- To jedna z najokrutniejszych chorób - mówi Adriana Solecka, u której zdiagnozowano stwardnienie zanikowe boczne. Choroba odbiera jej mowę i sprawność, a lek dający nadzieję kosztuje 26 tys. zł miesięcznie.
Michał Walkowicz ma guza, którego nie dało się wyciąć. W listopadzie dostał jednak lek, po którym guz zaczął się zmniejszać. W grudniu po drugiej dawce guz jeszcze bardziej się pomniejszył. W styczniu niespodziewanie dowiedział się, że więcej leku nie dostanie, bo ten nie jest już refundowany.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.