Pan Marcin wracał do domu na osiedlu Witosa w Katowicach, kiedy minął go pędzący samochód. Wyglądało to na porwanie, więc katowiczanin zadzwonił na policję. Patrol przyjechał dopiero po półgodzinie, bo "były pilniejsze zgłoszenia".
Potężna awantura przerwała walne zgromadzenie spółdzielni mieszkaniowej Zagórze w Sosnowcu. Zanim pojawili się na nim lokatorzy, przybyły rzesze osób z pełnomocnictwami w rękach. Doszło do szarpaniny, pyskówek. - Musieliśmy wezwać policję, boimy się o własne bezpieczeństwo - mówi Mirosława Bonczar, wiceprezes spółdzielni.
Dobrze wam się powodzi, musicie zapłacić, inaczej nie będzie wjazdu na osiedle - usłyszał pracownik sklepu na Osiedlu Dąbrówki w Rybniku. Przedsiębiorcy i mieszkańcy mają dość. Są notorycznie terroryzowani przez grupę osób pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
Mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej na osiedlu Kokociniec w Katowicach uznali, że mogą zarządzać parkingiem wybudowanym z pieniędzy Budżetu Obywatelskiego. Między sąsiadami doszło do konfliktu.
Mieszkańcy jednej z kamienic przy ul. Karłowicza w Katowicach od miesięcy żyją w strachu. - Właściciel dziewięciu mieszkań wynajmuje je robotnikom zza wschodniej granicy. Ciągle urządzają bijatyki, libacje. Zamienili nasze życie w koszmar - mówią lokatorzy.
Pasażerowie, którzy chcieli w środę wylecieć z lotniska w Katowicach-Pyrzowicach na Cypr, są oburzeni. Samolot Ryanairu poleciał bez nich.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.