Do budżetu obywatelskiego w Rybniku zgłoszono dwa projekty, wspierające pary, które chcą skorzystać z metody in vitro. Jeden firmuje kandydat Nowej Lewicy na posła. - Nie mając pomysłu na siebie, zgłosił projekt in vitro - denerwuje się Hanna Kustra z Rybnickiej Rady Kobiet.
Katarzyna Majchrzak z Katowic złożyła wniosek do urzędu miasta w sprawie sfinansowania procedury in vitro dla par z budżetu obywatelskiego Katowic. Poruszyła ją arogancka odpowiedź urzędników.
Rada Miejska w Bielsku-Białej głosowała w czwartek nad projektem finansowania z budżetu zabiegów in vitro parom borykającym się z problemem niepłodności. Radni w mieście rządzonym przez Platformę Obywatelską zagłosowali przeciwko. Na sesji domagano się m.in. praw dla "zarodków wylewanych do zlewu".
Tylko jeden radny z komisji zdrowia, polityki społecznej i sportu pozytywnie zaopiniował projekt obywatelskiej uchwały dotyczącej finansowania zabiegów in vitro dla mieszkańców.
Zbiórka na pozew przeciwko autorowi podręcznika do HiT przerosła oczekiwania. Część pieniędzy przeznaczono na zabiegi in vitro.
Pod obywatelskim projektem ustawy o refundacji in vitro przez państwo podpisało się do tej pory ponad 300 tys. osób. Ma on trafić do Sejmu jeszcze w marcu. - In vitro to miłość i szczęście, to szansa dla tych wszystkich, którzy marzą o tym, by być rodzicami - podkreślał w Gliwicach Borys Budka.
Matki dzieci, które przyszły na świat dzięki metodzie in vitro, mówią jasno: potrzebne jest finansowanie tej procedury przez państwo, bo małżeństw po kilku próbach nie stać już na kolejne kredyty i pożyczki.
Sejmik województwa śląskiego przyjął w środę 7 listopada uchwałę inicjującą proces tworzenia programu wspierania in vitro dla mieszkańców regionu. Nie byłoby to możliwe bez zmiany partyjnych barw marszałka Jakuba Chełstowskiego, który jako przedstawiciel PiS był przeciwko takiej uchwale.
Pierwszą uchwałę dotyczącą realizacji w Tychach programu in vitro Rada Miasta przyjęła rok temu. Teraz zmagające się z niepłodnością pary wreszcie będą mogły skorzystać z obiecanego dofinansowania.
W województwie śląskim nie będzie dofinansowania dla zabiegów in vitro - tak w sejmiku zdecydowała PiS-owska większość, ale nie było tam jednomyślności.
Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca, uważa, że podręcznik "Historia i teraźniejszość" autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego powinien trafić na półkę z napisem "komedia" lub "groteska". Zagłębiowskie miasto wspiera program in vitro, tak wyszydzany na łamach tej publikacji.
Władze Mysłowic podpisały umowę z katowicką klinika Gyncentrum na realizację programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego.
Tyscy radni przyjęli projekt uchwały dofinansowania leczenia niepłodności metodą in vitro w ich mieście. Będzie mogło z niego skorzystać ok. 100 par.
Już ponad 3 tys. podpisów zebrano w internecie pod petycją do abp. Wiktora Skworca. Jej sygnatariusze są przeciwni przyznaniu prof. Marianowi Zembali prestiżowej nagrody Lux ex Silesia, ponieważ jako minister zdrowia otwarcie poparł in vitro.
Mimo pandemii mieszkankom Katowic udało się zebrać 340 podpisów pod obywatelskim projektem uchwały w sprawie in vitro.
Katowicka aktywistka chce, by pary starające się o dzieci dostały dofinansowanie na in vitro w ramach budżetu obywatelskiego.
Około 160 par w latach 2021-2024 będzie mogło skorzystać z dofinansowania do leczenia in vitro w Sosnowcu. To kontynuacja polityki zdrowotnej wspierającej leczenie niepłodności.
Skąd się biorą dzieci? Odpowiedź na to pytanie nie zawsze jest tak oczywista, jak by się wydawało. Podobnie jak na pytanie, dlaczego ponad połowa kobiet ma problem z poczuciem własnej wartości.
Radni z Mysłowic chcą, by miasto dopłacało ok. 5 tys. zł rocznie parom, które za pomocą metody in vitro chcą doczekać się dziecka.
Z wielu miejsc południowej Polski do Ostrawy dojedziemy wygodną drogą w ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut. Można tutaj przyjechać także pociągiem. Na wizytę w tutejszej klinice wystarczy więc jeden dzień. Ale można przyjechać na dłużej i połączyć wyjazd do Czech ze zwiedzaniem tego pięknego kraju.
42-letnia Magda urodziła niedawno córeczkę. - Leczyłam się przez dziesięć lat, straciłam nadzieję, że zostanę kiedyś matką - mówi.
- Dostaję maile ze zdjęciami od szczęśliwych rodziców, to jest zawsze bardzo miłe. Często polecają potem klinikę kolejnym parom - mówi lekarz medycyny Krzysztof Kopiec, ginekolog-położnik z kliniki leczenia niepłodności Gyncentrum w Ostrawie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.