Kilka tygodni temu wróciłem do domu po wieczorze z Jarkiem (ale nie TYM Jarkiem) i zasnąłem na legowisku Luci, obok niej. Nie stwierdzono, aby przytulanie się do psa przynosiło jakieś praktyczne korzyści, ale obudziłem się lepszym człowiekiem.
Piotr Borowski, właściciel warsztatu samochodowego w Gliwicach był zdumiony, kiedy odkrył, że w silniku jednego z samochodów jest kot. Przyjechał 200 kilometrów z Zakopanego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.