Controls). Adient ma tu sześć zakładów produkcyjnych, w tym aż trzy na Górnym Śląsku: w Bieruniu, Żorach i Siemianowicach Śląskich.

Pierwszy obiekt w Siemianowicach Śląskich powstał przy ul. Henryka Krupanka, w szczerym polu, na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Obecnie w siemianowickim zakładzie pracuje 1858 osób. Niebawem liczba pracowników zakładu znacznie wzrośnie. Wszystko za sprawą kolejnej inwestycji Adienta w Siemianowicach Śląskich. W czerwcu tego roku firma otwarła tam drugi zakład. Utworzono w nim m.in. tłocznię oraz wydziały spawalni i montażu. Wartość inwestycji to ok. 92 mln dol. W nowym obiekcie będą produkowane komponenty metalowe do foteli samochodowych, zwłaszcza duże elementy tłoczone, ramy foteli oraz prowadnice do siedzeń nowej generacji.

– O tym, że nową fabrykę zbudowano właśnie tu, zadecydowały uzyskiwane przez nas do tej pory wyniki produkcyjne. Nasze portfolio zamówień jest ogromne i oscyluje wokół 21–22 mln dol. miesięcznie. Pierwszy obiekt rozbudowywaliśmy dwukrotnie. Nie było już jednak fizycznej możliwości kolejnego poszerzenia hali – mówi Mariusz Reczko, dyrektor zakładu w Siemianowicach.

Adient w najbliższych miesiącach planuje zatrudnić kolejnych 950 pracowników

W siemianowickiej fabryce stosuje się tradycyjne technologie spawalnicze, jak również nowoczesne spawanie laserowe. – W obszarze technologii tłoczenia i spawania laserowego dysponujemy urządzeniami wiodących producentów, spełniającymi najwyższe światowe standardy technologiczne. Ten poziom know-how został wypracowany przez 12 lat ciężkiej pracy naszej kadry – podkreśla Przemysław Kreczko, kierownik operacyjny siemianowickiego Adientu.

W nowym obiekcie pracuje już 150 osób. Adient w najbliższych miesiącach planuje zatrudnić kolejnych 950 pracowników. Kogo firma obecnie poszukuje? – Przede wszystkim operatorów produkcji, ślusarzy narzędziowych, operatorów maszyn CNC, szlifierzy, frezerów, audytorów i techników jakości oraz kadry inżynieryjnej – mówi Anna Warszawa, specjalistka ds. personalnych w firmie Adient.

W siemianowickim zakładzie pracownicy mogą liczyć na dobre warunki zatrudnienia. Pracownicy produkcji na montażu lub spawalni zarabiają średnio 3 tys. zł brutto. Z kolei operatorzy produkcji na wydziale tłoczni otrzymują pensję w wysokości ok. 3,7 tys. zł brutto.

– Zapewniamy też premie miesięczne dla pracowników produkcyjnych, nagrody kwartalne i jubileuszowe, dofinansowanie do obiadów na stołówce pracowniczej (dzięki temu kosztują one zaledwie 5 zł) oraz do kart Multisport. Adient tworzy również fundusz socjalny. Pracownicy mogą korzystać z „wczasów pod gruszą”, specjalnych świadczeń na święta, dofinansowania do wyprawki szkolnej dla dzieci oraz do zielonej szkoły. Za polecenie nowej osoby, która przepracuje co najmniej trzy miesiące w naszej firmie, pracownicy otrzymują zaś 500 zł – podkreśla Warszawa.

Ważna jest wrażliwość na potrzebny pracowników

Osoby zatrudnione w Adiencie mają do dyspozycji także kursy językowe i różnorakie szkolenia. Każdy pracownik może wziąć udział w wewnętrznych rekrutacjach na wolne stanowiska w firmie (m.in. technika, mechanika wydziałowego czy trenera).

– Większość kierowników i koordynatorów pracę w Adiencie zaczynała od stanowiska operatora produkcji. Ja sam jestem tego przykładem – wyjaśnia Mariusz Mastalerz, kierownik produkcji firmy Adient w Siemianowicach Śląskich.

Co ciekawe, Adient jest przykładem firmy, w której pracuje wiele małżeństw i całych rodzin. Działania „prorodzinne” są zresztą jednym ze sztandarowych haseł władz zakładu. Co roku firma organizuje imprezy dla rodzin wszystkich pracowników. Taką formą integracji pracowników jest Dzień Rodzinny, w trakcie którego każdy pracownik znajdzie atrakcje dla siebie i swojej rodziny. Każdy piknik ma hasło przewodnie. W zeszłym roku królowała tematyka brazylijska z pokazami samby. W tym roku firma postawiła na Piknik Ekstremalny z pokazami strongmanów, parkiem linowym i ruchomą ścianką wspinaczkową.

– Dbamy o dobrą, rodzinną atmosferę. Ważna jest też wrażliwość na potrzeby pracowników. Dlatego w Siemianowicach pamięta się na przykład o urodzinach pracownika, ślubie, rodzinie, urodzeniu dziecka czy odejściu na emeryturę, bo i takie przypadki już się zdarzyły. Dzięki temu wskaźnik rotacji pracowników jest u nas znikomy. Trzon załogi pracuje już długie lata. To ważne, ponieważ nasza firma nieustannie się rozwija. Pojawiają się nowe urządzenia i technologie. Doświadczeni pracownicy na dłuższą metę lepiej sobie radzą z przyswajaniem zaawansowanych umiejętności. Zachowanie ciągłości i jakości świadczonych usług jest dla nas bardzo istotne – zauważa Mastalerz.

