Rozbudowa siedziby Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach coraz bliżej. Będzie porozumienie. Wszystko ma być gotowe za niecałe dwa lata.
Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach skierował we wtorek do Sądu Okręgowego w Katowicach akt oskarżenia przeciwko Romanowi S., członkowi plutonu specjalnego ZOMO w Katowicach. Mężczyzna brał udział w pacyfikacji kopalni "Wujek".
Chorwacka policja zatrzymała poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania Romana S., byłego członka plutonu specjalnego ZOMO. W grudniu 1981 r. strzelał on do strajkujących górników kopalni Wujek i nigdy nie został osądzony.
Grzegorz Nowak miałby dziś 38 lat. Dzieciom mógłby z dumą opowiadać, że jako 11-latek statystował w filmie "Śmierć jak kromka chleba" Kazimierza Kutza. Nie opowie, bo zmarł po tym, jak na planie filmu został trafiony strumieniem z armatki wodnej. O tamtych wydarzeniach przypomina Marcin Strzelecki w wydanej właśnie książce "Iluzjon".
W niedzielę odbyły się uroczyste obchody 37. rocznicy pacyfikacji kopalni "Wujek" w Katowicach. Piotr Duda, szef "Solidarności", mówił, że konieczna jest dekomunizacja sądów
Jerzy Wartak, jeden z liderów słynnego strajku w kopalni "Wujek" zmarł w szpitalu w nocy z poniedziałku na wtorek. Odszedł tuż przed kolejną rocznicą krwawej pacyfikacji. A może tylko gdzieś się schował i usłyszę zaraz jego "cześć, pieronie!", którym tak często witał mnie w ostatnich latach?
Górnicy z "Wujka" naubliżali prezydentowi Warszawy, bo z mapy rządzonego przez niego miasta zniknęła ulica Bohaterów z kopalni "Wujek". Pretensje o to powinni jednak mieć do PiS-owskiego wojewody.
Pracownicy likwidowanej rudzkiej Kopalni Ruch Śląsk od początku roku przenoszeni są do innych zakładów Polskiej Grupy Górniczej. Przedstawiciele spółki poinformowali kilka dni temu, że proces ten zbliża się już do końca. Związkowcy z "Solidarności", działającej przy Ruchu Śląsk, podkreślają jednak, że alokacjom towarzyszy duży chaos i nie wszyscy pracownicy wiedzą już, do których kopalń trafią.
W uroczystościach z okazji 36. rocznicy masakry w kopalni Wujek w Katowicach prezydenta Andrzeja Dudę reprezentował jego minister, a na czele delegacji rządowej stała wicepremier Beata Szydło. W trakcie apelu poległych oprócz nazwisk zabitych w 1981 r. górników odczytano też nazwiska ofiar katastrofy samolotu w Smoleńsku.
W sobotę odbyły się obchody 36. rocznicy pacyfikacji kopalni "Wujek". Zamiast prezydenta Andrzeja Dudy przyjechał jego minister, a rząd reprezentowała wicepremier Beata Szydło. W trakcie apelu poległych odczytano nazwiska ofiar katastrofy samolotu w Smoleńsku.
W najnowszym, ogólnopolskim numerze "Biuletynu IPN" ciekawy artykuł o masakrze w kopalni Wujek w 1981 r. Władze stanu wojennego potępili nawet komuniści. "Wiemy, jak zaczyna się reżim wojskowy - od strzelania do robotników i stawiania ich przed sądem. Jednocześnie nikt nie wie, jak to się skończy" - oświadczyła zaraz po pacyfikacji Komunistyczna Partia Hiszpanii.
Mija 36 lat od krwawej pacyfikacji kopalni Wujek w Katowicach, podczas której zginęło dziewięciu strajkujących górników. Z okazji rocznicy Poczta Polska wydała znaczek "Dziewięciu z Wujka".
