W okresie dwudziestolecia międzywojennego ważnym głosem w dyskusji rozpatrującej obraz Śląska i formuły jego ujęcia stała się intrygująca twórczość plastyczna z lat trzydziestych Rafała Malczewskiego (1892-1965), artysty o wszechstronnej osobowości, malarza i literata, piszącego książki o górach, felietonisty, autora wspomnień i scenariuszy filmowych. Znaczącą cezurą artystyczną w dorobku Malczewskiego, znanego do tej pory z poetyckich, idealizowanych pejzaży tatrzańskich czy podhalańskich oraz nadrealnych w nastroju widoków sennych miasteczek i odludnych stacyjek kolejowych, było zetknięcie się z nieznanym mu dotąd żywiołem, jakim okazała się rzeczywistość Górnego Śląska.
Za namową jednego ze swych przyjaciół, prozaika i dramaturga Ferdynanda Goetla, Malczewski odbył w 1934 roku podróż po Górnym Śląsku i Śląsku Cieszyńskim, w wyniku czego zrealizował malarski cykl objęty autorsko wspólnym tytułem „Czarny Śląsk”. Zafascynowany ekspresją tej nowej tematyki artysta interesował się – jak sam to podkreślał – wszystkim: „powietrzem, kolorem ziemi, architekturą i terenami przemysłowymi „. Wszystko to stanie się później, w różnym stopniu, scenariuszem plastycznej serii o regionie ukształtowanym nie przez przyrodę, ale przez przemysł.
Śląsk był dla Rafała Malczewskiego wymierną przestrzenią doświadczeń malarskich, a zinterpretowanie przez niego górnośląskiego krajobrazu przybrało formę czegoś odrębnego w stosunku do zjawisk obecnych w sztuce dwudziestolecia międzywojennego. Artysta z rozmachem tworzy obraz ziemi śląskiej, ale ten wyjątkowy cykl nie ma w pełni charakteru monograficznego ani też nie stanowi jednolitej, zunifikowanej całości, jest natomiast subiektywnym wyborem miejsc i motywów wynikających z osobistych predylekcji autora. Jednym ze źródeł inspiracji twórczych Malczewskiego była wówczas przemysłowa panorama Chorzowa.
Odwołanie do pleneru chorzowskiego przynosi kilka prac, których narracja rozwija się w przestrzeni kompleksu Elektrowni Chorzów oraz sąsiedniej Państwowej Fabryki Związków Azotowych. Problem malarskiego wyeksponowania tej substancji industrialnej został przez artystę rozwiązany między innymi w znajdującej się w zbiorach Muzeum w Chorzowie akwareli zatytułowanej „Kondensatory w Chorzowie” (1934), plastycznej wizji fragmentu miasta z wrośniętym weń gigantycznym motywem piętrzących się w rytmicznych taktach tytułowych wież kondensacyjnych. Imponująca wizualnym rozmachem kompozycja ujawnia dynamizm zarówno frontowych kondensatorów, jak i w perspektywie ujętych sąsiadujących z nimi drewnianych chłodni kominowych chorzowskiego zakładu energetycznego, których lokalizacja potęguje odczucie głębi i pozwala wykreować przestrzenną jakość.
Doznane przez artystę wrażenie skonkretyzowało się jednocześnie w lapidarnym rozwiązaniu formalnym dzieła, przedstawiającego rozpoczynającą się na pierwszym planie wyłożoną kostką brukową jezdnię, która, prowadząc przez wiadukt, skręca za nim i wymyka się poza kadr. W widoku krętej ulicy kobieca postać podąża samotnie drogą na wskroś, a skonfrontowanie jej sylwetki z potęgą pnącej się w górę przemysłowej architektury wnosi w obraz iskrę żywotności.
Z zabarwionymi błękitem pruskim masywnymi kondensatorami harmonizuje niebo w gorącej cynobrowej czerwieni podbarwionej poświatą gasnącego dnia, która miesza się z nikłym światłem ulicznych latarni. Przyciągające wrażliwością estetyczną studium, osadzone w kontekście infrastruktury chorzowskiego przemysłu, w sposobie uobecniania tematu wykadrowane zostało kompozycyjnie poprzez odwołanie się do metod zapisu fotograficznego.
Po raz pierwszy cykl „Czarny Śląsk” prezentowany był w maju 1935 r. w Instytucie Propagandy Sztuki w Warszawie, a następnie w czerwcu tegoż roku, przybrawszy nieco odmienny od warszawskiego kształt, wystawiony został w łódzkim Oddziale IPS-u. Seria „Czarny Śląsk” już od swego premierowego pokazu wzbudzała szeroki rezonans na polu publicystycznym, w przedmiocie zarówno sfery tematycznej, jak i rozstrzygnięć czysto artystycznych. Jeden ze znanych krytyków, Mieczysław Wallis, towarzyszący swą refleksją twórczości Rafała Malczewskiego od lat dwudziestych ubiegłego wieku, opatrzył ten malarski cykl komentarzem zwracającym uwagę na problem natury zagrożonej przez cywilizację techniczną i przyspieszoną industrializację. Pisząc o śląskich obrazach, dostrzegł, że do motywu człowieka zdominowanego ogromem przyrody „przybywa jeszcze zatracenie się człowieka wobec swego własnego dzieła – wobec potężnego, imponującego świata techniki „. Przytoczone słowa Wallisa kierują nas ku – odznaczającym się największym chyba napięciem dramatycznym ze wszystkich prac omawianego zespołu – akwarelowym „Kondensatorom w Chorzowie”.
Do pokazu prac pochodzących z tej serii, zorganizowanego staraniem artysty oraz Śląskiego Towarzystwa Wystaw i Propagandy Gospodarczej w salach recepcyjnych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, doszło także na przełomie listopada i grudnia 1935 r. Malczewski wystąpił wówczas z nowym zestawem obrazów, zmienił się również tytuł wystawy, który teraz brzmiał krótko: „Śląsk”. Doktor Tadeusz Dobrowolski, dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach, najważniejszej w latach międzywojennych instytucji życia artystycznego województwa śląskiego, już z końcem 1934 r. zakupił do muzealnej kolekcji sztuki współczesnej dwa olejne industrialne pejzaże z cyklu „Czarny Śląsk”, a mianowicie „Biedaszyby w Zawodziu” (1934) oraz rozgrywającą się w obszarze Chorzowa „Niedzielę” (1934), funkcjonującą obecnie w literaturze jako „Niedziela. Kondensatory w Chorzowie „.
Rafał Malczewski, który zawarł swoje widzenie Śląska w serii o sugestywnym tytule „Czarny Śląsk”, uważany jest w polskiej sztuce za inicjatora gatunku, jaki stosownie jest nazwać pejzażem przemysłowym. Powstały w latach 1934-1935 cykl, niepodlegający bezpośrednim wpływom artystycznym, zaowocował wpisaniem śląskiej tematyki w obszar nowoczesnej plastyki polskiej. Realizując kompozycje śląskie, ich autor nie szukał typowych środków adekwatnych do celów propagandowych, niemniej cykl ten został wpisany w wizualny dyskurs propagandy państwowej. Omawiana seria tematyczna doczekała się w przypadku Malczewskiego indywidualnej kontynuacji w zrealizowanym w 1938 roku zespole obrazów pokazujących nowe inwestycje powstającego wówczas Centralnego Okręgu Przemysłowego, cyklu będącym już w sposób oczywisty propagandowo-ilustracyjnym reportażem z mocno podkreśloną pozamalarską funkcją.
Każdy podejmowany temat Malczewski – jak sam niejednokrotnie podkreślał – musiał najpierw emocjonalnie przeżyć, aby następnie ująć go w malarski zapis. Stało się tak również w przypadku jego artystycznej podróży na Śląsk i związanych z nią motywacji, co w konsekwencji znalazło wymowny wyraz w cyklu „Czarny Śląsk”. Rafał Malczewski kilkakrotnie apelował do innych artystów, aby ziemię tę ujawnić plastycznie i oddać jej odrębną prawdę: „namalowałem szereg obrazów ze Śląska przemysłowego, starając się oddać oblicze ziemi przetworzonej ludzkimi rękami w tak wspaniały i tragiczny sposób. Z tematu tak olbrzymiego mogą i powinni czerpać plastyczne motywy do swojej sztuki, szukając tego, co im odpowiada. Znajdą wszyscy”.
Więcej na temat cyklu „Czarny Śląsk” w artykule „Rafał Malczewski maluje »Czarny Śląsk «”, zamieszczonym w tomie 15. „Zeszytów Chorzowskich”.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze