PGNiG rozesłało do klientów prognozowane ceny gazu na 2024 r. Klienci ogrzewający domy błękitnym paliwem są przerażeni.
Władze spółdzielni mieszkaniowej w Jastrzębiu-Zdroju zaczęły drążyć, dlaczego spółka Orlenu podniosła ceny ogrzewania. "Dalsze działania naruszające dobra osobiste Spółki, spotkają się z adekwatną reakcją prawną" - zagrozili szefowie PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa.
Mieszkańcy jednej z największych katowickich spółdzielni mieszkaniowych dostaną za kilka dni informację o nowych cenach za centralne ogrzewanie. W najgorszej sytuacji mogą być mieszkańcy bloków, które ciepło mają dzięki kotłowniom na gaz.
Mieszkańcy osiedla Bańgów 1 lutego otrzymali informację z Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej o podwyżkach czynszów. Są tak wysokie, że ludzie chcą się wyprowadzać.
"Po 40 latach działalności przyszedł czas pożegnania" - napisała w ogłoszeniu właścicielka piekarni w Gliwicach. Wprost dodała, że to efekt rosnących cen gazu.
Katowice za gaz mają płacić o 259 proc. więcej niż do tej pory, zaś za prąd o 54 proc. Podwładni prezydenta Marcina Krupy wyliczyli też, że z powodu fiskalnej polityki rządu PiS do 2025 roku Katowice stracą 840 mln zł.
Mirosław Gniado, właściciel piekarni w Jastrzębiu-Zdroju, będzie płacić za gaz prawie cztery razy więcej, a za prąd ponad trzy razy więcej niż dotąd. W sobotę wyjaśniał, jak to wpłynie na ceny chleba.
- Cen już podnieść nie mogę, a nie mam na czym oszczędzać. Czekam na rachunek za gaz i podejmę decyzję, co dalej - mówi restaurator z Bielska-Białej. Niedługo wiele firm może przestać istnieć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.