Pierwsze pandemiczne miesiące były rekordowe - jeszcze nigdy tyle dzieci nie zgłaszało nam, że planuje samobójstwo. Myśleliśmy, że ten najtrudniejszy czas jest już za nami, ale wcale nie.
Rząd zdecydował, że w poniedziałek 18 stycznia uczniowie klas 1-3 mają wrócić do szkół. Jednocześnie rozpoczęły się badania przesiewowe nauczycieli na koronawirusa.
Na dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej, poinformowała, że Szkoła Podstawowa Sportowa nr 15 pozostanie 1 września zamknięta. Rozpoczęcie stacjonarnych zajęć opóźni się także w jednej szkole w Sosnowcu.
Za kilka dni wszystkie nasze dzieci, po raz pierwszy od marca, wrócą do szkoły. Jestem przerażony na myśl o tym, co może się stać.
Dyrektorzy ponadpodstawowych szkół na Śląsku Cieszyńskim rekomendują m.in. zasłanianie ust i nosów, korzystanie z toalet tylko podczas lekcji, przechowywanie odzieży wierzchniej w klasach.
- Bezpieczeństwo innych uczniów i personelu jest najważniejsze. Chorzy uczniowie lub z objawami świadczącymi o możliwości zakażenia koronawirusem nie będą wpuszczani do szkół - zapowiada Martą Suchanek-Bijak, wiceprezydent Siemianowic Śląskich.
Korytarze zastawione środkami do dezynfekcji rąk, wszystkie kontakty zaklejone celofanem. Ze szkolnych sal wynoszone są mapy i kwiatki w doniczkach. Ludzki szkielet czy globus zostają, bo można je umyć. W szkołach trwają ostatnie przygotowania do rozpoczęcia nauki.
Sanepid nie zgodził się, by w katowickim szkołach obowiązywało hybrydowe nauczanie dla uczniów starszych klas.
Michał Dudek, dyrektor powiatowego sanepidu w Rybniku, uważa, że uznanie tej części województwa za strefę czerwoną nie jest czynnikiem decydującym o ograniczeniu nauki stacjonarnej w szkołach.
Dyrektorzy kilkunastu sosnowieckich szkół wnioskowali o zdalny lub mieszany tryb prowadzenia nauki w dwóch pierwszych tygodniach września. Sanepid przychylił się tylko do jednego wniosku.
- Boimy się, że zaraz rząd ogłosi, że jesteśmy w żółtej strefie. Nie wyobrażamy sobie też, że wszystkie dzieci naraz wyślemy do szkół - mówią nam katowiccy urzędnicy i przedstawiają plan działania miejskich szkół.
Rząd ogłosił we wtorek, że szkoły z powiatów znajdujących się w trudnej sytuacji epidemicznej będą mogły rozpocząć rok szkolny 2020/21 nieco później. Śląskie miasta, objęte czerwoną i żółtą strefą, nie planują jednak korzystać z tej możliwości.
Samorządowcy ostrzegają, że wysłanie dzieci do szkół 1 września to ogromne ryzyko. Prezydent Sosnowca poważnie zastanawia się nad tym, czy nie rozpocząć nauki w szkołach dwa tygodnie później.
- Mamy do czynienia ze zrzucaniem odpowiedzialności za zdrowie młodzieży, rodziców i uczniów na dyrektorów szkół i samorządy - mówi prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.