Polska Grupa Górnicza zastanawia się nad podjęciem kroków prawnych wobec aktywistów Greenpeace, którzy we wtorek symbolicznie zablokowali odpływ zasolonych wód z kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej.
Na dwa lata więzienia skazał sąd w Katowicach byłego dyrektora i byłego głównego inżyniera wentylacji kopalni Halemba. - Spowodowali oni niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia górników - stwierdzili sędziowie. Wyrok jest prawomocny.
W czwartek w sądzie w Katowicach zakończył się proces apelacyjny dotyczący katastrofy w kopalni Halemba, w której zginęło 23 górników. Prokuratura dla byłych szefów zakładu domaga się wieloletnich kar więzienia. - Moi klienci są niewinni - przekonywał mecenas Krystian Ślązak.
Prokuratura w Gliwicach zapowiada apelację wyroku w sprawie śmierci 23 górników z kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej. Były dyrektor tego zakładu za spowodowanie katastrofy został skazany na więzienie w zawieszeniu, a były szef wentylacji na rok i dwa miesiące pozbawienia wolności. - Kary są zbyt łagodne - uważają śledczy.
Sąd Okręgowy w Gliwicach nie miał wątpliwości, że były dyrektor kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej oraz były szef wentylacji tego zakładu doprowadzili do katastrofy, w której 13 lat temu zginęło 23 górników. Pierwszy z nich został skazany na karę w zawieszeniu, a drugi na rok i dwa miesiące więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd Apelacyjny w Katowicach częściowo uchylił wyrok dotyczący katastrofy w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej. Były dyrektor zakładu, szef wentylacji kopalni oraz jeden ze sztygarów będą mieli nowy proces. Trzeba ponownie ustalić, czy ich działania doprowadziły do wybuchu metanu pod ziemią.
Katowicki sąd nie powoła niezależnego biegłego, który wypowiedziałby się na temat przyczyn katastrofy w kopalni Halemba. Oczekiwali tego obrońcy oskarżonych o doprowadzenie do śmierci 23 górników. Kwestionują oni ustalenia komisji Wyższego Urzędu Górniczego.
W Sądzie Apelacyjnym w Katowicach rozpoczęła się w czwartek rozprawa odwoławcza dotycząca katastrofy w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej. W 2006 r. pod ziemią zginęło tam 23 górników. O doprowadzenie do ich śmierci prokuratura oskarżyła dyrektora zakładu. To pierwszy taki przypadek w historii polskiego górnictwa.
Załoga Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego nie chce, aby pracował tam skazany na więzienie Marek Z., były szef wentylacji kopalni Halemba. - Wynosiliśmy ciała 23 górników, których wysłał na śmierć - twierdzą ratownicy. Ale jak na razie pracę stracił górnik, który zainicjował ten protest.
Gliwicka prokuratura złożyła apelację od wyroku, w którym sąd uznał, że dyrektor kopalni Halemba doprowadził do śmierci 23 górników, ale z powodu dobrej opinii nie trafi on do więzienia. Śledczy domagają się zaostrzenia tej kary.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.