Węglowa czerń najpełniej oddaje mozół górniczej pracy i surowość warunków panujących pod ziemią. Dominuje też w dziełach zgromadzonych na wystawie w Karwinie, ukazującej sto lat górnictwa w sztuce. To wizualna ballada o czarnym złocie opowiadana przez wybitnych czeskich artystów.
Gliwicka prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie katastrofy w kopalni CSM w czeskiej Karwinie. Zginęło w niej 12 polskich górników. - Tej tragedii nie spowodowało działanie człowieka - uznali śledczy.
W Karwinie, w dzielnicy Louky, zamknięto sklep spożywczy i drogerię, wielu mieszkańców zostało pozbawionych możliwości zrobienia zakupów. Władze miasta poprosiły o pomoc Polaków.
W niedzielę rano ratownicy dotarli do ciał trzech górników, którzy w czwartek zginęli w wypadku w czeskiej kopalni Karwina. Pod ziemią wciąż znajdują się ciała dziewięciu ofiar tragicznego wybuchu metanu. Dotarcie do nich może potrwać jednak nawet kilka tygodni.
- Jeśli chłopu w Polsce komornik zabiera ponad połowę wypłaty, trudno mu w Polsce przeżyć. Szansą jest wyjazd do Czech - mówi Bogdan, który siedem lat przepracował w Karwinie.
Trudno sobie wyobrazić, jak wygląda taki wybuch metanu, więc oto nagranie zapłonu - napisali specjaliści z Głównego Instytutu Górnictwa i zamieścili film z kontrolowanego wybuchu metanu w kopalni doświadczalnej Barbara.
Kilkudziesięciu ratowników cały czas próbuje ugasić podziemny pożar w czeskiej kopalni CSM w Karwinie, aby móc dotrzeć do ciał 12 górników, którzy zginęli w czwartek. Warunki akcji są jednak ekstremalnie trudne.
W katedrze Chrystusa Króla w Katowicach w niedzielę o godz. 12 odprawiona zostanie msza za górników, którzy zginęli w wybuchu metanu w kopalni w Karwinie oraz za ich rodziny. Do wspólnej modlitwy zaprosił wiernych arcybiskup Wiktor Skworc.
- Znowu robicie jakieś machlojki, węgiel się tylko dla was liczy, a życie macie w dupie - krzyczał ojciec jednego z górników zabitych w wybuchu metanu w kopalni w czeskiej Karwinie. 12 z 13 ofiar to Polacy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.