W niedzielę, w samo południe, w Chorzowie odbył się happening 'Klimat? Czarno to widzę', w którym wzięło udział kilkadziesiąt osób. Uczestnicy mieli ze sobą tekturowe chmury. Z jednej strony były one pomalowane na czarno, a z drugiej na zielono. Po czarnej stronie wypisano obawy związane z klimatem, po zielonej sposoby rozwiązania problemów.
Podczas happeningu czarne chmury z hasłami 'Węgiel to cichy zabójca' czy 'Zmiany klimatu' zostały obrócone na zieloną stronę z napisami m.in. 'Oze na Śląsku', 'W ludziach siła', symbolizującą perspektywę zmiany.
Demonstrację pod szybem zorganizowali aktywiści Akcji Demokracja. Pretekstem był rozpoczynający się w Katowicach Szczyt Klimatyczny ONZ.
- Jeśli nie zaczniemy działać teraz za 12 lat czeka nas klimatyczna katastrofa - mówiła Weronika Paszewska z Akcji Demokracji.
- Gospodynią COP24 jest Polska - kraj uzależniony od węgla, którego liderzy od lat robią bardzo niewiele, aby przestawić krajową energetykę na przyjazne środowisku odnawialne źródła energii. Dlatego Akcja Demokracja chce wykorzystać tę okazję do zachęcenia polityków do podjęcia kroków na rzecz zmiany strategii energetycznej, do tej pory polegającej głównie na wspieraniu paliw kopalnych. Pokażemy politykom, że jest nadzieja na ratunek, jeśli już dziś podejmiemy decyzje, ograniczające zużycie węgla - zapowiedzieli organizatorzy happeningu
Wszystkie komentarze
Tragiczne jest to, że też u nas na Śląsku prawie wcale nic się nie robi z tym problemem XXI wieku, który powoli zaczyna być największym zagrożeniem dla ludzkości.
Samym gadaniem nic się nie załatwi a tego typu konferencje praktycznie nic nie dają. A Polska dalej jak stała tal stroi na energii pozyskanej z węgla.
Czarne chmury smogu są tego symbolem a władze z uporem nie chcą zmienić polityki energetycznej.
a dlaczego nie? w końcu mamy metropolię, a z miejsca gdzie był happening do Katowic raptem kilka kilometrów