- Wybór zawodówki zamiast liceum wcale nie jest końcem świata. Jeśli ktoś chce osiągnąć coś w życiu, to mu się to uda - niezależnie od tego, czy jest kucharzem lub fryzjerem po zawodówce, czy absolwentem najbardziej renomowanych uniwersytetów - mówi Agnieszka Łukańko, właścicielka Studia Fryzjerskiego Casandra & Barber Shop w Żywcu.
Pójście do szkoły zawodowej to nie kara dla tych, którzy mieli gorsze stopnie w podstawówce, ale nagroda dla tych, którzy chcą mieć pewny fach w ręku. W Siemianowicach Śląskich podsumowaliśmy w środę naszą akcję "Zawodowcy".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.