Kibole z Krakowa przyznali, że razem z kibolami z Chorzowa uczestniczyli w napadzie w Mysłowicach. Ofiara miała zostać porwana i zgwałcona. - Zależało na tym "Miśkowi" i "Zielakowi" - twierdzi jeden z małych świadków koronnych.
- Nasza ekipa miała wysoką pozycję w świecie kibicowskim oraz przestępczym - przyznał we wtorek (24 września) w sądzie Maciej S. ps., "Maciuś".
Właściciel szkoły walki z Bytomia, który lobbował za zawarciem sojuszu pomiędzy kibolskimi gangami Psycho Fans i Wisła Sharks, został skazany na 12 lat więzienia. - To sygnał, że w przypadku pseudokibiców sąd będzie wymierzał kary na maksymalnym poziomie - mówi jeden z oficerów policji.
- Atak na "Bokserka: przypieczętował nasz sojusz z Wisłą Sharks. Miał tak brutalny przebieg, że zszokowany "Olej" przestał z nami jeździć na kolejne akcje - zeznał w procesie kiboli Ruchu Chorzów Łukasz B. ps. "Baluś".
"Zielak" z Krakowa podczas czwartkowej rozprawy w procesie kiboli Ruchu Chorzów częściowo przyznał się do popełnianych z nimi przestępstw. I zawnioskował o wznowienie przewodu sądowego. Do sądu przyjechał z policyjną ochroną.
Oficerowie CBŚP zatrzymali pięciu kiboli Wisły Kraków oraz dwóch Ruchu Chorzów. Są podejrzani o udział w bijatyce przed agencją towarzyską w Mysłowicach. - Celem sprawców był bawiący się tam gangster powiązany z kibolami Cracovii - twierdzą śledczy.
- Jedynym powodem, który powstrzymuje mnie przed złożeniem wniosku o karę dożywocia, jest fakt, że pokrzywdzony przeżył atak - powiedział w czwartek prokurator Jacek Otola. Domagał się 25 lat więzienia dla oskarżonego o usiłowanie zabójstwa lidera pseudokibiców GKS-u Katowice.
Właściciel szkoły walki z Bytomia, który lobbował za zawarciem sojuszu pomiędzy kibolskimi gangami Psycho Fans i Wisła Sharks, został skazany na sześć lat więzienia. Razem z nim skazano kilku innych gangsterów.
Po raz drugi w procesie Psycho Fans nie udało się przesłuchać kibica z Krakowa, który poszedł na współpracę z prokuraturą. - Mamy z nim utrudniony kontakt - przyznaje jeden z oficerów policji.
Paweł M., ps. "Misiek", przywódca kibolskiego gangu Wisła Sharks, był w czwartek świadkiem w procesie pseudokibiców z grupy Psycho Fans. Podczas rozprawy powiedział tylko jedno słowo.
Paweł M. ps. "Misiek" przywódca pseudokibiców Wisły Kraków przyznał w sądzie w Katowicach, że popełniał przestępstwa z kibolami Ruchu Chorzów. Poprosił jednak, aby jego przesłuchanie odbyło się bez ich udziału. - Chodzi o poczucie bezpieczeństwa i swobodę wypowiedzi - stwierdził.
Oficerowie CBŚP zatrzymali sześć osób podejrzanych o udział w gangu, usiłowanie zabójstwa i próbę zdyskredytowania świadka koronnego. Wśród nich "ojciec chrzestny" sojuszu kiboli Psycho Fans z Chorzowa i Sharks z Krakowa.
Kiedy oficerowie CBŚP z Katowic znaleźli broń czarnoprochową należącą do pseudokibiców z Krakowa, zarząd towarzystwa sportowego Wisła wydał oświadczenie, iż należy ona do sekcji strzeleckiej. - Śmialiśmy się z tego, policja i media kupiły tę historię - mówił śledczym Paweł M., ps. Misiek, przywódca kibolskiego gangu Sharks.
Paweł M. ps. Misiek, najsłynniejszy polski pseudokibic, potwierdził oficerom CBŚP, że podczas Euro 2016 kibole Wisły oraz Ruchu Chorzów skatowali Krzysztofa Sz., szalikowca Cracovii. To miała być zemsta za to, że mężczyzna kilka lat wcześniej brał udział w zabójstwie.
Prokuratura Krajowa zapowiada wszczęcie postępowania w sprawie ujawnienia wyjaśnień Pawła M. ps. Misiek, szefa bandyckiej bojówki założonej przez pseudokibiców Wisły Kraków. Mężczyzna poszedł na współpracę ze śledczymi.
- Za brak mojego sprzeciwu wobec planów sprzedaży terenów Wisły obiecano mi sprzedaż po korzystnej cenie apartamentu w Woli Justowskiej. Zarobiłbym na tym 2 mln zł - przyznał śledczym Paweł M., ps. "Misiek", przywódca pseudokibiców Wisły Kraków. "Wyborcza" dotarła do jego wyjaśnień.
Dotarliśmy do 350 stron wyjaśnień złożonych przez Pawła M. ps. "Misiek", lidera pseudokibiców Wisły Kraków. Opowiada w nich o handlu narkotykami, współpracy z chorzowskimi kibolami z gangu Psycho Fans, brutalnych napadach i pieniądzach uzyskiwanych z krakowskiego klubu. Pogrążył w nich setki osób.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.