Pustoszeją knajpy, zamykają się urzędy, interesantów przestają wpuszczać spółdzielnie mieszkaniowe. Odwoływane są też już zaplanowane kolędy. - Ludzie są odpowiedzialni, sami robią sobie lockdown - mówi właściciel lokalu w Katowicach.
Przedsiębiorcy buntują się przeciwko nowym obostrzeniom. Nie wszystkie salony fryzjerskie i kosmetyczne zostały zamknięte. Działa także podziemie.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w radzie medycznej nie ma jeszcze uzgodnionego stanowiska w sprawie sposobu zasłaniania nosa i ust. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiada regulacje w przyszłym tygodniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.