Jak poinformował wydział zarządzania kryzysowego wojewody śląskiego, we wtorek o godz. 5.55 w kopalni Wujek w Katowicach poszkodowanych zostało dwóch pracowników wykonujących prace przy obudowie zmechanizowanej.
Atrakcją mojego dzieciństwa były karpie pływające w wannie. Chciałam i moim dziewczynkom zrobić frajdę, więc żywym karpiom pozwoliłam się rozpanoszyć w wannie, do której wychodził wąż odpływowy od pralki automatycznej podłączonej po partacku, co wówczas mało komu przeszkadzało. Biedne rybki, krótki był ich żywot, bo ogarnięta manią sprzątania i prania zapomniałam o nowych lokatorach. Mam więc na sumieniu życie dwóch karpi. I choć od tej pory kupuję karpia wypatroszonego, to nie czuję, bym odpokutowała tamtą przewinę.
Zginęli dla wolności, godności i solidarności - mówił o górnikach z Wujka prezydent Andrzej Duda. W piątek pod krzyżem - pomnikiem świętowano 35 rocznicę pacyfikacji kopalni Wujek w Katowicach. Oprócz nazwisk zabitych górników wymieniono też np. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Zamiast lansować się pod krzyżem-pomnikiem przy Wujku, najważniejsi politycy powinni zastanowić się nad tym, jak naprawdę uczcić ofiary największej masakry stanu wojennego. I uderzyć się w pierś za to, że wykorzystują tę tragedię do swoich celów.
A w nim o wyjątkowym portrecie katowiczan, Leszek Stanek wspomina życie na Śląsku, a Józef Krzyk wypomina politykom wykorzystywanie tragedii w kopalni "Wujek"
Katowicki architekt Wojciech Koziarski przygotował projekt rozbudowy Muzeum Izby Pamięci Kopalni Wujek w Katowicach.
Drogę do kopalni zagrodził nam zomowiec. Próbowaliśmy się wykręcić, a wtedy wyciągnął pistolet i przystawił mi do skroni: "Wypierdalać stąd, bo skończycie jak wasi starzy" - wspomina Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach
Co dyrektor Teatru Śląskiego robił na dachu jednego z katowickich wieżowców? Wspominał przeszłość, opowiadając o niej młodym aktorom, którzy w spektaklu "Wujek 81. Czarna ballada" zagrają młodszą wersję Talarczyka oraz jego kolegę.
W 1989 r. zdobyliśmy wolność, ale nie umiemy jej sobie cenić, długie lata będziemy się jej uczyć. I musimy uważać, żeby nikt jej nam nie odebrał - mówi Jerzy Wartak, jeden z uczestników strajku w kopalni Wujek w grudniu 1981 roku.
Jarosław Kaczyński, prawdziwy demon naszych czasów, diabeł wcielony i właściciel wszystkich patentów na bezkarność, zaczyna dogorywać. Ten fragment, gdy jego pochód stanął pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego, gdzie jął on pomiatać wszystkimi (bo także swoimi), równa się chwili w jego życiu, kiedy zaspał wprowadzenie stanu wojennego.
W obchodach 34. rocznicy pacyfikacji katowickiej kopalni Wujek wzięła w środę udział premier Beata Szydło. Podczas uroczystości oprócz uczczenia pamięci dziewięciu górników nie zabrakło też odniesień do czasów współczesnych.
W środę, 16 grudnia w Katowicach odbywają się obchody 34. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek. W uroczystościach upamiętniających ofiary tragedii weźmie udział m.in. premier Beata Szydło. O godz. 11 odbywał się też ?Bieg Dziewięciu Górników?, w których wzięło udział 360 uczniów.
Prezydent Andrzej Duda upamiętnił w niedzielę zabitych w 1981 roku dziewięciu górników z kopalni Wujek w Katowicach.
