Pani Krystynie z Tychów amputowano nogi przed trzema laty. Od tego czasu nie może samodzielnie wyjść na zewnątrz.
Kamil Kuczawski z Żor od dwóch lat porusza się na wózku inwalidzkim. To konsekwencja powikłań po COVID-19.
Adrian Tomanek, mieszkaniec Zabrza, porusza się na wózku inwalidzkim. Nie może sam wydostać się z domu, bo od windy do drzwi z bloku dzieli go osiem schodów.
Bartłomiej Kuchta, trener tenisa z Tychów, szkoli osoby, które poruszają się na wózkach inwalidzkich. To na Śląsku nowość.
Pan Jan po amputacji nogi jeździ na wózku, pani Wanda boi się pójść do szpitala na operację, bo bez niej mąż sobie nie poradzi. Do kuchni na wózku nie wjedzie, a łazienki w mieszkaniu brak.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.