Trzeba wszystkim Polakom ze Śląska pokazać, że tu jest Polska, że jest tu wielu Polaków i że Polska jeszcze nie zginęła - dowiedzieli się nieliczni uczestnicy pierwszego Śląskiego Marszu Niepodległości, który odbył się 11 listopada w Bytomiu.
Katowiccy narodowcy chcieli, by dworzec autobusowy przy ul. Sądowej nosił imię Romana Dmowskiego, lidera przedwojennej endecji.
Jakub Kalus, działacz Ruchu Narodowego, oskarżył dziennikarza "Wyborczej" o pomówienie. Tuż przed rozpoczęciem procesu wycofał jednak akt oskarżenia. Sąd umorzył więc postępowanie.
Narodowiec i patostreamer opozycyjną posłankę nazwał "egzemplarzem do gwałcenia", głosi chwałę Aleksandra Łukaszenki i Putina, występuje przeciw szczepieniu na koronawirusa i nawołuje do łamania obostrzeń epidemicznych. A teraz wychwala prezydenta Siemianowic Śląskich Rafała Piecha.
Prokuratura umorzyła sprawę pikiety narodowców w Dąbrowie Górniczej, na czele której stał Jacek Międlar. Jej uczestnicy lżyli Żydów, Tadeusza Mazowieckiego i nawoływali do wysadzenia pomnika. - Brak znamion czynu zabronionego - stwierdzili śledczy.
Sędzia z Katowic, który miał orzekać w procesie narodowców wieszających zdjęcia polityków PO na szubienicach, złożył wniosek o przekazanie sprawy do innego sądu. - Powołał się na dobro wymiaru sprawiedliwości - wyjaśnia rzecznik sądu.
Do sądu w Katowicach trafił subsydiarny akt oskarżenia przeciwko narodowcom, którzy wieszali na szubienicach portrety eurodeputowanych Platformy Obywatelskiej. Prokuratura nie dopatrzyła się w ich działaniu przestępstwa.
Sąd Rejonowy Katowice-Zachód umorzył postępowanie karne wytoczone przez Jakuba Kalusa dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" Marcinowi Pietraszewskiemu. Narodowiec został też obciążony kosztami postępowania.
Prokuratura Regionalna w Katowicach utrzymała w mocy decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie manifestacji narodowców, podczas której powiesili oni zdjęcia europosłów PO na szubienicach.
- Zwrócimy się do Prokuratury Regionalnej w Katowicach z prośbą o wyjaśnienie, na jakiej podstawie uchyliła nakaz zatrzymania działacza Młodzieży Wszechpolskiej, który miał zaatakować zgromadzenie LGBT - zapowiada Aleksandra Wentkowska, terenowy pełnomocnik RPO w Katowicach.
Katowicka prokuratura do 13 listopada przedłużyła śledztwo w sprawie narodowców, którzy powiesili na szubienicach portrety polityków PO. Prokuratorzy przesłuchują teraz policjantów, którzy nie zareagowali na akcję nacjonalistów.
Narodowcy zamierzają protestować w sobotę, podczas IV Marszu Równości. Ich protest odbędzie się na placu Chrobrego, a marsz ma wyruszyć z placu Sejmu Śląskiego.
Do urzędu miasta trafiło pismo od Rzecznika Praw Obywatelskich. Pismo to efekt skargi organizatora marszu, który w lipcu odbył się pod hasłem "Katowice miastem nacjonalizmu".
26-letni zabrzanin wykonywał nazistowski gest hajlowania podczas demonstracji narodowców w Katowicach. W niedzielę został zatrzymany.
Narodowcy zorganizowali w piątek wieczorem demonstrację w Katowicach. Wyzywali osoby LGBT, niektórzy z nich unosili ręce w geście faszystowskiego pozdrowienia.
Demonstracja solidarności z osobami LGBT odbyła się na rynku w Katowicach. Godzinę później w tym samym miejscu nacjonaliści urządzili seans nienawiści
Podjęta po umorzeniu sprawa narodowców, którzy na szubienicach powiesili portrety eurodeputowanych PO, została przedłużona do 13 września. Niewykluczone jednak, że śledczy z Katowic wydłużą postępowanie. - Ostateczna decyzja będzie należała do referenta - twierdzi prokuratura.
Do urzędu miasta trafiły trzy zawiadomienia o planowanych na piątek zgromadzeniach.
Prawie dwa tysiące osób przyszło w poniedziałek na katowicki rynek w geście solidarności z Margot, aktywistką LGBT zatrzymaną w Warszawie. - Wyobraźcie sobie, że pięciu funkcjonariuszy zagląda wam do majtek. Jak byście się poczuli? To się nazywa gwałt - mówiła jedna z organizatorek demonstracji.
Po tym jak narodowiec z Sosnowca ogłosił "Katowice miastem nacjonalizmu" i zorganizował tu marsz narodowców, pojawił się pomysł, by w szkołach uczyć tu śląskości.
Kilka dni temu przez centrum Katowic przeszedł marsz pod hasłem "Katowice Miastem Nacjonalizmu". Teraz po wydarzeniu na kamienicach i budynkach zostały szpetne napisy.
Władze Katowic podtrzymują zapowiedź pozwania organizatora sobotniej demonstracji "Katowice miastem nacjonalizmu". - Pozew będzie gotowy jeszcze w tym tygodniu - słyszymy w Urzędzie Miasta.
- Katowice miastem nacjonalizmu! - krzyczało niespełna stu narodowców, którzy w sobotę zorganizowali w mieście demonstrację. - ONR to zbiór zer - usłyszeli od uczestników kontrmanifestacji na placu Sejmu Śląskiego. Na szczęście obyło się bez zamieszek.
Sąd w Katowicach uniewinnił 10 osób, którym policja zarzuciła blokowanie legalnie zgłoszonego marszu narodowców.
Katowicki sąd rozpozna w środę zażalenie decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie narodowców, którzy pod pomnikiem Korfantego powiesili na szubienicach portrety europosłów PO. Dla prokuratury był to pokojowy happening polityczny wzorowany na obrazie J.P. Norblina.
Róża Thun, jedna z symbolicznie powieszonych europosłanek, dowiedziała się o sprawie z SMS-a, którego dostała podczas obrad Europarlamentu w Strasburgu. - W głowie mi się to nie mieści! Prokuratura jest skrajnie upolityczniona, a jej decyzje są bardzo niebezpieczne - mówi europosłanka po decyzji prokuratury o umorzeniu postępowania w sprawie wieszania zdjęć europosłów na szubienicach.
W 49. rocznicę odsłonięcia Pomnika Bohaterów Czerwonych Sztandarów w Dąbrowie Górniczej jeden z mieszkańców organizuje zgromadzenie na placu Wolności. Ta sama osoba jest odpowiedzialna za zeszłoroczną pikietę z udziałem Jacka Międlara, którą prezydent miasta rozwiązał z powodu mowy nienawiści.
Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej uniewinnił w czwartek dwie osoby, które protestowały przeciwko skandowanym przez narodowców antysemickim hasłom. Ich ukarania domagała się policja.
Dawid Chalimoniuk, fotoreporter katowickiej Gazety Wyborczej, robił zdjęcia podczas blokady marszu narodowców, który odbywał się pod koniec maja zeszłego roku w Katowicach. Został zatrzymany przez policję i oskarżony.
Prokuratura w Gliwicach ustaliła, że śląscy narodowcy co najmniej kilkukrotnie organizowali urodziny Adolfa Hitlera, a także wiele razy publicznie propagowali nazistowski ustrój państwa. Faszystowskie pozdrowienia wznosili m.in. w muzeum Auschwitz-Birkenau. Śledztwo w tej sprawie zostało jednak umorzone, bo sprawa się przedawniła.
Pełnomocnik eurodeputowanych PO, których zdjęcia narodowcy powiesili na szubienicach w Katowicach, złożył w sądzie skargę na przewlekłość śledztwa. Chce, aby sąd wyznaczył prokuraturze termin na przedstawienie zarzutów lub umorzenie postępowania. Co na to śledczy? Złożyli wniosek o przedłużenie sprawy do 26 listopada.
"Marsz Powstańców Śląskich - Stulecie Pierwszego Powstania" odbył się w sobotę w Katowicach. Narodowcy krzyczeli. "Polski honor, śląska duma" i "Gorole won". Policjantów było trzy razy więcej niż demonstrantów.
W sobotę przez centrum Katowic przejdzie "Marsz Powstańców Śląskich", zorganizowany przez Młodzież Wszechpolską oraz Ruch Narodowy. Rok temu taki sam marsz został zdelegalizowany i doszło do starć z policją. Podczas piątkowej konferencji Marcin Krupa, prezydent Katowic, odpowiadał na pytania dziennikarzy, dotyczące marszu narodowców
Jakub Kalus, uczestnik pikiety narodowców, podczas której na szubienicach wieszano zdjęcia polityków PO, zdał w Katowicach egzamin adwokacki. - Chcemy postawić go przed Komisją do spraw Badania Rękojmi - zapowiadają śląscy adwokaci.
ŚLEDZTWO "WYBORCZEJ". Asystent sędziego Jakub Kalus udzielał porad prawnych organizatorom urodzin Hitlera: instruował ich, jak mają się zachowywać podczas śledztw, przygotowywał im pisma procesowe i wezwania do mediów. Później został delegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Działacz Ruchu Narodowego Jakub Kalus, który uczestniczył w wieszaniu na szubienicach zdjęć europosłów PO, chce zostać śląskim adwokatem. We wtorek w Mysłowicach przystąpi do egzaminów zawodowych.
Jakub Kalus narodowiec, były pracownik resortu sprawiedliwości pracuje dziś w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach. Zasłynął udziałem w happeningu, podczas którego "wieszano" polityków PO. - Czy możliwe jest jego dalsze zatrudnienie? Czy ma nieskazitelny charakter? - pyta poseł Borys Budka.
Prokuratura przedłuża śledztwo w sprawie manifestacji narodowców w Katowicach. Powiesili oni na szubienicach zdjęcia sześciu posłów do Parlamentu Europejskiego. - Sprawcy chodzą bezkarnie, a my obawiamy się o nasze życie i zdrowie - mówi Róża Thun, posłanka Parlamentu Europejskiego
Stowarzyszenie Duma i Nowoczesność, którego członkowie świętowali urodziny Hitlera, zakończyło trwającą rok zbiórkę pieniędzy na rzecz Janusza Walusia, skazanego na dożywocie zabójcę z RPA. - Nie zebraliśmy ani złotówki - przyznał lider DiN.
Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, zwrócił się do prokuratura generalnego o wyjaśnienie zwłoki w działaniach prokuratury w sprawie narodowców, którzy w Katowicach wieszali na szubienicach portrety europosłów PO. - Zachowania prokuratorów budzą wątpliwości - przyznał RPO.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.