Jan Ludwiczak, który w grudniu 1981 r. był przewodniczącym zakładowej "Solidarności" w kopalni "Wujek" opowiada o tym, jak został zatrzymany przez milicję. Nagranie przeprowadzono w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności. To jeden z punktów przygotowań do 34. rocznicy pacyfikacji "Wujka".
W Muzeum - Izbie Pamięci KWK Wujek przy ul. Wincentego Pola 65 w Katowicach odbywają się bezpłatne prelekcje prowadzone przez świadków historii. O tym, jak przebiegała pacyfikacja Wujka 16 grudnia 1981 r. opowiada m.in. Stanisław Płatek.
Ksiądz Henryk Bolczyk, którego górnicy z ?Wujka? poprosili 13 grudnia 1981 r. o radę i pomoc, opowiada o pierwszych chwilach stanu wojennego. Nagranie sporządzono w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności.
Stanisław Płatek, jeden z liderów strajku w grudniu 1981 r. w kopalni Wujek, wspomina początki Solidarności. Nagranie przeprowadziło Śląskie Centrum Wolności i Solidarności.
Przebieg pacyfikacji kopalni Wujek jest na ogół znany dzięki artykułom, filmom dokumentalnym, reportażom radiowym i książkom. Nie wszyscy jednak wiedzą, że władze komunistyczne przygotowując się do stanu wojennego zapobiegły temu, żeby ówczesne media mogły podać prawdę o tym, co zdarzyło się w Katowicach 16 grudnia 1981 r.
W Śląskim Centrum Wolności i Solidarności, które mieści się przy kopalni Wujek, najwięcej zainteresowania budzi makieta. Można z niej dowiedzieć się, jak wyglądała pacyfikacja 16 grudnia 1981 r.
Odpowiedzialność za śmierć górników władza chciała zrzucić na księdza Henryka Bolczyka
Po pacyfikacji kopalni Wujek komunistyczna propaganda starała się stworzyć wrażenie, że za śmierć górników odpowiadała ?Solidarność?.
Przed 34 rocznicą pacyfikacji kopalni Wujek warto przypomnieć sobie, co działo się w tamtych dramatycznych godzinach.
16 grudnia 1981 r. w kopalni Wujek w Katowicach górnicy zażądali uwolnienia swojego kolegi Jana Ludwiczaka i zniesienia stanu wojennego. Władze odpowiedziały wysyłając czołgi i ZOMO.
Kilka lat po pacyfikacji katowickiej kopalni Wujek górnicy opowiedzieli swoją wersję wydarzeń. Ich relacje - emocjonalne, rwane, czasem chaotyczne, a przez to autentyczne - spisał dziennikarz Jacek Cieszewski. Umieścił je w książce "Użyto broni". Publikujemy jej fragmenty.
- Prokuratorzy kazali nam wpisywać "egzekucję prawnie uznaną". Zbuntowaliśmy się, bo jaka tu "egzekucja prawnie uznana"?! Wpisywaliśmy "zabójstwo przez postrzał" - mówią lekarze, którzy dokonywali sekcji zwłok górników.
- W prosektorium ginęły dowody. Musieliśmy przy wojskowych rozbierać zwłoki. Zabrali kulę wyjętą z ciała górnika. Mogła być dowodem. Pozwoliłaby ustalić, który z zomowców zabił - tak tragiczne zdarzenia z grudnia 1981 r. wspominał pewnego razu prof. Władysław Nasiłowski
Pacyfikacja kopalni to był precyzyjny militarny majstersztyk. Rannych górników ratowano jednak chaotycznie. Jakby komuś zależało, żeby ofiar było jak najwięcej - wspomina prof. Grzegorz Opala, jeden z lekarzy zaangażowanych w ratowanie górników rannych 16 grudnia 1981 r.
Śląskie Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach realizuje projekt "Notacje historyczne - śląska opozycja". Zbiera relacje osób biorących udział w solidarnościowych strajkach ponad 30 lat temu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.