Niespełna roczny chłopiec ma ciężką padaczkę i inne choroby neurologiczne. Mimo orzeczenia o niepełnosprawności rodzice nie mogą liczyć na finansowe wsparcie. - Najwidoczniej uznano, że skoro mój syn ma 10 miesięcy, to i tak trzeba się nim opiekować - mówi ojciec niemowlaka.
Oskar Dziubka, 20-latek z Dąbrowy Górniczej, ma bezwładną rękę, a mimo to stracił szansę na orzeczenie o znacznej niepełnosprawności. - Nigdy nie wyzdrowieję - mówi. Dlatego zdecydował się pozwać szpital, który prowadził ciążę jego matki.
6-letnia Milenka od urodzenia jest upośledzona. Komisja orzekająca o niepełnosprawności, oglądając jedynie dokumentację medyczną, uznała, że dziewczynka nie wymaga już pomocy drugiej osoby. - Córka "cudownie ozdrowiała"! Nie ma już padaczki i upośledzenia umysłowego - mówi matka.
Po naszym artykule, w którym opisaliśmy historię niepełnosprawnego Oskara z Dąbrowy Górniczej, śląski przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich interweniuje w powiatowym zespole ds. orzekania o niepełnosprawności.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.