– Pracujemy w trudnym środowisku, w stresie, pod presją czasu. To jest produkcja wielkoseryjna i nie ma w niej marginesu na błąd. Dlatego pracownik musi mieć satysfakcję z wykonywanej pracy. W przyjaznej atmosferze łatwiej tę presję znieść – dodaje Mastalerz.

To przede wszystkim ludzie są gwarantem sukcesu firmy

Firma angażuje się również w inicjatywy sportowe. Wielu pracowników to pasjonaci sportu, dlatego też siemianowicki Adient może się pochwalić drużyną siatkarską oraz bardzo dobrze radzącą sobie w rozgrywkach lokalnych drużyną piłki nożnej.

90 proc. pracowników zakładu zatrudnionych jest bezpośrednio w Adiencie, reszta zaś w agencjach pracy tymczasowej. – Robimy jednak wszystko, żeby okres pracy w formie tymczasowej w Adiencie był jak najkrótszy i trwał maksymalnie pół roku. W przypadku najbardziej zaangażowanych pracowników trwa on zaledwie dwa–trzy miesiące. Takim osobom szybko oferujemy umowę o pracę w Adiencie – mówi Mariusz Reczko.

W najbliższym czasie załoga siemianowickiego zakładu będzie mogła korzystać z przewozów pracowniczych. Pojazdy będą kursować po ościennych miastach.– Taka forma transportu pozwoli pracownikom zaoszczędzić kilkadziesiąt czy nawet kilkaset złotych miesięcznie – zapewnia Mastalerz.

Jak podkreślają zgodnie przedstawiciele władz siemianowickiego zakładu, wszystkie działania firmy są dowodem na to, że to nie nowoczesne technologie, ale ludzie są gwarantem jej sukcesu.

– W świecie biznesu panuje przekonanie, że pracodawca i pracownik mają totalnie odmienne interesy i nie da się ich pogodzić. Uważam, że to nieprawda. Dla tych dwóch zbiorów można znaleźć strefę wspólną. A trzeba też pamiętać, że wspólnotę firmy tworzą również rodziny pracowników, społeczność lokalna, samorząd miasta i nasi dostawcy. Jest mnóstwo wektorów, które trzeba ustawić mniej więcej w jednym kierunku. Może zabrzmi to górnolotnie, ale mam wrażenie, że w Siemianowicach udało nam się to zrobić. Pracownicy Adienta mają świadomość, że miejsce ich pracy może być także miejscem ich rozwoju. Wszyscy mamy interes w tym, żeby każdego dnia się doskonalić. Nasi pracownicy są bardzo otwarci i potrafią odpowiednio wykorzystać te możliwości – wyjaśnia Reczko.

Pracownicy mówią  o firmie Adient

Małgorzata Zimna, operator, w firmie od 11 lat

– Jestem stąd, z Siemianowic, i do pracy mam dosłownie pięć minut. To bardzo prorodzinna firma. Zakład zapewnia nam szereg świadczeń: wczasy pod gruszą, dofinansowanie na święta. Praca w Adiencie mi odpowiada, poleciłam ją mojemu synowi. Zaczął jeszcze na studiach jako operator, dziś pełni już wyższe stanowisko. Firma bardzo szła mu na rękę podczas studiów.

Nigdy nie zapomnę sytuacji sprzed kilku lat, kiedy to pilnie potrzebowałam załatwić sobie rezonans. Adient bardzo mi wtedy pomógł. Wiele osób niejednokrotnie tutaj sobie zresztą pomogło. Gdy jednemu z pracownikom urodziło się chore dziecko, niemal cały zakład zaangażował się w zbiórkę na jego leczenie.

Katarzyna Cywis, operator, w firmie od 10 lat

– W moim wieku stabilność jest jedną z najważniejszych kwestii w życiu. Adient mi ją zapewnia. Jest tutaj mocno rozbudowany system socjalny, co się rzadko dzisiaj zdarza. Zarobki są na niezłym poziomie. Odpowiada mi trzyzmianowy system pracy, bo można sobie dzięki temu poukładać różne rzeczy.

Lubię tę pracę, jednak przede wszystkim ze względu na ludzi. Atmosfera jest świetna. W takich miejscach dużo lepiej się pracuje. Potwierdzą to mój mąż i syn, którzy również są zatrudnieni w Adiencie.

Krzysztof Radoszewski, mechanik utrzymania ruchu, od 12 lat w firmie

– Praca w Adiencie bardzo mi odpowiada. Świetna atmosfera, dobre wynagrodzenia i świadczenia socjalnie. Jesteśmy jedną wielką drużyną, nawet z najmniejszym problemem można się zgłosić do każdego. Adient jest co prawda korporacją, ale to korporacja z ludzką twarzą. Każdy każdemu mówi na ty. Nie ma tu „panów kierowników” czy „panów inżynierów”. Wcześniej pracowałem w hucie i miałem obawy przed przyjściem do takiej firmy. Jak się okazało, były one zupełnie nieuzasadnione.

Roman Imielski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze