Do rady miasta w Katowicach kandyduje 108 kobiet i 132 mężczyzn. Średnia wieku kandydatów to 48 lat. Do poniedziałku na stronie PKW zamieszczono informacje o kandydatach z ośmiu komitetów. Walka o miejsce w liczącej 28 osób radzie Katowic rozegra się przede wszystkim pomiędzy komitetem Forum Samorządowym i Marcin Krupa, Prawem i Sprawiedliwością oraz Koalicją Obywatelską (PO i N) i Śląską Partią Regionalną. Być może do rady po paroletniej przerwie uda się też wrócić SLD. Swoje listy wystawiło też ugrupowanie Kukiz'15, Ruch Narodowy oraz debiutujące na katowickiej scenie politycznej założone przez Jarosława Gwizdaka stowarzyszenie Prawo do Katowic.
W wyborach samorządowych 2018 na listach jest kilka niespodzianek. Ugrupowanie Marcina Krupy postanowiło wyraźnie odmłodzić swój klub. "Jedynki" w większości okręgu dostali młodsi radni, na południu Katowic zachował ją dla siebie 42-letni Krupa. W centrum pierwszy jest na liście 36-letni Adam Skowron, na zachodzie 44-letni Borys Pronobis, na północy 34-letni Maciej Biskupski. Wiek ma w tych przypadkach znaczenie o tyle, że w samym Forum od dawna toczyła się cicha rywalizacja między młodszymi a starszymi działaczami. Układ list wskazuje na to, że górą są dziś młodzi. W Forum jest też kilka nowych nazwisk, "partia" prezydencka ma na listach m.in. radnych dzielnicowych i osoby, które w przeszłości próbowały szczęścia z innymi ugrupowania np. z RAŚ i PO jak Krzysztof Kraus, czy PiS jak Mariola Para-Hewig. Z kolej wieloletni radny Jerzy Forajter postanowił udać się na polityczną "emeryturę" i w tych wyborach nie kandyduje.
PiS, jeśli chodzi o "jedynki", a więc osoby, które mają raczej pewne miejsca do rady miasta nie eksperymentuje. Przypadły one "sprawdzonym" działaczom. To m.in. wiceprezydent Mariusz Skiba, Piotr Pietrasz, szef partii w Katowicach, radna Krystyna Panek i były radny Wiesław Mrowiec. "Jedynkę" dostała też Beata Białowąs, wieloletnia współpracowniczka wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika. Tym samym na drugie miejsce w jej okręgu (wschód) został zepchnięty obecny radny Bartosz Wydra. Z kandydowania zrezygnował były wiceprezydent Katowic Michał Luty, który też liczył na pierwsze miejsce na listach PiS. Na dalszych miejscach wśród kandydatów PiS na nich przykuwa też 31-letni Dawid Kamiński z południa Katowic. To jeden z bardziej aktywnych działaczy ugrupowania, który zajmuje się m.in. organizacją zawodów sportowych. Do rady kandyduje również Adam Pazera, wieloletni kierownik kina Światowid zwolniony niedawno dyscyplinarnie z pracy.
Największe zmiany w porównaniu nastąpiły jednak na liście Koalicji Obywatelskiej (cztery lata temu jeszcze tylko jako PO). Po raz kolejny nie kandydują Andrzej Zydorowicz, Bożena Rojewska, Małgorzata Smoleń, Witold Witkowicz i Arkadiusz Godlewski, czyli większość klubu PO. Z obecnych radnych PO na listach znajdziemy tylko Magdalenę Wieczorek i Barbarę Wnęk oraz Tomasz Maśnica. Wszyscy mają "jedynki" w swoich okręgach. Na listach debiutuje kandydat na prezydenta Jarosław Makowski, Monika Paca-Bros oraz Dawid Durał (związany z Nowoczesną). KO podobnie jak Forum Krupy ma na listach osoby dobrze znane w dzielnicach. To np. tamtejsi radni, aktywiści czy autorzy popularnych projektów do budżetu obywatelskiego.
Lokomotywami list ŚPR ma być m.in. kandydatka na prezydenta Ilona Kanclerz, radni Marek Nowara i Aleksander Uszok oraz Dietmar Brehmer, związany z mniejszością niemiecką, ale w Katowicach znany bardziej jako osoba prowadząca Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne przy ul. Jagiellońskiej. W centrum Katowic kandyduje też Marek Matyszczak. To katowiczanin znany z tego, że w sieci od dawna bezlitośnie punktuje prezydenta Marcina Krupę.
Wszystkie komentarze
Akurat jechania po kosztach zarzucić im nie można - przepłacają za wszystko. Jechanie po kosztach można zarzucić wykonawcom przy zgodzie magistratu!
Weźmy przykład knajpy "nad złotym pisuarem", której budynek kosztował prawie 5 mln zł a sam kibel grubo ponad milion!
Kolejnym przykładem z ostatnich dni niech będzie namiot tlenowy za kilkaset tysięcy
Wcześniej wiaty bez ławek za milion
Pamiętajmy o wykonaniu na koszt miasta zjazdu do podziemnego parkingu prywatnego biurowca, którego jeszcze nawet w planach nie ma, ale zjazd już wybudowano (i zasypano piachem)
Przykładów nie jechania po kosztach jest w Kato multum